- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2018, 15:33
Zewsząd słyszy się, że będąc na diecie, trzeba jeść jak najwięcej warzyw, warzyw i tylko warzyw. Ale ja… mam wstręt do warzyw. Nie czerpię przyjemności z jedzenia warzyw. Lubię pomidora, ale na kanapce. Ale już jedzenie samych warzyw solo, jest po prostu zmuszaniem się do nich. Próbowałam już chyba wszystkiego. W różnych formach. Najchętniej to bym ich w ogóle nie jadła. Poza surówką do obiadu, lub np. Leczo.
9 czerwca 2018, 09:29
A myślałaś może żeby warzywa przemycać? Przykładowo możesz sobie zrobić jakieś fajne placuszki mięsno-warzywne albo zrobić np. łososia ze szpinakiem albo jakieś mięso z warzywem w środku? Spróbuj surówki na bazie jakiegoś fajnego sosu jogurtowego albo maczaj sobie kawałki warzyw w dipie jogurtowym. Widziałam też kiedyś w Supersize vs Superskinny metodę jednego kolesia, który nie znosił warzyw. Brał na widelec warzywo i kawałek omleta. Zmieszał sobie coś co lubi z czymś czego nie lubi. Może poczytaj na necie jak się przekonać do warzyw, bo naprawdę warto. Nikt ci nie każe lubić wszystkich, ja np. nie tknę selera i brukselki, miłością nie darzę też kukurydzy i groszku. Aha, nie gotuj też warzyw na maksa, spróbuj może na parze albo pieczone, to jest zupełnie inny smak. Trochę rozumiem, bo ja nie przepadam za smakiem mięsa i wiem, że nie jest to przyjemność jeść coś czego się nie lubi ale pomyśl, że jedzenie ma głównie odżywiać ciało, nie zawsze musi być supersmaczne.
Edytowany przez 9 czerwca 2018, 09:31
9 czerwca 2018, 09:37
Do kogo ten tekst? Bo ja z miesa jem tylko mielone z indyka albo platy z kurczaka. Szynki, kielbasy i tak dalej wywoluja U mnie odruch wymiotny Dö tej pory. A Twoja wypowiedz to chyba tylko po to, zeby gownoburze wywolac. Nie kazdy musi byc wegetarianinem. Twoja wypowiedz jest dosc chamska, Jak na tak zyjaca w zgodzic z natura kobiete.Zakladam że nie odrzuca cię od padliny serwowanej do chlebka albo ziemniaczków. Zwłoki na talerzu są ok ale warzywa wywołują mdłości??? Dno, wodorosty i 5m mułu...
A zdechly kurczak i indyk to już nie zwłoki. I kto ci powiedział że jak ktoś jest wege to musi kochać cały świat??? Właśnie wyprowadzam cię z błędu.
9 czerwca 2018, 10:05
Mięsko pyszota a wegańscy terroryści zawsze beka
9 czerwca 2018, 10:17
A zdechly kurczak i indyk to już nie zwłoki. I kto ci powiedział że jak ktoś jest wege to musi kochać cały świat??? Właśnie wyprowadzam cię z błędu.Do kogo ten tekst? Bo ja z miesa jem tylko mielone z indyka albo platy z kurczaka. Szynki, kielbasy i tak dalej wywoluja U mnie odruch wymiotny Dö tej pory. A Twoja wypowiedz to chyba tylko po to, zeby gownoburze wywolac. Nie kazdy musi byc wegetarianinem. Twoja wypowiedz jest dosc chamska, Jak na tak zyjaca w zgodzic z natura kobiete.Zakladam że nie odrzuca cię od padliny serwowanej do chlebka albo ziemniaczków. Zwłoki na talerzu są ok ale warzywa wywołują mdłości??? Dno, wodorosty i 5m mułu...
Wlasnie dokladasz cegielke do obrazu glodnych frustratek niestety. Moze jakbys zjadla miesko humor bys miala lepszy ;-)
9 czerwca 2018, 10:52
Wlasnie dokladasz cegielke do obrazu glodnych frustratek niestety. Moze jakbys zjadla miesko humor bys miala lepszy ;-)A zdechly kurczak i indyk to już nie zwłoki. I kto ci powiedział że jak ktoś jest wege to musi kochać cały świat??? Właśnie wyprowadzam cię z błędu.Do kogo ten tekst? Bo ja z miesa jem tylko mielone z indyka albo platy z kurczaka. Szynki, kielbasy i tak dalej wywoluja U mnie odruch wymiotny Dö tej pory. A Twoja wypowiedz to chyba tylko po to, zeby gownoburze wywolac. Nie kazdy musi byc wegetarianinem. Twoja wypowiedz jest dosc chamska, Jak na tak zyjaca w zgodzic z natura kobiete.Zakladam że nie odrzuca cię od padliny serwowanej do chlebka albo ziemniaczków. Zwłoki na talerzu są ok ale warzywa wywołują mdłości??? Dno, wodorosty i 5m mułu...
