Temat: Krewetki

Jecie krewetki? Macie swoje ulubione potrawy z krewetkami? Jakie kupujecie? - pytam, bo nigdy nie przyrządzałam krewetek a chciałabym to zmienić. 

Z góry dziękuję za odpowiedzi 😀

Pasek wagi

Dzieki krolowamargot za konkretne wskazówki. Spróbuję 

Pasek wagi

Lubię à raczej lubiłam przyrządzane na różne sposoby ale odkąd się dowiedziałam że hodowla ich powoduje większy poziom emisji co2 do atmosfery, w porównaniu np z hodowla ryb to bardzo zmniejszyłam częstotliwość ich jedzenia. Oprócz tego bardzo często hodowane są w bardzo zanieczyszczonych zbiornikach wodnych, więc to też skutecznie ograniczyło mój apetyt. Tak wiec jesli bedziesz kupowac, to odradzam te najtańsze z powalajacymi cenami. Nie wiem jak jest w Pl ale warto byloby z jakiegos sprawdzonego zrodla je nabywać

Najważniejsza jest świeżość. Jeśli mieszka się daleko od morza, to dodawanie do krewetek różnych czosnków i in. dodatków mających zabić zaśmierdzenie nie dziwi. Krewetki średniej wielkości sprzedawane zaraz po połowie i obraniu (czyli świeże) smaży się po prostu na maśle ok. 5 minut. Powinny być chrupiące, gumowacieją dopiero zbyt długo poddane obróbce termicznej.

Ja na oliwie podsmazam na początku czosnek, oliwę, trawę cytrynową i imbir. Potem dorzucam krewetki, samze króciutka chwilę i zalewam bialym winem. Jak alkohol odparuje dodaje troszkę masła aby sos był trochę zawiesisty i jeszcze pyszniejszy :) najczęściej podaje z bagietka bo to takie danie jak chce zaszaleć :)

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Krummel napisał(a):

zalezy jakie kupujesz, czy już gotowane, czy w pancerzu, z głową lub bez. Jeśli w pancerzu to ja zawsze nacinam wzdłuż grzbietu, wtedy łatwiej się obiera. Najczęściej podsmażam cebulę z czosnkiem, dorzucam krewetki, dolewam białego wina, duszę przez kilka minut, dodaję dużą ilość natki pietruszki, odrobinę soli i pieprzu, a na talerzu polewam sokiem z cytryny, skrapiam oliwą z oliwek.

Ja podobnie, bo sok z cytryny wlewam też na patelnię. Dodaję również pokrojoną paprykę chilli, aby nadać całości odrobinę ostrości.

Uwielbiam krewetki właśnie w takiej klasycznej wersji - oczywiście im większe, tym lepiej. Najczęściej jem solo, z chrupiącą bagietką.

Ja znów dodaje pomidorki koktajlowe , najbardziej lubię z makaronem i szpinakiem 

Pasek wagi

Uwiebiam krewetki z Lidla te białe ;) gotuję je na wodzie z solą. 

Ulubiona sałatka: krewetki, mix sałat, winogrona, por, seler naciowy. Polane  sosem czosnkowym własnej roboty ;) mniam!

Pasek wagi

mysz9 napisał(a):

Najważniejsza jest świeżość. Jeśli mieszka się daleko od morza, to dodawanie do krewetek różnych czosnków i in. dodatków mających zabić zaśmierdzenie nie dziwi. Krewetki średniej wielkości sprzedawane zaraz po połowie i obraniu (czyli świeże) smaży się po prostu na maśle ok. 5 minut. Powinny być chrupiące, gumowacieją dopiero zbyt długo poddane obróbce termicznej.

Ale niby z jakiego powodu miałyby one śmierdzieć ?

Pasek wagi

Niestety w PL nie trafiłam na świeże krewetki, a po obejrzeniu dokumentu o krewetkach totalnie zrezygnowałam 

Noir_Madame napisał(a):

mysz9 napisał(a):

Najważniejsza jest świeżość. Jeśli mieszka się daleko od morza, to dodawanie do krewetek różnych czosnków i in. dodatków mających zabić zaśmierdzenie nie dziwi. Krewetki średniej wielkości sprzedawane zaraz po połowie i obraniu (czyli świeże) smaży się po prostu na maśle ok. 5 minut. Powinny być chrupiące, gumowacieją dopiero zbyt długo poddane obróbce termicznej.

Ale niby z jakiego powodu miałyby one śmierdzieć ?

Po kilku dniach (nawet w opakowaniu) krewetki zaczynają pachnieć wczorajszą rybą. Nie wiem dlaczego tak jest (tzn. z chemicznego punktu widzenia, bo na logikę to nie takie dziwne). Kiedy przeprowadziłam się nad morze odkryłam jak pachną świeże krewetki - w naszej wiesce mamy mały port dla kutrów i sąsiadów rybaków, więc mieliśmy okazję jeść świeże krewetki z portowego sklepu rybnego i od sąsiada (który wymienił się na polskie czekoladki 😁). Stąd wiem dlaczego krewetki kupione w Tesco/Lidlu, takie z opakowania, nieugotowane, lepiej kupować w zalewie niż w sosie własnym, bo jednak te ostatnie mi jadą. Dodatkowo, jeśli data przydatności do spożycia na opakowaniu daje nam tylko 2-3 dni zapasu, doprawdy nie warto. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.