- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 listopada 2019, 07:06
Każde z zajęć trwa godzinę w tym krótka rozgrzewka i 5 min rozciągania na koniec
Poniedziałek Wtorek Środa Cwartek Piątek
T.Obwodowy Body Shape Total ABS Tabata Cardio Brzuch
Bodypower T.obwodowy Tabata&Stretching Brzuch i pośladki T.Obwodowy
Salsation Joga Salsation
26 listopada 2019, 15:34
A ja pod tym Dokładnie tak. Wszystkie kalkulatory należy traktować jako statystycznie uśredniony punkt wyjścia. Zaczynamy od tego co jest wyliczone jako typowe, stosujemy przez jakiś czas, obserwujemy rezultaty i ewentualnie korygujemy w górę lub w dół. Stosując wyliczenia z kalkulatora bezkrytycznie można się zapędzić w kozi zad. Włączyć myślenie zawsze warto.Na początek ustawiła bym 2000kcal jeśli po 2 tyg nie zauważysz spadku obetnij o 100-200 kcal. Wraz z utratą wagi przeliczasz wszystko na nowo, myślę że po 5 kg jest sens nie wcześniej.A ile w takim razie powinnam jeść Cpm przy bardzo niskiej aktywności wychodzi mi 1800 kcal a w kalkulatorze vitali przy średniej aktywności 2200,chcę schudnąć .Czy jak będę jadła między 1800-1900 będzie ok ? I ile zmniejszać wraz z utratą kilogramów.
Dziękuję.Zliczyłam wyszło mi że jem 2000 kalorii , waga stoi na razie w miejscu ale dam sobie jeszcze tydzień
Edytowany przez Noir_Madame 26 listopada 2019, 15:47
26 listopada 2019, 15:59
Ja bym strzeliła, że średnio trzy tygodnie dadzą Ci już jakiś obraz sytuacji. Jeśli faktycznie waga będzie stać, to delikatnie ciachnij. Zawsze lepiej móc jeść więcej niż mniej.
26 listopada 2019, 16:14
Ja bym strzeliła, że średnio trzy tygodnie dadzą Ci już jakiś obraz sytuacji. Jeśli faktycznie waga będzie stać, to delikatnie ciachnij. Zawsze lepiej móc jeść więcej niż mniej.
A to na pewno
26 listopada 2019, 23:49
też uważam, że umiarkowany.
trochę się wtrące.. strasznie nieprzemyslany masz ten 'plan' działania. Mogłabyś przyjąć inną strategię i poświęcać na trening godzinę, zamast 3, a efekty byłby duże lepsze. Takie łażenie na 3,2 zajęcia pod rząd nie wróży nic dobrego.
27 listopada 2019, 07:16
też uważam, że umiarkowany.trochę się wtrące.. strasznie nieprzemyslany masz ten 'plan' działania. Mogłabyś przyjąć inną strategię i poświęcać na trening godzinę, zamast 3, a efekty byłby duże lepsze. Takie łażenie na 3,2 zajęcia pod rząd nie wróży nic dobrego.
To jak już się wtrącasz to może rozwiń temat?
27 listopada 2019, 12:59
Powiedziałbym, że to aktywność rozpaczliwie unikająca poważnego treningu. Co to w ogóle jest "bodypower", "total abs"?
Więcej właduj gównoćwiczeń aerobowych, na pewno pomoże. 13h ćwiczeń tygodniowo i 2k kcal dziennie? A pomyśleć, że wystarczyłoby 5h solidnego treningu siłowego z jakimś interwałem...
Swoją drogą to jest zadziwiające. Można ćwiczyć w ten sposób i nie mieć efektów na diecie 2k kalorii, a można ćwiczyć siłowo 5h tygodniowo, jeść więcej i mieć efekty. Co kto woli. Płeć i wiek odgrywają niemałą rolę, jednak sugerowałbym wyjść poza strefę aerobowego komfortu i wprowadzić ciężary + intensywność, jeśli chcesz mieć lepsze efekty i zaoszczędzić na czasie. No i progresja. Nie można robić ciągle tego samego, bo za chwilę przestaje to być wyzwaniem dla ciała, trzeba zwiększać poziom trudności. Im bardziej początkująca jesteś, tym szybciej organizm się adaptuje i szybciej należy zwiększać trudność.
