Temat: To ja na weekendowe rozluźnienie w sprawie kozy:)

Dziewczyny, no ciekawa jest jak jest u Was. Byłam dzisiaj na bazarku i z zaistniałej sytuacji nasunęło mi się pytanie. Wszelkie twarogi lubię, prawdziwe owcze uwielbiam a co do kozich..no nie mogę się przekonać i już. Jadacie, lubicie je od zawsze czy nie znosicie? Znajomy Grek na bazarku poczęstował mnie dzisiaj nowymi twarogami owczymi. Wiem, że w greckich produktach (a swoją drogą nie wiem jak jest w polskich, tak samo?) żeby twaróg mógł być sprzedawany jako owczy może być do 30% domieszki mleka koziego. No i dla mnie w jednym z nich była zdecydowanie ta górna granica. No nie mogę, wyczuwam i już nie ruszę ( i nie napiszę nawet z czym mi się ten smak kojarzy:) ). Także ciekawa jestem, czy są tu miłośniczki wyrobów z mleka koziego i jak było u Was. Od razu polubiłyście czy może organizm potrzebował czasu żeby się do tego smaku przyzwyczaić?

Pasek wagi

Cllio napisał(a):

Lubię sery śmierdziuchy ale koziego nie dam rady. No nie i już.

Mam podobnie - pleśniowe sery uwielbiam, śmierdzące, ciągnące, glutowate, maziste i zielonkawe...  Ale kozi nabiał śmierdzi mi okrutnie i nie przełknę nawet łyka koziego mleka. Spróbowałam. Dziękuję, postoję ;)

6277x napisał(a):

Bardzo lubię i pochłaniam hurtowo gdy tylko mam okazję. Uwielbiam dodawać go do sałatki z rukolą, sosem balsamicznym (lub powidłami z żurawiny) i orzechami włoskimi - którą jadłam dzisiaj - oraz do omletów z warzywami :)

z salata jest super, moja ulubiona to z feta i kuleczkami z wolowiny, oliwki, czerwona cebula , szynka parmenska, ppryka.

z zurawina - pycha.

Raz w życiu jadłam prawdziwe Francuskie sery . Śmierdziały potwornie ale tak mi smakowały że wspominam je mimo że minęło ze 20 lat. Jeden z nich byl tak śmierdzący że nie wolno przewozić go w środkach komunikacji i samolotach.Nigdy nigdzie już takich nie jadłam. W pl te sery są beznadziejne , smakują niczym. 

Pasek wagi

6277x napisał(a):

Bardzo lubię i pochłaniam hurtowo gdy tylko mam okazję. Uwielbiam dodawać go do sałatki z rukolą, sosem balsamicznym (lub powidłami z żurawiny) i orzechami włoskimi - którą jadłam dzisiaj - oraz do omletów z warzywami :)

A jak się konkretnie nazywają i gdzie można kupić

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Raz w życiu jadłam prawdziwe Francuskie sery . Śmierdziały potwornie ale tak mi smakowały że wspominam je mimo że minęło ze 20 lat. Nigdy nigdzie już takich nie jadłam. W pl te sery są beznadziejne , smakują niczym. 

Bo "francuskie" sery w Polsce smakują podobnie jak hinduskie jedzenie nad Wisłą ;)  Nawet nie na pół, ale na ćwierć gwizdka - takie echa dalekie oryginalnego smaku właściwego w miejscu ich pochodzenia. Swoją drogą, ciekawe zjawisko, że ten smród niby odrzuca, gdyby miało się przebywać w jego towarzystwie dłuższy czas, ale jednocześnie kusi do spróbowania i oblizywania palców :)

