Temat: Pomoc w obliczeniach kcal

Witam wszystkich czy ktoś orientuje się jaka jest kaloryczność domowych ciastek z maszynki? Takie jak na zdjęciu, najzwyklejsze ciasteczka. Ile może mieć jedno? Niestety w internecie nje moge nic znaleźć a zaczęłam redukcje niedawno i nie umiem za bardzo określać kalorii na oko:/



Ja chodzę w gości na tyle nie często, że nie wydziwiam wtedy z liczeniem i szacowaniem na oko ani broń boże nie wypytuję gospodarzy ile czego w gramach dawali żeby sobie policzyć :P Wychodzę z założenia, że raz na ruski rok jak zjem te 200-300-500 kcal więcej to mnie nie zabije. Ważne, żeby na co dzień się trzymać swoich założeń. Oczywiście nie ma co przesadzać w drugą stronę i w tych gościach nie pakować w siebie kilograma ciastek, bo raz można :P

Pasek wagi

Epestka napisał(a):

juliass7 napisał(a):

Epestka napisał(a):

Takie ciastko że sklepu wazy 10 g. Słodzone fruktozą ma 54 kcal. 

Jak sobie wyobrażasz określanie na oko? Przecież trzeba znać skład. Przepisów jest mnostwo. Z różną ilością cukru, mąki, tłuszczu. Ba! Z różnymi rodzajami tłuszczu. Przecież inna jest kaloryczność masła, a inna smalcu. 

Jeśli zjadłaś 1, to jest to wartość do pominięcia. Jeśli 5 to masz problem. Rada? Nie jedz nic czego kaloryczności nie jesteś w stanie określić. 

no to są zwykłe maślane słodzone ksylitolem. A ta rada na końcu troche na wyrost szczególnie jak jest sie w gościach xd

Na wyrost? Nie wiem gdzie chodzisz w gości, ja jem tylko to co chcę.  A kalorii nie liczę 

ok nie pytałam

..Asha.. napisał(a):

juliass7 napisał(a):

Epestka napisał(a):

Takie ciastko że sklepu wazy 10 g. Słodzone fruktozą ma 54 kcal. 

Jak sobie wyobrażasz określanie na oko? Przecież trzeba znać skład. Przepisów jest mnostwo. Z różną ilością cukru, mąki, tłuszczu. Ba! Z różnymi rodzajami tłuszczu. Przecież inna jest kaloryczność masła, a inna smalcu. 

Jeśli zjadłaś 1, to jest to wartość do pominięcia. Jeśli 5 to masz problem. Rada? Nie jedz nic czego kaloryczności nie jesteś w stanie określić. 

no to są zwykłe maślane słodzone ksylitolem. A ta rada na końcu troche na wyrost szczególnie jak jest sie w gościach xd

nawet pomijając cukier to maślane ciastka mają furę kalorii. I też nie rozumiem tego, że rada o nie jedzeniu czegoś czego nie znam kaloryczności jest według Ciebie na wyrost. Kilkoma takimi ciastkami można nabić spokojnie 500kcal, przecież w gościach nikt cię do jedzenia nie zmusza prawda? ?

Jest na wyrost bo uwazam życie za krótkie by rezygnować np. z ciasta babci czy takich ciastek u cioci bo nie znam kaloryczności XDDD Smutne trochę tak sobie odmawiać. Zjadłam 3 ciastka i jedyne o co mi chodzi to o ich ilość kcal w przybliżeniu żeby sobie wpisać do apki

Serenely napisał(a):

juliass7 napisał(a):

Epestka napisał(a):

Takie ciastko że sklepu wazy 10 g. Słodzone fruktozą ma 54 kcal. 

Jak sobie wyobrażasz określanie na oko? Przecież trzeba znać skład. Przepisów jest mnostwo. Z różną ilością cukru, mąki, tłuszczu. Ba! Z różnymi rodzajami tłuszczu. Przecież inna jest kaloryczność masła, a inna smalcu. 

Jeśli zjadłaś 1, to jest to wartość do pominięcia. Jeśli 5 to masz problem. Rada? Nie jedz nic czego kaloryczności nie jesteś w stanie określić. 

no to są zwykłe maślane słodzone ksylitolem. A ta rada na końcu troche na wyrost szczególnie jak jest sie w gościach xd

?Na wyrost??! Ciastko maślane 5g? Zwykle, bo słodzone ksylitolem?Wiesz, że na Vitalii trzeba mieć min 16 lat?

A co to ta vitalia że taka elitarna i tak sie rzucacie na każdego? Zamknięte zgromadzenie geniuszy antycznych? XDD

juliass7 napisał(a):

..Asha.. napisał(a):

juliass7 napisał(a):

Epestka napisał(a):

Takie ciastko że sklepu wazy 10 g. Słodzone fruktozą ma 54 kcal. 

Jak sobie wyobrażasz określanie na oko? Przecież trzeba znać skład. Przepisów jest mnostwo. Z różną ilością cukru, mąki, tłuszczu. Ba! Z różnymi rodzajami tłuszczu. Przecież inna jest kaloryczność masła, a inna smalcu. 