Proszę mnie nie zrozumieć źle - te ćwiczenia mogą być dobre, korzystne dla zdrowia i jak je lubisz to świetnie, ale skuteczności wielkiej po nich się nie spodziewam, a plan wygląda na przekombinowany. Intensywność też niewielka, skoro robisz tyle tych treningów i to 5 dni z rzędu. I to jest chyba najważniejszy wskaźnik tutaj. Po porządnym treningu nie miałabyś siły na kolejny, zakładając, że poza tym jeszcze pracujesz.
Skoro każde z zajęć trwa godzinę, to "Cardio Brzuch" też robisz w godzinę? Co to właściwie jest? Brzuch można załatwić w 15 minut, nie wiem na co komu tak się skupiać na tej partii. Tłuszczu z brzucha tym nie zrzucisz, kalorii za wiele nie spalisz, a nie sądzę, by kaloryfer był Twoim celem (do tego trzeba zejść bardzo nisko z bf jak na kobietę, blisko granicy żeńskiego minimum zdrowotnego). Zadbaj o treningi wszystkich większych partii, równowagę w rozwoju siły.
Tak w ogóle, na czym opieracie się w wyznaczaniu podziału aktywności? Od kiedy jest średnia, mała, wysoka etc?
Jeszcze rozumiem, gdyby sprawa tyczyła się jakiegoś względnie mierzalnego zajęcia jak np. bieg z prędkością 10km/h przez n czasu, n razy w tygodniu. Można oszacować ile kalorii spali kobieta z daną wagą i poziomem wytrenowania. Kiedy jednak rzecz tyczy się szeregu aktywności trudnych do zmierzenia, bliżej nieopisanych, z nieokreśloną intensywnością wykonywania (choć tu akurat można się spodziewać, że jest marna), to Wasze szacowanie jest skazane na wyjątkowy brak precyzji.
Nie, nie wysoki. Jeśli przez większość doby śpisz lub pracujesz za biurkiem lub w domu, to masz aktywność średnią. Wysoka to praca fizyczna lub wyczynowe uprawnienie sportu.
Pace fizyczne są bardzo różne. Można w kilka-kilkanaście godzin tygodniowo dowalić tak angażujące treningi, że daleko przewyższą zapotrzebowaniem kalorycznym wiele prac fizycznych. Z kolei budując masę mięśniową sukcesywnie zwiększa się zapotrzebowanie kaloryczne na jej podtrzymanie.
No i ten podział jest bardzo ogólny, dałoby się dorobić więcej stopni. Wyczynowe uprawianie sportu (jakiego?) zżera więcej energii niż większość prac fizycznych, a wrzucasz do jednego wora. Tak samo wrzuciłaś kiedyś do szufladki "aktywność średnia" babkę, która biegała 50km tygodniowo i robiła 3 treningi siłowe w tygodniu. I teraz chcesz powiedzieć, że aktywność @Noir_Madame jest w tej samej kategorii? Śmiech na sali. Ponawiam pytanie, gdzie jest opisany podział na aktywności, którym się kierujecie odpowiadając na takie pytania?
