- Dołączył: 2008-01-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 86
29 lutego 2012, 09:17
Od poniedziałku zaczynam walkę z kilogramami
![]()
mam nadzieję że dieta smacznie dopasowana i sport pomogą mi w tej walce i dołącze go grona tych, którzy cieszą się piękną sylwetką. A ja będę mogła udowodnić wszystkim że potrafię i mogę pokonać swoje słabości :)
- Dołączył: 2007-05-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1428
26 marca 2012, 07:29
Witam nowe dziewczyny! :) Miło Was tu widzieć!
FabriFibra - 40 kg! Wow! Jest czego gratulować! Co to dla Ciebie teraz zrzucić te 20 ;)
Ja wczoraj zaliczyłam pierwszy poważny grzech dietowy - poszliśmy do kina i zjadłam dwie garstki chipsów i zapiłam Ginger Ale Light (mimo, że light to i tak ma 8 kcal w 100 ml, a ja wypiłam cały litr!) - ale na pocieszenie (marne) to że nie zjadłam za to kolacji - kalorycznie więc znowu wyszło ok, tylko odżywczo masakra. Ale waga dziś pokazała kolejne 0,2 mniej, więc nie mam wyrzutów sumienia ;) Do piątku muszę zrzucić jeszcze 0,2, żeby iść zgodnie z prognozami Pani dietetyk - myślę, że z tym nie będzie problemów ;)
Właśnie zjadłam śniadanko i lecę na siłownię. Pora dać sobie wycisk!
- Dołączył: 2011-05-30
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2097
26 marca 2012, 08:57
ja w zeszlym roku w maju bylam na tej diecie i schudlam tyle ile wtedy zaplanowalam tj. 4kg, nie wrocilo mi nic przez ten rok a raczej sie nie oszczedzalam w jedzeniu :p teraz kupilam sila blonnika ale przepisy praktycznie bardzo podobne - niektore te same. najwazniejsze jest to że wlasnie nie chodze glodna i spokojnie mi to wystarcza. male porcje i czesciej lepsze niz raz a dobrze :)
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
26 marca 2012, 09:09
monikazd napisał(a):
kolejny tydzień mam kiepskie menu znów dużo do zmieniania, cały czas mi wciskają kremowe serki turek choć zaznaczyłam juz wszystkie że nie lubię zdecydowanie wolałabym jabłka i pomarańcze ;)
Ja praktycznie codziennie coś zmieniam. Generalnie nie jem mięsa. Czasami tylko krewetki ewentualnie wędzony łosoś. Więc wymieniam wszystkie mięsne posiłki. Ostatnio wypróbowałam przepis na bigos z cukinii. PYCHA! Zrobiłam od razu 3 porcje na 3 kolejne dni i tak jak klasyczny bigos, odsmażany na patelni jest po prostu genialny. Kiedyś też natrafiłam na przepis na tortille z krewetkami i kurczakiem (robiłam z samymi krewetkami) i były przepyszne. Niestety teraz tego przepisu nie widzę, a nie spisałam sobie. Mój facet też bardzo lubi to dietetyczne jedzenie i ciągle mi podjada :D
Macie dziewczyny jakiś ciuch w który marzycie aby się zmieścić po zrzuceniu balastu?
- Dołączył: 2007-05-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1428
26 marca 2012, 10:13
Larice - ja też jestem na SB ;) Faktycznie przepisy są bardzo podobne.
FabriFibra - a ty masz w diecie tak dużo przepisów bez mięsa i ryb? Bo ja mam z tym problem - jem mięso i ryby, ale rzadko mam na nie ochotę, a wymiana nie wchodzi w grę bo w menu tylko mięsno-rybne dania. Bardzo rzadko mam coś bez nich. A wymieniać generalnie staram się jak najmniej - jak już wymieniam to staram się, żeby odżywczo był podobny skład, żeby trzymać się wytycznych dietetyka. Ale przyznam, że momentami nie jest łatwo ;)
Facet mi posiłków nie wyjada - patrzy tylko na nie krzywym wzrokiem i bezczelnie siedzi obok i zajada np. spaghetti albo chińszczyznę ;)
A ciuszek mam - mam taką czarną bluzeczkę w rozmiaże XS, w której na plecach znajdują się tylko cieniutkie sznureczki - jeśli zmieszczę się w nią i nie będę wyglądać jak baleron - będę szczęśliwa :) Mam też jedne jeansy w szafie, ale nie wierzę, że kiedykolwiek w nie wejdę - nosiłam je jak miałam 16 lat ;) Dawno już wyszły z mody, ale nie wyrzucam - są moją mobilizacją ;)
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
26 marca 2012, 10:35
Mam sporo warzywnych dań. Np. dziś na śniadanie miałam kanapkę z fetą i koperkiem, jutro z dżemem. Na kolację mam brokuły z masłem i bułką, a na jutrzejszą dynię z sosem beszamelowych (a w ogóle to jestem dyniową wariatką- mogłabym jeść 3 razy dziennie) Na obiad mam makaron z wędzonym łososiem. Mięsa ssaków nie tykam. Czasami robię przepisy na dania z drobiem, ale zamiast kurczaka czy indyka daję krewetki.
Jeansy w liceum hahaha wiem coś o tym, no ja w swoje po zrzuceniu 40kg wchodziłam bez trudu, ale są tak obciachowe, że nie wyszłabym w nich na ulicę
![]()
Mój facet nie robi mi na złość jedząc przy mnie tylko strasznie się dziwi, że tyle jem, bo prawdę mówiąc na tej diecie jem więcej ilościowo. Wcześniej nie jadłam nic cały dzień, a po powrocie z pracy duża porcja frytek z majonezem, na deser lody i 2 kieliszki wina, aha i ciągu dnia słodzone napoje. I tak się uzbierało :/
- Dołączył: 2007-05-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1428
26 marca 2012, 11:43
Nie no, mi mój na złość nie robi, ale jeść coś musi, a on z tych co to dietetyczne jedzenie obchodzą szerokim łukiem... ;) Wspiera mnie bardzo w tej mojej diecie. Wczoraj miałam takie straszne parcie na chipsy, że już nie mogłam się powstrzymać - wziął i wyliczył mi, że mogę zjeść tylko 10 ;) Trzyma za mnie kciuki, kibicuje i cierpliwie słucha o wszystkich moich jedzeniowych kryzysach i zrzuconych dekagramach ;)
- Dołączył: 2008-01-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 86
26 marca 2012, 14:41
Mój netbook oddałam jakieś dwa tyg temu do serwisu i dziś mi oddali :) Alleluja hehe. U mnie z dietą tak troche kiepsko. Czasem pomijam posiłki bo po prostu nie mam czasu ich jeść. Ale generalnie waga nie rośnie na szczęście.
- Dołączył: 2010-04-16
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 349
26 marca 2012, 14:45
ja po obiedzie jestem, normalnie pękam i nawet ścierpiałam kalafiorową do której dodałam za dużo pieprzu..
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 280
26 marca 2012, 19:43
ech a u mnie dziś normalnie autodestrukcja... od samego rana jestem ciąąaaagle głodna. Czekam na @. Powinna lada chwila się zjawić, ale nie wiem czy do tego czasu nie przytyję ze 4 kg. normalnie zjadłabym słonia.
- Dołączył: 2010-04-16
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 349
26 marca 2012, 19:48
ja też czekam na @, ale głód mnie jako tako nie ssie :) Na szczęście ! :)