Temat: 300 zł na jedzenie

Co myślicie o kwocie 300 zł na jedzenie dla jednej osoby miesięcznie? Wystarczy? Macie może jakieś sprawdzone pomysły na tanie i smaczne jedzenie? Mieścicie się w tej kwocie czy wychodzi Wam dużo więcej? 

mi się to kiedys udawało, ale robilam tylko zakupy w najtanszych marketach.. 

nie jest to wcale takie trudne jak się człowiek pilnuje. Miałam akurat po drodze wyszystkie, wiec zawsze sobie spacerkiem zrobiłam zakupy. u mnie w to 300 zł wchodziły też środki czystosci. Gotowałam zupy, kupowałam często całego kurczaka, ktorego porcjowałam i miałam na długo.. obiady na bazie ziemniaków, ryzu, makaronu.. no nie wspominam tego jak jakaś głodówkę. jak miałam na obiad np. ryż z mięsem i sosem to ile to mnie kosztowało 2,50? na śniadanie jakieś kanapki, kolacja jogurt, jajka itd teraz za to sobie tego nie wyobrażam, bo mieszkam w większym mieście i nie dałabym rady bazować na produktach z marketów. codziennie musze coś kupić na zwenątrz. no i nie chce się juz tak ograniczać, bo lubie czasem zjeść coś smacznego na mieście. ale myślę, że jak będziesz systematycznie działać i liczyć wszystko to się uda 

Jest to możliwe, ale wymaga samodyscypliny i rezygnacji ze: słodyczy, napojów (pijesz kranówę, w niektórych rejonach jest lepsza od butelkowych wód mineralnych), warzyw i owców poza sezonem, baza na jajach (bo najbardziej sycące), rosołach z drobiowych korpusów, podrobach i ziemniakach. Wersji naleśnikowo-mącznej nie polecam, bo potem wiecej wydasz na lekarzy i dietetyków. 

Dietę Kwasniewskiego np. spokojnie da sie na tym zrobić i jeszcze da sie odłożyć. Przecietnej, "zdrowej i urozmaiconej" diety za tą kase zrobić sie nie da.

Hmmm, dla mnie malo ale jem zdrowo, duzo orzechow, suszonych owocow i weganskich cudow. Budzet kolo 1000zl/miesiac ale na jedzeniu  nie oszczedzam.

przez miesiąc bym dała radę ale nie dłużej... chociaż te 400 i to przy diecie wege

Dyszka dziennie w tej chwili raczej nierealne ceny szybują w gore

Pasek wagi

Zalezy gdzie bedziesz robic zakupy. Zalezy jak sie wygospodarujesz. Naturalnie, ze sie da, trzeba poglowkowac. Tylko kosztem czego? Jezeli chcesz sie wyprowadzic na swoje, to warto. Jezeli chcesz kupowc drozsze ciuchy, to nie warto.

Pasek wagi

300 zł na zywność miesiecznie to mało. Z pewnościa nie bedzie to zdrowe jedzenie albo będzie go trochę za mało... obojętnie jakie masz zapotrzebowanie.

To jest 10 zł na dzień. Tyle wystarczy na obiad....dołoż jeszcze 5 zł dziennie i zjesz za to jeszcze ubogie śniadanie i kolacje.

Takie zywienie będzie raczej miało bardzo mało miesa, duzo warzyw, jakies makarony, ryże. Pieczywo, nabiał, tanie jajka, tanie owoce. Raczej bedzie trzeba jezdzić z gazetkami od marketu do marketu i szukac promocji. Orzechy i lepsze warzywa i owoce bardzo sporadycznie. 

Policz, próbuj, nie poddawaj sie :)

Mało.  Przeżyć może by i przeżył ale co to za jakość życia. Raczej wegetacja.

Niestety, ale ja bym nie wyżyła za tyle. Jeżeli masz tylko taką kwotę do rozdysponowania to radzę ci polować na okazję, w wielu supermarketach warzywa i owocę są przeceniane na wieczór, w dodatku nabiał często jest przeceniany i mięso, gdy zbliżają się do końća terminu ważności. 

ja kilka lat temu wydawałam na jedzienie 200 zł miesiecznie, ale sporo rzeczy dostawałam od mamy, typu jajka, jakieś mięsa, warzywa z ogrodu. teraz gdy wyszłam za mąż przeraża mnie to ile wydajemy na jedzienie, staram się oszczędzać ale ceny poszły strasznie w górę w ciągu kilku lat. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.