- Dołączył: 2008-01-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 86
29 lutego 2012, 09:17
Od poniedziałku zaczynam walkę z kilogramami
![]()
mam nadzieję że dieta smacznie dopasowana i sport pomogą mi w tej walce i dołącze go grona tych, którzy cieszą się piękną sylwetką. A ja będę mogła udowodnić wszystkim że potrafię i mogę pokonać swoje słabości :)
- Dołączył: 2010-04-16
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 349
28 marca 2012, 15:45
w październiku 2010 oku się zmotywowałam do odchudzania. I robiłam to z przerwami, szlo mi idealnie, 2,7 kg w 2 tygodnie. poźniej jednak umarła najważniejsza osoba w moim życiu i smutek przykrywałam obżeraniem się słodyczami itd. rok temu ważyłam ok 60 póxniej, wakacje okres lodów grilli itd. no i przybrało mi się 3 kg.. w wakacje się ograniczałam. waga skakała od 56 do 60.. pod koniec lutego zakupiłam rowerek i wykupiłam dietkę no i od tego zaczęło się moje życie z vitalią od nowa i mimo, że waga czasem stoi w miejscu to cm ubywa.. powoli ale ubywa :) Ale brzuszek ( moja najgorsza zmora) nie odpuszcza i trzyma się twardo, niestety..
- Dołączył: 2007-05-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1428
28 marca 2012, 16:50
Ja kiedyś już schudłam 20 kg - z 75 do 55, ale nie zadbałam o to i bardzo szybko mi kilogramy wróciły (w ciągu 2 lat). To dopiero jest porażka... Tym razem obiecałam sobie, że już na to nie pozwolę. Po zakończeniu diety będę się ważyć co dwa-trzy tygodnie i każdego nadprogramowego kilograma będę się od razu pozbywać!
Dzisiaj się trochę rozczarowałam - nie pisałam tego wcześniej, ale od jakiegoś czasu nosiłam na głowie dreadloki. Jak się ważyłam, to odejmowałam od wyniku 0,5 kg bo tyle podejrzewałam, że one ważą, a tu niespodzianka - dreadloki ważyły tylko 300-400 g... :( A to znaczy że trochę przekłamałam wagę ;) Ehh... No nic, dzisiaj je rozpuściłam i od jutra już będę podawać rzeczywistą wagę, którą pokaże skala ;)
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 280
28 marca 2012, 19:35
u mnie wreszcie @. ale ale...ale... poza tym, że dziś znów mam nieco inne menu niż w planie to..... kupiłam orbitreka :) jupi!!!! bardzo się cieszę. Będę mogła troszkę się rozruszać wieczorami. Może jakieś cm z nóg zejdą. Oby. Na razie przy @ mam wagę wyższą niż przy poprzednim ważeniu. Ech... chyba tak już teraz będzie, że najpierw spory skok w spadku, potem trochę w górę, zastój i znów skok :) Trochę to dobijające ale co zrobić.
- Dołączył: 2007-05-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1428
28 marca 2012, 20:02
Klaudia a jakiego tego orbitreka kupiłaś? :) Bo ja widziałam tylko takie molochy jak są na siłowniach i trochę by mnie prerarzał ten gabaryt w moim mieszkanku, a też mi się marzy ;)
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 280
28 marca 2012, 21:37
mjane kupiłam jakiegoś avanti. To odpowiednik koweline, a podróba thorna. Ma mieć 7 kilowe koło zamachowe, więc powinien być płynny. Generalnie to jakbyś miała kupować poszukaj sobie wątków na co zwrócić uwagę. Moim zdaniem nie ma sensu kupować czegoś za 200 zł bo zwykle są to orbitreki mechaniczne, z opinii użytkowników wynika że szybko ssię sypią i generalnie jak kupować to już coś konkretnego. Ponoć cięższe koło zamachowe wpływa na płynność ruchów no i poćwiczy na tym też mój mąż, a dla mnie mogę zmniejszyć opór. Marzył mi się taki sprzęt z programami, ale to już zdecydowanie półka cenowa nie dla mnie. Można czasem wyłapać jakąś aukcję lub ofertę na tablicy, ale znikają jak świeże bułeczki. Mi tak uciekły 2. Szkoda. Wpadł mi teraz mały zastrzyk gotówki więc z mężem skusiliśmy się na nowy sprzecik dla nas. hmm.. może przywiozą już w piątek. baaardzo bym chciała :)
- Dołączył: 2012-03-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 10
28 marca 2012, 21:43
Dziewczyny,ale pochudłyście. Normalnie gratulować. Swoją drogą mi dziś ciężko bylo. Byłam w piekarni i widziałam pyszne ciasta, ale nie skusiły mnie. Zjadłam te swoje jajka faszerowane i jakoś to idzie.