Z pamiętnika wynika że babka je ryby, taka z niej obrończyni zwierząt ;)
9 czerwca 2018, 11:02
Z pamiętnika wynika że babka je ryby, taka z niej obrończyni zwierząt ;)Wlasnie dokladasz cegielke do obrazu glodnych frustratek niestety. Moze jakbys zjadla miesko humor bys miala lepszy ;-)A zdechly kurczak i indyk to już nie zwłoki. I kto ci powiedział że jak ktoś jest wege to musi kochać cały świat??? Właśnie wyprowadzam cię z błędu.Do kogo ten tekst? Bo ja z miesa jem tylko mielone z indyka albo platy z kurczaka. Szynki, kielbasy i tak dalej wywoluja U mnie odruch wymiotny Dö tej pory. A Twoja wypowiedz to chyba tylko po to, zeby gownoburze wywolac. Nie kazdy musi byc wegetarianinem. Twoja wypowiedz jest dosc chamska, Jak na tak zyjaca w zgodzic z natura kobiete.Zakladam że nie odrzuca cię od padliny serwowanej do chlebka albo ziemniaczków. Zwłoki na talerzu są ok ale warzywa wywołują mdłości??? Dno, wodorosty i 5m mułu...
...tunczyk z puszki pewnie nie zawiera ryby :D Albo jest sojowy...o.O Potem sie dziwic, ze taki obraz wlasnie krazy.
Edytowany przez cancri 9 czerwca 2018, 11:03
9 czerwca 2018, 11:23
Warzywa mogą być pyszne, trzeba się jednak nauczyć je jeść. Ja np. Nauczyłam się jeść brokuł w sałatce. Brokuł, pomidory koktajlowe i ser feta pokrojony w kostkę. Do tego tylko pieprz, bo już sam ser jest słony. Surówka z marchewki i jabłka, dodaj więcej jabłka, to będzie bardziej słodkie. Warto też przestawić się na kiszonki, ogórek kiszony czy surówka z kiszonej kapusty. Super zdrowe i jeszcze pomaga z bakteriami w jelitach lepiej niż jogurt. Sałata z pomidorem, ogórkiem i szczypiorkiem, posiekaj sałatę, żeby była łatwa do jedzenia i że tak pomiem nie "smyrała" po podniebieniu. Warto nauczyć się jeść warzywa, tak nauczyć. Bo niestety bez nich są niedobory witaminowe, plus żołądek lepiej trawi z warzywami niż bez nich. Aha i możesz sobie zrobić ryż z kafiora czy makaron z cukinii do Leczo. Poszukaj przepisów w necie. I zdecydowanie nie jedz kółko tych samych warzyw jeśli np już coś co smakuje. Bo to prowadzi do przesytu :) Powodzenia
9 czerwca 2018, 13:54
...tunczyk z puszki pewnie nie zawiera ryby :D Albo jest sojowy...o.O Potem sie dziwic, ze taki obraz wlasnie krazy.Z pamiętnika wynika że babka je ryby, taka z niej obrończyni zwierząt ;)Wlasnie dokladasz cegielke do obrazu glodnych frustratek niestety. Moze jakbys zjadla miesko humor bys miala lepszy ;-)A zdechly kurczak i indyk to już nie zwłoki. I kto ci powiedział że jak ktoś jest wege to musi kochać cały świat??? Właśnie wyprowadzam cię z błędu.Do kogo ten tekst? Bo ja z miesa jem tylko mielone z indyka albo platy z kurczaka. Szynki, kielbasy i tak dalej wywoluja U mnie odruch wymiotny Dö tej pory. A Twoja wypowiedz to chyba tylko po to, zeby gownoburze wywolac. Nie kazdy musi byc wegetarianinem. Twoja wypowiedz jest dosc chamska, Jak na tak zyjaca w zgodzic z natura kobiete.Zakladam że nie odrzuca cię od padliny serwowanej do chlebka albo ziemniaczków. Zwłoki na talerzu są ok ale warzywa wywołują mdłości??? Dno, wodorosty i 5m mułu...
btw, to jest typowy polski wegetarianizm :D głównie u nas tak się nazywają ludzie, którzy jedzą tylko ryby... za granicą jak to słyszą to zazwyczaj robią gały jak pięciozłotówki.
ale mam koleżankę, która jest pescowege, ale je ryby, która sama złowi na wędkę. ale to kumam, bo sprzeciwia się warunkom hodowli.
9 czerwca 2018, 14:31
Dokładnie. Nawet moja mama mawia rzeczy w stylu "no ale jak to mięsa nie, ryby też nie?". Tak jakby ryba nie była żyjącym stworzeniem. To niestety bardzo polskie podejście, zapewne zakorzenione poprzez post, gdzie w piątki jada się ryby, więc dla niektórych ryba to nie mięso. Dziwne podejście ale cóż. Taki mamy klimat.