- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 kwietnia 2014, 15:40
czy też odpusciliscie sobie diete na rzecz swiąt ? przez te dwa dni zjadłam tyle ze nie wiem jak mam powrócic do porzadku dziennego , teraz zdałam sobie sprawe ze takim podejsciem zaburzam sobie psychiczne nastawienie do diety dawno już tak zle sie nie czułam (fizycznie) , jak jest u was? też jedliście wszystko na co mieliście ochote?
21 kwietnia 2014, 16:28
hah, a ja nie, po kawałku ciasta wczoraj, dziś, wcześniej mi się zdarzyło po śniadanku wsunąć 3 kawałki babki, bo dawno nie jadłam a była taka świeżutka i tyle ;p nawet mnie nie ciągnie :)
21 kwietnia 2014, 16:33
A ja jadłam to na co miałam ochotę, ale by nie czuć się pelną/obżartą ze nie mozna sie ruszać. I jestem z siebie zadowolona ;). A zaraz bede robić cardio z shaunem wiec jeszcze cos spale ;)
21 kwietnia 2014, 16:36
To są skutki podejścia do odchudzania typu: "tego nie wolno mi jeść" - nie jem słodyczy dwa miesiące, tak super, zapisuje każdy okruch, który zjadłam, żałuję każdego kęsu niedietetycznej żywności. A potem święta i wpiedalania wszystkiego, co się widzi :) Bo pojawia się chociaż cień usprawiedliwienia - "Bo święta" to mogę... Polecam ten wpis na fajnym blogu http://summerinnanen.com/stop-food-control-freak to właśnie stąd się bierze ta poświąteczna fala płaczu i żalu :)
Nie, moja droga. To są skutki chorego stosunku do jedzenia, swojego ciała, kompulsów i odchudzania jako proces dążący jedynie do posiadania chudego tyłka. Można masę rzeczy odstawić, to jest kwestia stosunku do siebie, jedzenia i równowagi emocjonalnej, a nie tego, że jakiekolwiek pokarmy/ilości pokarmów są człowiekowi niezbędne.
21 kwietnia 2014, 16:47
Nie, normalnie jadłam
21 kwietnia 2014, 16:49
Ja się wczoraj obżarłam jak głupia :/ Szczególnie ciastami. No ale jestem pełna motywacji ostatnio, więc wracam z łatwością do diety i ćwiczeń - dziś już grzecznie. Mam tylko nadzieję, że na wadze się ten jeden dzień nie odbije, bo ładnie ostatnio spadało.
21 kwietnia 2014, 17:17
Niestety tak :( Zaraz nawet o tym będzie u mnie wpis.
Ale przez to jestem jeszcze bardziej zmotywowana by 'zawalczyć o siebie'
21 kwietnia 2014, 17:44
A według mnie każda co się odchudza w święta jest nie poważna z lekka ale to moje zdanie.
Może warto pomyśleć nad odchudzaniem się a zmianą nawyków żywieniowych?
Bo ja nie odchudzam się tylko zmieniłam nawyki żywieniowe , nie jem smażonego i słodyczy.
Ale jak są święta to i pozwolę sobie na bigos i naleśnika smażonego. Również na cole czy inne takie.
Nawet na ciasto ile chcę!
I nie męczę buły potem 3 tygodnie że napchałam się jak świnia...bo nikt na siłe nie wpycha.
Jaki sens jest odchudzania waszego jak potem jest to samo albo kompulsy? Zmieńcie nawyki żywieniowe a waga będzie sama spadać i organizm będzie oczyszczony...
roseland masz 200% racji!
Edytowany przez amadeoo 21 kwietnia 2014, 17:45
21 kwietnia 2014, 17:56
Jestem na utrzymaniu więc nie musiałam sobie odpuszczać. Wczoraj przy śniadaniu zjadłam jedynie dwa malutkie kawałki babki piaskowej, i 1/4 muffinki z koszyczka, ale wliczyłam w bilans. Dzisiaj na śniadanie dwa jaja z razowcem i to wszystko. Uważam że opychanie się słodyczami w święta ''bo są święta to mogę'' to obżarstwo.