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Raz w życiu jadłam prawdziwe Francuskie sery . Śmierdziały potwornie ale tak mi smakowały że wspominam je mimo że minęło ze 20 lat. Nigdy nigdzie już takich nie jadłam. W pl te sery są beznadziejne , smakują niczym. 
Bo "francuskie" sery w Polsce smakują podobnie jak hinduskie jedzenie nad Wisłą ;)  Nawet nie na pół, ale na ćwierć gwizdka - takie echa dalekie oryginalnego smaku właściwego w miejscu ich pochodzenia. Swoją drogą, ciekawe zjawisko, że ten smród niby odrzuca, gdyby miało się przebywać w jego towarzystwie dłuższy czas, ale jednocześnie kusi do spróbowania i oblizywania palców :)

Tak i ostatecznie okazuje się że ten śmierdziel ma bardzo delikatny aksamitny smak,mniam. Muszę wybrać się do znajomej do luksrmburgs

Pasek wagi

Zoe23 napisał(a):

Cllio napisał(a):

Lubię sery śmierdziuchy ale koziego nie dam rady. No nie i już.
Mam podobnie - pleśniowe sery uwielbiam, śmierdzące, ciągnące, glutowate, maziste i zielonkawe...  Ale kozi nabiał śmierdzi mi okrutnie i nie przełknę nawet łyka koziego mleka. Spróbowałam. Dziękuję, postoję ;)

To dziwne co piszesz o kozim mleku. Miałam kiedyś kozy i to ich mleko było bardzo dobre i słodkie. Ale podobno to zależy od rasy kozy no i oczywiście mleko po wydojeniu nie może stać w kozlarni bo będzie śmierdziało

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Cllio napisał(a):

Lubię sery śmierdziuchy ale koziego nie dam rady. No nie i już.
Mam podobnie - pleśniowe sery uwielbiam, śmierdzące, ciągnące, glutowate, maziste i zielonkawe...  Ale kozi nabiał śmierdzi mi okrutnie i nie przełknę nawet łyka koziego mleka. Spróbowałam. Dziękuję, postoję ;)
To dziwne co piszesz o kozim mleku. Miałam kiedyś kozy i to ich mleko było bardzo dobre i słodkie. Ale podobno to zależy od rasy kozy no i oczywiście mleko po wydojeniu nie może stać w kozlarni bo będzie śmierdziało

Nie wiem... ja miałam styczność tylko z takim sklepowym w kartoniku. Czy było słodkie - trudno mi ocenić, bo ten specyficzny zapach skutecznie mnie od niego odstraszył. Łyknęłam, wyplułam i tyle moich doświadczeń z mlekiem od kozy :D Za to ser kozi jadłam parę razy i żadnych specjalnych emocji we mnie nie wzbudził - ani zachwytu, ani obrzydzenia. Może dlatego, że sporo było wokół niego dodatków - warzyw, dressingów, jak to w sałatce.

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Cllio napisał(a):

Lubię sery śmierdziuchy ale koziego nie dam rady. No nie i już.
Mam podobnie - pleśniowe sery uwielbiam, śmierdzące, ciągnące, glutowate, maziste i zielonkawe...  Ale kozi nabiał śmierdzi mi okrutnie i nie przełknę nawet łyka koziego mleka. Spróbowałam. Dziękuję, postoję ;)
To dziwne co piszesz o kozim mleku. Miałam kiedyś kozy i to ich mleko było bardzo dobre i słodkie. Ale podobno to zależy od rasy kozy no i oczywiście mleko po wydojeniu nie może stać w kozlarni bo będzie śmierdziało
Nie wiem... ja miałam styczność tylko z takim sklepowym w kartoniku. Czy było słodkie - trudno mi ocenić, bo ten specyficzny zapach skutecznie mnie od niego odstraszył. Łyknęłam, wyplułam i tyle moich doświadczeń z mlekiem od kozy  Za to ser kozi jadłam parę razy i żadnych specjalnych emocji we mnie nie wzbudził - ani zachwytu, ani obrzydzenia. Może dlatego, że sporo było wokół niego dodatków - warzyw, dressingów, jak to w sałatce.

Też raz próbowałem takiego z kartonu , było ohydne

Pasek wagi

bardzo lubię i jem...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.