- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 sierpnia 2018, 12:26
Lubicie? A może brzydzi was? Ktoś napisał na forum, że go brzydzi. Zastanowiłam się chwilę - niby dlaczego? A potem moja wyobraźnia zaczęła pracować jak ci studenci (chyba w większości) robią te burgery xd. Zawsze lubiłam chodzić do Mc, ale teraz jakoś mi się odechciało. Nigdy nie zastanawiałam się jak jest robione jedzenie w McDonaldzie, ale w sumie nigdy nie można ufać ludziom czy czegoś ci życzliwie nie "dołożą" :) Różni są ludzie, chociaż nigdy wcześniej nie miałam takich spostrzeżeń ani obaw... Co o tym myślicie?
16 sierpnia 2018, 14:10
kiedyś lubiłam, ale tylko lody i ewentualnie mcwrap. Może raz w miesiącu się zdarzało.
Teraz jestem na etapie, ze wole wydać 20 zł na dobrego burgera, w którym czuć mięso i warzywa, niż 18 na to bezsmakowe i puste żarcie :)
16 sierpnia 2018, 14:13
jestem wege, więc z automatu nie mam czego szukać w takich miejscach i nie jadłam tam od lat. Jak jadłam mięso to to były miejsca w których zdarzało mi się zjeść np. w podróży, aczkolwiek nie rozumiem rodzinnego wyjscia czy spotkania się ze znajomymi w miejscu typu McDonalds czy KFC.
otworzyli już u nas fast fooda z ofertą wege - jadłam :) ale generalnie nie jadam w takich miejscach, ze względu na turbo kalorie...
ale szejk o smaku masła orzechowego, z KFC to życie <3 jest tak dobry, że o jezuuuu. ale zjadłam go tylko raz i będę jeść baardzo rzadko...kupiłam jednego, smakował jak niebo...wypicie go zajęło mi jakieś 5 minut i już sobie myślałam, że następnego dnia też sobie kupię...a potem przeczytałam na necie ile to kalorii miało O_o 800kcal w 100 gramach...a ten średni szejk miał 300...
16 sierpnia 2018, 14:18
Większe prawdopodobieństwo dodania czegoś od siebie jest w normalnej knajpie. W macu są gotowce pakowane próżniowo, wszystko tylko "podgrzewane" tak naprawdę. Historie o spermie w szejku i tym podobne bzdury to urban legend, tam po prostu nie ma możliwości czegoś "dołożyć" do środka.
Moja siostra lata temu pracowała i jakoś nie ma obrzydzenia. Dużo gorzej za to podchodziła do pizzy po pracy w jednej znanej sieci...
16 sierpnia 2018, 14:20
Lubię i 2-3 razy w miesiącu mi się zdarzy zjeść w McDonaldzie, a częściej pizzę i kebaba.
16 sierpnia 2018, 14:21
To ja Wam coś powiem jak to wygląda od zaplecza. Miałam "przyjemność" uczestniczyć w kilku remontach czy awariach takich knajp. W chłodniach niesamowity smród, najgorzej w tych z kurczakami. Skuwamy płytki w kuchni a zza nich wyłażą robale. Dożo i zawsze. Kuchnia mimo tego, że sprzątana codziennie to jeden chlew na koniec zmiany. Na podłodze aż ślisko. Smród tej frytury. A tak przy okazji frytury, częściej niż wymieniana jest odświeżana. Przychodzi pan z baniaczkiem, spuszcza do tego fryturę w kolorze przepracowanego oleju silnikowego. W baniaczku jest jakiś system filterków, do tego dosypują magiczny bialy proszek i już niedługo z tego samego baniaczka do smażalnicy płynie piękna słomkowa ciecz.
Akurat o to, że Ci student do kanapki napluje to bym się najmniej bała. Jako pracownicy mają bardzo wyśrubowane normy i moim zdaniem wszyscy mają wyprane mózgi (nie obrażam, proszę źle nie odebrać).
Nugetsy to w większości MOM więc mówi samo za siebie.
Plus jest taki, że wszystko mają świeże bo mają duże obroty i częste dostawy.
16 sierpnia 2018, 14:22
Jeśli chodzę to tylko na mcflurry ewentualnie na kawę/lemoniadę. Raz w życiu zjadłam hamburgera tam i bóle brzucha miałam przez dwa dni :D Także jeśli chodzi o tego typu żarcie to omijam maca.
Ale spokojnie, bez przesady, student Ci tam nie napluje ;) Dziwne stwierdzenie, równie dobrze napluć ci mogą kelnerki w restauracji, które też w większości są studentkami.
Edytowany przez Dominika47 16 sierpnia 2018, 14:23
16 sierpnia 2018, 14:25
To ja Wam coś powiem jak to wygląda od zaplecza. Miałam "przyjemność" uczestniczyć w kilku remontach czy awariach takich knajp. W chłodniach niesamowity smród, najgorzej w tych z kurczakami. Skuwamy płytki w kuchni a zza nich wyłażą robale. Dożo i zawsze. Kuchnia mimo tego, że sprzątana codziennie to jeden chlew na koniec zmiany. Na podłodze aż ślisko. Smród tej frytury. A tak przy okazji frytury, częściej niż wymieniana jest odświeżana. Przychodzi pan z baniaczkiem, spuszcza do tego fryturę w kolorze przepracowanego oleju silnikowego. W baniaczku jest jakiś system filterków, do tego dosypują magiczny bialy proszek i już niedługo z tego samego baniaczka do smażalnicy płynie piękna słomkowa ciecz. Akurat o to, że Ci student do kanapki napluje to bym się najmniej bała. Jako pracownicy mają bardzo wyśrubowane normy i moim zdaniem wszyscy mają wyprane mózgi (nie obrażam, proszę źle nie odebrać). Nugetsy to w większości MOM więc mówi samo za siebie. Plus jest taki, że wszystko mają świeże bo mają duże obroty i częste dostawy.
Mnie zawsze przerażał ten olej. FUJ.
16 sierpnia 2018, 14:27
raz na miesiąc lub dwa pójdę, biorę zawsze frytki i filet o Fish'a, najlepsze co moze tam być.
16 sierpnia 2018, 14:27
Ten przepalony olej to z odległości 100 metrów czuć, zwlaszcza wieczorami, samym węchem można zlokalizować maka :/
16 sierpnia 2018, 14:28
Oooo poszłabym na pizze....ja lubię wszystkie fast-food'y :p chociaż najbardziej chyba kebab i pizze; p ale do maca tez chodzę i mnie nie obrzydza ;p Ale nie jem tam za czesto bo wiadomo ani to zdrowe ani wartościowe ;p
O tym samym pomyślałam jak to pisałam