Jeśli zjadłaś 1, to jest to wartość do pominięcia. Jeśli 5 to masz problem. Rada? Nie jedz nic czego kaloryczności nie jesteś w stanie określić. 

no to są zwykłe maślane słodzone ksylitolem. A ta rada na końcu troche na wyrost szczególnie jak jest sie w gościach xd

nawet pomijając cukier to maślane ciastka mają furę kalorii. I też nie rozumiem tego, że rada o nie jedzeniu czegoś czego nie znam kaloryczności jest według Ciebie na wyrost. Kilkoma takimi ciastkami można nabić spokojnie 500kcal, przecież w gościach nikt cię do jedzenia nie zmusza prawda? ?

Jest na wyrost bo uwazam życie za krótkie by rezygnować np. z ciasta babci czy takich ciastek u cioci bo nie znam kaloryczności XDDD Smutne trochę tak sobie odmawiać. Zjadłam 3 ciastka i jedyne o co mi chodzi to o ich ilość kcal w przybliżeniu żeby sobie wpisać do apki

Owszem,  życie jest za krótkie. Ale niestety wymaga wyborów. Jeśli masz się zmieścić w limicie nie możesz zjeść wszystkiego, z czegoś musisz zrezygnować. Skoro juz liczysz, to najlogiczniej zrezygnować z tego, czego kaloryczności nie znasz. Aczkolwiek jedno ciastko różnicy wielkiej nie zrobi. Bardziej Cię będzie dręczyć to, że nie zjadłaś czy to, że nie wiesz ile to kalorii? 

Jak już pisałam,  kalorii nie liczę. Co nie znaczy, że nie rezygnuję z niczego. Sztuka wyboru. Bardziej opłaca mi się pizza czy tiramisu? Wszystkiego mieć nie można. 

juliass7 napisał(a):

..Asha.. napisał(a):

juliass7 napisał(a):

Epestka napisał(a):

Takie ciastko że sklepu wazy 10 g. Słodzone fruktozą ma 54 kcal. 

Jak sobie wyobrażasz określanie na oko? Przecież trzeba znać skład. Przepisów jest mnostwo. Z różną ilością cukru, mąki, tłuszczu. Ba! Z różnymi rodzajami tłuszczu. Przecież inna jest kaloryczność masła, a inna smalcu. 

Jeśli zjadłaś 1, to jest to wartość do pominięcia. Jeśli 5 to masz problem. Rada? Nie jedz nic czego kaloryczności nie jesteś w stanie określić. 

no to są zwykłe maślane słodzone ksylitolem. A ta rada na końcu troche na wyrost szczególnie jak jest sie w gościach xd

nawet pomijając cukier to maślane ciastka mają furę kalorii. I też nie rozumiem tego, że rada o nie jedzeniu czegoś czego nie znam kaloryczności jest według Ciebie na wyrost. Kilkoma takimi ciastkami można nabić spokojnie 500kcal, przecież w gościach nikt cię do jedzenia nie zmusza prawda? ?

Jest na wyrost bo uwazam życie za krótkie by rezygnować np. z ciasta babci czy takich ciastek u cioci bo nie znam kaloryczności XDDD Smutne trochę tak sobie odmawiać. Zjadłam 3 ciastka i jedyne o co mi chodzi to o ich ilość kcal w przybliżeniu żeby sobie wpisać do apki

hahahahah🤣 jak życie jest z krótkie by odmówić sobie chwilowo słodyczy to życzę powodzenia w odchudzaniu 😊

juliass7 napisał(a):

Serenely napisał(a):

juliass7 napisał(a):

Epestka napisał(a):

Takie ciastko że sklepu wazy 10 g. Słodzone fruktozą ma 54 kcal. 

Jak sobie wyobrażasz określanie na oko? Przecież trzeba znać skład. Przepisów jest mnostwo. Z różną ilością cukru, mąki, tłuszczu. Ba! Z różnymi rodzajami tłuszczu. Przecież inna jest kaloryczność masła, a inna smalcu. 

Jeśli zjadłaś 1, to jest to wartość do pominięcia. Jeśli 5 to masz problem. Rada? Nie jedz nic czego kaloryczności nie jesteś w stanie określić. 

no to są zwykłe maślane słodzone ksylitolem. A ta rada na końcu troche na wyrost szczególnie jak jest sie w gościach xd

?Na wyrost??! Ciastko maślane 5g? Zwykle, bo słodzone ksylitolem?Wiesz, że na Vitalii trzeba mieć min 16 lat?

A co to ta vitalia że taka elitarna i tak sie rzucacie na każdego? Zamknięte zgromadzenie geniuszy antycznych? XDD

ile masz lat dziewczyno, że tak stroszysz piórka? Nie wydajesz się przez to doroślejsza bo wygląda to wręcz żałośnie. Ale kiedyś może to zauważysz geniuszu 😊

czekoladowe słodzone fruktozą

na oko strzelałabym w 80-100 kcal jedno, ale nie jestem w tym zbyt dobra :P

Skoro jesteś na diecie to czemu jesz takie rzeczy?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.