27 listopada 2019, 13:37
Powiedziałbym, że to aktywność rozpaczliwie unikająca poważnego treningu. Co to w ogóle jest "bodypower", "total abs"? Więcej właduj gównoćwiczeń aerobowych, na pewno pomoże. 13h ćwiczeń tygodniowo i 2k kcal dziennie? A pomyśleć, że wystarczyłoby 5h solidnego treningu siłowego z jakimś interwałem...Swoją drogą to jest zadziwiające. Można ćwiczyć w ten sposób i nie mieć efektów na diecie 2k kalorii, a można ćwiczyć siłowo 5h tygodniowo, jeść więcej i mieć efekty. Co kto woli. Płeć i wiek odgrywają niemałą rolę, jednak sugerowałbym wyjść poza strefę aerobowego komfortu i wprowadzić ciężary + intensywność, jeśli chcesz mieć lepsze efekty i zaoszczędzić na czasie. No i progresja. Nie można robić ciągle tego samego, bo za chwilę przestaje to być wyzwaniem dla ciała, trzeba zwiększać poziom trudności. Im bardziej początkująca jesteś, tym szybciej organizm się adaptuje i szybciej należy zwiększać trudność.Proszę mnie nie zrozumieć źle - te ćwiczenia mogą być dobre, korzystne dla zdrowia i jak je lubisz to świetnie, ale skuteczności wielkiej po nich się nie spodziewam, a plan wygląda na przekombinowany. Intensywność też niewielka, skoro robisz tyle tych treningów i to 5 dni z rzędu. I to jest chyba najważniejszy wskaźnik tutaj. Po porządnym treningu nie miałabyś siły na kolejny, zakładając, że poza tym jeszcze pracujesz. Skoro każde z zajęć trwa godzinę, to "Cardio Brzuch" też robisz w godzinę? Co to właściwie jest? Brzuch można załatwić w 15 minut, nie wiem na co komu tak się skupiać na tej partii. Tłuszczu z brzucha tym nie zrzucisz, kalorii za wiele nie spalisz, a nie sądzę, by kaloryfer był Twoim celem (do tego trzeba zejść bardzo nisko z bf jak na kobietę, blisko granicy żeńskiego minimum zdrowotnego). Zadbaj o treningi wszystkich większych partii, równowagę w rozwoju siły.Tak w ogóle, na czym opieracie się w wyznaczaniu podziału aktywności? Od kiedy jest średnia, mała, wysoka etc?Jeszcze rozumiem, gdyby sprawa tyczyła się jakiegoś względnie mierzalnego zajęcia jak np. bieg z prędkością 10km/h przez n czasu, n razy w tygodniu. Można oszacować ile kalorii spali kobieta z daną wagą i poziomem wytrenowania. Kiedy jednak rzecz tyczy się szeregu aktywności trudnych do zmierzenia, bliżej nieopisanych, z nieokreśloną intensywnością wykonywania (choć tu akurat można się spodziewać, że jest marna), to Wasze szacowanie jest skazane na wyjątkowy brak precyzji.Pace fizyczne są bardzo różne. Można w kilka-kilkanaście godzin tygodniowo dowalić tak angażujące treningi, że daleko przewyższą zapotrzebowaniem kalorycznym wiele prac fizycznych. Z kolei budując masę mięśniową sukcesywnie zwiększa się zapotrzebowanie kaloryczne na jej podtrzymanie.No i ten podział jest bardzo ogólny, dałoby się dorobić więcej stopni. Wyczynowe uprawianie sportu (jakiego?) zżera więcej energii niż większość prac fizycznych, a wrzucasz do jednego wora. Tak samo wrzuciłaś kiedyś do szufladki "aktywność średnia" babkę, która biegała 50km tygodniowo i robiła 3 treningi siłowe w tygodniu. I teraz chcesz powiedzieć, że aktywność @Noir_Madame jest w tej samej kategorii? Śmiech na sali. Ponawiam pytanie, gdzie jest opisany podział na aktywności, którym się kierujecie odpowiadając na takie pytania?Nie, nie wysoki. Jeśli przez większość doby śpisz lub pracujesz za biurkiem lub w domu, to masz aktywność średnią. Wysoka to praca fizyczna lub wyczynowe uprawnienie sportu.