Waga czasem się zatrzymuje, bywa, ale potem zlatuje szybciej. Też kiedyś tak miałam.
- Dołączył: 2011-05-30
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2097
28 marca 2012, 21:56
Natalija a dlaczego mialabys nas opuszczac? przeciez bez wykupionej diety dalej mozesz z nami pisac na forum i tym bardziej się motywowac. Jesli zapisywalas sobie diete do PDF to wydrukuj i powtorz jeszcze raz np. ostatni miesiąc :)
- Dołączył: 2007-05-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1428
29 marca 2012, 06:55
Larice dobrze mówi :)
A ja już nie wiem co mam myśleć o mojej wadze. Po rozpuszczeniu dredloków powinna co prawda pokazać o 0,1-0,2 kg więcej niż zakładałam (albo i nie, bo miałam nadzieję, że od wczoraj będzie jakiś spadek i to się wyrówna), że będzie, bo jak pisałam wcześniej trochę się przeliczyłam, a tu na wadze 0,3 więcej :/ Dzisiaj pokazała 72,5. Jestem zła, bo jutro pomiar i powinnam ważyć równe 72 kg...
Grzeszków w tym tygodniu parę było - garść chipsów, nadprogramowe 3 kanapki (w całym tygodniu, nie w ciągu jednego dnia), kilka szklanek soku, napój gazowany (ale light!)... oj to był mój najsłabszy tydzień jak do tej pory :(
- Dołączył: 2011-05-30
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2097
29 marca 2012, 08:45
tadam tadam!! hello jestem w super nastroju pewnie wiecie dlaczego
![]()
jest lepiej niż zakładałam
nie wiem o co chodzi z moją wagą wyjściową, bo w jednym miejscu mam zapisane 68,0 a w drugim 67,8 - musiałam coś namieszać :/ ale najważniejsze jest to, że po tygodniu diety jest: .......................66,5.........................
MJane dziś się zaweźmij w sobie i nie grzesz w ogole, pocwicz troche i jutro jesli nie bedzie idealnie to chociaz prawie. I dalej do przodu!! :*
- Dołączył: 2007-05-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1428
29 marca 2012, 10:56
Już poćwiczyłam i póki co grzecznie trzymam się dietki ;) Nie licząc tych paskudnych chipsów i napoju gazowanego reszta grzeszków wynikała tylko i wyłącznie z potwornego głodu - czułam jak mi się żołądek sam trawi od środka ;)
Ale dzisiaj rozmawiałam na czacie z Panią Dietetyk, która trochę mnie podniosła na duchu i potwierdziła to co któraś z dziewczyn pisała tu wcześniej o mięśniach :) Tak myślę, że chyba zmienię trochę mój cel - z 52 na 55 kg, bo jeśli tkanka mięśniowa faktycznie przybiera tak szybko na wadze to przy 52 kg wyglądałabym jak niedożywiona ;) - ale muszę to jeszcze przemyśleć :)
Zajrzałam sobie do moich pomiarów centymetrowych i jest nieźle. Jak na zgubione 4 kg to -5 cm w talii, - 5 cm w brzuchu, -4 w biodrach i -3 w udzie to (chyba) całkiem niezły wynik :) ale wiecie jaki pomiar cieszy mnie najbardziej? Szyi! ;) TAK! Zgubiłam w niej już 3 cm i dzięki temu przestałam przypominać na twarzy balon :) Do wymiaru idealnego brakuje mi tam tylko centymetra ;) A wy mierzycie się zgodnie z tymi Vitaliowymi tablekami? Jak tam u was z pomiarami? :)