- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 stycznia 2020, 19:46
Dziewczyny, no ciekawa jest jak jest u Was. Byłam dzisiaj na bazarku i z zaistniałej sytuacji nasunęło mi się pytanie. Wszelkie twarogi lubię, prawdziwe owcze uwielbiam a co do kozich..no nie mogę się przekonać i już. Jadacie, lubicie je od zawsze czy nie znosicie? Znajomy Grek na bazarku poczęstował mnie dzisiaj nowymi twarogami owczymi. Wiem, że w greckich produktach (a swoją drogą nie wiem jak jest w polskich, tak samo?) żeby twaróg mógł być sprzedawany jako owczy może być do 30% domieszki mleka koziego. No i dla mnie w jednym z nich była zdecydowanie ta górna granica. No nie mogę, wyczuwam i już nie ruszę ( i nie napiszę nawet z czym mi się ten smak kojarzy:) ). Także ciekawa jestem, czy są tu miłośniczki wyrobów z mleka koziego i jak było u Was. Od razu polubiłyście czy może organizm potrzebował czasu żeby się do tego smaku przyzwyczaić?
10 stycznia 2020, 22:30
Zjem czasami, jak np.u znajomych ktoś zrobi sałatkę z serem kozim, ale tak żebym sama z siebie kupiła to nie, fanką nie jestem. Ja ogólnie uważam, że jak się czegoś nie lubi to się nie polubi i tyle (wiem, że są ludzie którym się zmieniają smaki, ale sama nigdy tak nie miałam).
10 stycznia 2020, 22:46
Wiem, że nie polubię i tu nie chodzi o zapach (bo dla kogoś gotowanie bigosu może być węchową katorgą a ja ten zapach uwielbiam) ale o smak. Co do mleka koziego, raz w życiu przypadkiem na wyjeździe tego spróbowałam kiedy wysłany do sklepu mąż zrobił na szybko zakupy i zgarnął to w małym kartoniku a potem zrobił mi z tym kawę. Nawet nie chcę tego wspominać:) I wygląda na to, że raczej w głosach jest remis więc to produkt z gatunku, że albo się kocha albo nienawidzi.
10 stycznia 2020, 23:11
Ja nienawidzę czegokolwiek koziego, śmierdzi to niemożliwie, nikt u mnie w rodzinie nie chciał tego jeść... Nawet rok miałam własne kozy-fakt-naprawdę żywienie ich super jakości naturalnymi paszami a nie odpadami daje ogromną różnicę w smaku, niemniej np. zrobiłam jogurt z owocami,fajnie-nawet nie śmierdział..ale co z tego jak po niedługim czasie odbijało mi się ty kozim smrodem podobnie jak to jest po tranie :( Podobnie było z sernikiem, pierogami i paroma innymi potrawami gdzie usiłowałam to zastosować-nawet jak nie było posmaku to mi się odbijało. I tym samym kozy poszły do ludzi.. choć jako same zwierzaki lubię je ;) To chyba podobnie jak z baraniną-wiele razy usiłowałam to zjeść w przeróżnych miejscach i zacap nieziemski dla mnie...
10 stycznia 2020, 23:21
Ja z mleka lubię tylko popłuczyny po krowim mleku zwane mleko UHT. Nic innego mi nie podchodzi. Może jedynie mleko prosto od krowy, ale takiego to już z 15 lat nie piłam i pewnie kolejne 15 upłynie w ten sam sposób.
11 stycznia 2020, 07:28
Kozie sery lubię, ale jestem ogólnie serożerna i nie wiem czym by ten ser musiał walić żebym nie zjadła :D Mleka nie wypije, ale to jak z każdym innym mlekiem, dla mnie nawet krowie jest dopuszczalne tylko w kawie.
11 stycznia 2020, 19:51
Zakochalam sie w kozim serze od pierwszego sprobowania :) Moge jesc sam, ale uwielbiam tez mini tosty z piekarnika z kozim serem i miodem (mozna dodac szynke lub boczek). Nigdy nie bylam zagorzala fanka serow oprocz zwyklego bialego, ale zmienilo sie to o 180 stopni od czasu zamieszkania we Francji.
11 stycznia 2020, 19:54
w sumie to raz jadłam, moze bym sie przekonala, skoro dla wielu ludzi to rarytas.. pamietam, jak pierwszy raz spróbowałam oliwke, to zaraz ja wyplulam :D za parę lat spróbowałam w sałatce greckiej i wtedy je polubiłam :)
11 stycznia 2020, 21:05
To kwestia przyzwyczajenia. Moje dzieci są na kozich produktach, bo są uczulone. Krowie mleko im nie smakuje i śmierdzi. Kiedyś przy karmieniu też byłam zmuszona- przyzwyczaiłam się i nie czułam posmaku. Teraz nie ruszą, za bardzo śmierdzące.
11 stycznia 2020, 23:53
.. pamietam, jak pierwszy raz spróbowałam oliwke, to zaraz ja wyplulam :D za parę lat spróbowałam w sałatce greckiej i wtedy je polubiłam :)
No ja z oliwkami miałam to samo :) Oliwki jak zresztą camambert-y polubiłam bardzo dopiero na studiach. Co do serów kozich nie sądzę, że mi się odmieni ale z tego co czytam dziewczyny twierdzą, że mogą mieć różne smaki. Natomiast smaki zmieniały mi się w ciąży i po ciąży, pamiętam, że wtedy bardzo polubiłam np. pietruszkę i seler co dotychczas było dla mnie jadalne tylko w surówkach. A teraz pod każdą postacią je lubię. I chyba coś w tym jest, bo ulubionym sokiem mojego dziecka jest np. jabłkowo-selerowy a zrobioną w domu ze startej pietruszki z dodatkami pastę na chleb moja córcia kocha bezgranicznie od małego. A to dosyć dziwne smaki jak na dziecko :)