Myślę że mam nieco siły i wytrzymałości bo od wiosny do jesieni pracuję fizycznie (nazwijmy to prace ogrodowe) i jest to nieraz bardzo ciężka praca trwająca kilka godzin.Wysiłek i ilość godzin zwiększam stopniowo od 3 tygodni.Tak naprawdę t 2 godziny to jest z regóły T.Obwodowy i do tego Body Shape ( nie wiem jak to określić coś w rodzaju przysiadu ale nie do końca i wstawanie w różnym tempie np.2/2 4/4 3/1 i tzw single czyli 8 powtórzeń,pulsy.Potem to samo ze sztangą,martwy siąg,leżenie na macie sztanga na wys bioder i podnoszenie w górę i w dół bez opierania bioder na macie.Leżenie na macie i wyciskanie? ze sztangą tak to się chyba nazywa? wszystkich elementów nie pamiętam .Po i zajęciach ledwo żyłam teraz w miarę daję radę i intensywność oceniam na sporą ponieważ pocę się i to dość mocno(należę do osób które praktycznie się nie pocą) a tu pot kapie mi po łokciach i plecy mam mokre,nigdy w życiu nawet najcięższa praca w lecie nie doprowadziła u mnie do tego. Teening obwodowy to chyba wiadomo na czym polega.Trzecia godzina (salsation) to już traktuję rozluźniająco. Dziś rano mierzyłam się na czczo jak zawsze i w tali ubyło mi 2 cm.Chodzę na te zajęcia bo nie znoszę ćwiczenia na maszynach NUDZI MNIE TO Poza tym wydaje mi się że to jednak są ćwiczenia siłowe
27 listopada 2019, 18:08
To jak już się wtrącasz to może rozwiń temat?też uważam, że umiarkowany.trochę się wtrące.. strasznie nieprzemyslany masz ten 'plan' działania. Mogłabyś przyjąć inną strategię i poświęcać na trening godzinę, zamast 3, a efekty byłby duże lepsze. Takie łażenie na 3,2 zajęcia pod rząd nie wróży nic dobrego.
no rozwinęłam na tyle ile się da. Gdybyś sięgnęła po przemyślany plan treningowy, mogłabyś poświęcać na trening 3h/tyg i mieć lepsze efekty niż 3h/dziennie bezmyślnego chodzenia na przypadkowe zajęcia. Nie wiem jakie masz dokładnie cele, problemy, więc więcej nie jestem w stanie doradzić. Może warto skorzystać z pomocy trenera niż błądzic w ciemno i uczyć się na błędach :)
ps: no nie, TO nie są ćwiczenia siłowe. zdecydowanie. ja uważam, że zajęcia są całkiem fajną opcją i sama czasem z nich korzystam, ale jedynie jako dodatek do solidnego, mądrego planu treningowego
Edytowany przez do_kwadratu 27 listopada 2019, 18:22
27 listopada 2019, 20:57
no rozwinęłam na tyle ile się da. Gdybyś sięgnęła po przemyślany plan treningowy, mogłabyś poświęcać na trening 3h/tyg i mieć lepsze efekty niż 3h/dziennie bezmyślnego chodzenia na przypadkowe zajęcia. Nie wiem jakie masz dokładnie cele, problemy, więc więcej nie jestem w stanie doradzić. Może warto skorzystać z pomocy trenera niż błądzic w ciemno i uczyć się na błędach :) ps: no nie, TO nie są ćwiczenia siłowe. zdecydowanie. ja uważam, że zajęcia są całkiem fajną opcją i sama czasem z nich korzystam, ale jedynie jako dodatek do solidnego, mądrego planu treningowegoTo jak już się wtrącasz to może rozwiń temat?też uważam, że umiarkowany.trochę się wtrące.. strasznie nieprzemyslany masz ten 'plan' działania. Mogłabyś przyjąć inną strategię i poświęcać na trening godzinę, zamast 3, a efekty byłby duże lepsze. Takie łażenie na 3,2 zajęcia pod rząd nie wróży nic dobrego.
Na czasie mi nie zależy bo w zimie mam go do woli , Traktuję to jako rekreacje,spalenie kalorii i póki co wzmocnienie mięśni przed wyjazdem na narty.Jedno wiem na pewno że pot cieknie mi po tyłku a na początku było mi bardzo ciężko teraz jest też ciężko bo solidniej wykonuję serie ćwiczeń.Waga spadla o 0,5 kg a w tali ubyło 2 cm , także jestem zadowolona