- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2018, 15:33
Zewsząd słyszy się, że będąc na diecie, trzeba jeść jak najwięcej warzyw, warzyw i tylko warzyw. Ale ja… mam wstręt do warzyw. Nie czerpię przyjemności z jedzenia warzyw. Lubię pomidora, ale na kanapce. Ale już jedzenie samych warzyw solo, jest po prostu zmuszaniem się do nich. Próbowałam już chyba wszystkiego. W różnych formach. Najchętniej to bym ich w ogóle nie jadła. Poza surówką do obiadu, lub np. Leczo.
9 czerwca 2018, 15:45
Dokładnie. Nawet moja mama mawia rzeczy w stylu "no ale jak to mięsa nie, ryby też nie?". Tak jakby ryba nie była żyjącym stworzeniem. To niestety bardzo polskie podejście, zapewne zakorzenione poprzez post, gdzie w piątki jada się ryby, więc dla niektórych ryba to nie mięso. Dziwne podejście ale cóż. Taki mamy klimat.No tak wlasnie nawiazujac do tego, ze dziewczyna nie napisala, ze fu ktos je mieso, tylko zwloki...o.O Zwloki ryby to nie zwloki. Sorry, beke mam z tego wlasnie :D
10 czerwca 2018, 14:13
Słuchajcie…cieszę się, że napisałam ten post, ponieważ uświadomił mnie, że nie jestem sama. Że są też inne osoby, które nie pałają ognistą miłością do warzyw. Tak jak ja. Po prostu wiecie…gdy jest się na diecie to szuka się przepisów, inspiracji odnośnie fajnego jedzenia. I zwykle w tych przepisach znajduję potrawy z toną warzyw. Zarówno na śniadanie, obiad czy kolację. W pracy do pudełek, też tona warzyw. "Gdy jesteś głodna w ciągu dnia…zjedz tonę warzyw" Takie słyszę dobre rady. Gubię się w tym, bo czytając to, mam wrażenie, że takie jedzenie nie jest dla mnie i to mnie poniekąd frustruje.
10 czerwca 2018, 14:21
Powiem Wam, jakie porcje warzyw są u mnie w ciągu dnia. Śniadanie: kanapka z twarogiem, pomidor, sałata, szczypiorek. Ewentualnie trochę rzodkiewki. Lub paski surowej, czerwonej papryki.
Obiad: Pieczony kurczak z surówką z białej kapusty, tartą marchewką, cebulą i szczypiorkiem. Zamiennie surówka z czerwonej kapusty. Czasem mizeria na jogurcie, albo sałata zielona.
Są też warzywa jeśli obiad jest warzywny. Np. Leczo. Placki z cukinii. Zupa jarzynowa. Tortille z kurczakiem i warzywami.Ale wciąż mi się wydaje, że jem ich za mało. Nie toleruję warzyw na przekąskę. Na drugie śniadanie itp. Np. Gdy zjem na obiad takie leczo, to później bardzo, bardzo długo odbija mi się warzywami. Brokuł sprawiają, że czuję kamienia w żołądku i bardzo mnie zatyka. Czuję, się po nim bardzo źle i ciężko.
10 czerwca 2018, 16:00
skwarki, zasmazka, masło z bułką tartą, majonez , smietana.... ;) tutaj sie ludzie odchudzaja i maja zakaz na takie rzeczy :) to nie była dobra podpowiedźJa także nie lubię warzyw, ale oswajam je zasmażką z masła i bułki tartej, majonezem, śmietaną, skwarkami itp. dodatkami. Na sucho lubię tylko kanapkową zieleninę (wyłączając sałatę, która "wchodzi" tylko z wędliną). Post WO nie zmienił także mojego podejścia. A liczyłam na taką zmianę.
E tam. Myślę, że jeśli ktoś nie lubi warzyw, a zje je z takim ubarwieniem, to i tak wychodzi na plus. Np. brokuła na sucho bym po prostu nie przełknęła, a z zasmażką zjem całego. Jeśli się nie je warzyw, to trzeba się "zapchać" czymś innym. A co jest mniej kaloryczne? No nic.
Poza tym, to naprawdę nie są jakieś bomby kaloryczne. Łyżka śmietany 18% - 47 kalorii, łyżeczka majonezu 66 kalorii, 10 g masła 75 kalorii, skwarki - nie wiem, ale są bardzo wytopione, więc źle być nie może. Nie trzeba wielkich ilości tych dodatków, żeby diametralnie zmienić smak warzyw.