Temat: Wilczogłodna

Co sądzicie o jej podejściu do diet, odżywiania itp.? Wczytuje się w jej bloga od kilku dni i brzmi to wszystko bardzo przekonująco. Niby proste, ale jednak odkrywcze. A może ktoś ma jakieś osobiste doświadczenia, udało mu się dzięki niej wyjść z zaburzeń odżywiania albo schudnąć?

Jestem z nią w stałym kontakcie, wspiera mnie i dodaje odwagi 

Kiedyś do niej zajrzałam. Brzmi jak nawiedzona.

CiazaSpozywcza napisał(a):

Kiedyś do niej zajrzałam. Brzmi jak nawiedzona.

Dlaczego nawiedzona? :) 

Majkaaa91 napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

Kiedyś do niej zajrzałam. Brzmi jak nawiedzona.
Dlaczego nawiedzona? :) 
Przeczytaj parę jej tekstów to się dowiesz xd Chociazby Litania do ciała umęczonego, czy jakoś tak. I to ględzenie w kółko, że ciało jest takie mądre. Ta, jasne.

CiazaSpozywcza napisał(a):

Majkaaa91 napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

Kiedyś do niej zajrzałam. Brzmi jak nawiedzona.
Dlaczego nawiedzona? :) 
Przeczytaj parę jej tekstów to się dowiesz xd Chociazby Litania do ciała umęczonego, czy jakoś tak. I to ględzenie w kółko, że ciało jest takie mądre. Ta, jasne.

Bo jest, tylko my mu przeszkadzamy pakujac w nie smieci :) 

Pasek wagi

Nie podoba mi się negowanie przez nią psychoterapii. Ona buduje obraz psychoterapeutów jako szarlatanów grzebiących w dzieciństwie i ignorujących kwestię diety. Są pewnie i tacy, ale nie można na ich podstawie oczerniać wszystkich. Mnie akurat terapia bardzo pomaga w leczeniu, a terapeutka przykłada dużą wagę do odpowiedniego odżywiania się. Nie zgadzam się przy tym z Wilczogłodną, że wychodzenie z zaburzeń sprowadza się do zmian w żywieniu, to nie jest takie proste. 

Zgadzam się co do tego nawiedzenia - zdecydowanie wolę racjonalne podejście do problemu, bez żadnych mantr i animizowania choroby ("wilk").

CiazaSpozywcza napisał(a):

Majkaaa91 napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

Kiedyś do niej zajrzałam. Brzmi jak nawiedzona.
Dlaczego nawiedzona? :) 
Przeczytaj parę jej tekstów to się dowiesz xd Chociazby Litania do ciała umęczonego, czy jakoś tak. I to ględzenie w kółko, że ciało jest takie mądre. Ta, jasne.

No przecież napisałam że zaczęłam czytać ;) Ja generalnie też nie lubię takich nawiedzonych, samozwańczych coachów od wszystkiego, a najbardziej tego górnolotnego tonu, ale tutaj dziewczyna pisze w taki luzacki sposób i przedstawia konkrety. Do litanii jeszcze nie doszłam :) A co do mądrości ciała to nie jest wcale takie głupie, zdaje się że to pogląd, który uznaje współczesna dietetyka. 

Lili52 napisał(a):

Nie podoba mi się negowanie przez nią psychoterapii. Ona buduje obraz psychoterapeutów jako szarlatanów grzebiących w dzieciństwie i ignorujących kwestię diety. Są pewnie i tacy, ale nie można na ich podstawie oczerniać wszystkich. Mnie akurat terapia bardzo pomaga w leczeniu, a terapeutka przykłada dużą wagę do odpowiedniego odżywiania się. Nie zgadzam się przy tym z Wilczogłodną, że wychodzenie z zaburzeń sprowadza się do zmian w żywieniu, to nie jest takie proste. Zgadzam się co do tego nawiedzenia - zdecydowanie wolę racjonalne podejście do problemu, bez żadnych mantr i animizowania choroby ("wilk").

Tego podejścia z psychoterapią jeszcze nie zdążyłam wychwycić. Jeśli rzeczywiście tak jest to trochę nieodpowiedzialne, przynajmniej w przypadku niektórych chorych. 

Zaciekawilyscie mnie... ide googlowac ;D

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.