Temat: Zaczynam! Kto ze mną?

Na pewno dasz radę, a a6w to fajna sprawa, chociaż ja nigdy nie dotrwałam, ale zaczynam regularnie, hehehe:) Kiedyś pobyłam jakiś czas na montignacu i z tego co pamiętam dobrze mi szlo na początku, a później zaczęły się właśnie imprezy, grille, wesela jakieś i poległam. Teraz znowu szukam sposobu na trwałe poprawienie formy i spadek wagi :)

No i udało się przekroczyć magiczną granicę. Dzisiaj 60,9 na wadze i impreza urodzinowa babci przede mną...i pyszne ciasto  trzymajcie kciuki, żebym nie poległa.

witajcie. Chcę wreszcie skutecznie schudnąć. Czy na MM dam radę? Przeszłam już wszystkie diety w swoim 41 letnim życiu i mój organizm buntuje się za każdym razem i po zaprzestaniu diety odwzajemnia się ogromnym jo-jo. Przyglądam się zasadom tej diety, trochę mnie przerażają te 3-4 godzinne przerwy i nie umiem jeszcze tych połączeń. Chciałabym tez się zapytać o produkty zakazane. W jednym z opracowań znalazłam poza ziemniakami, kukurydzą i gotowaną marchwią, burakami i bananami także dynię, bób, ananasa, melona i kiwi. Kto to może zweryfikować? Czy wystarczy jak zajrzę do tabeli IG?

Wszystkiego o czym piszesz powinnaś unikać. Oprócz tego białej mąki, białego ryżu, makaronu, ziemniaków... Ogólnie porównując z innymi dietami,w tej jest stosunkowo mało wyrzeczeń, a efekty są, co prawda wolniejsze, ale z tego co czytałam o wiele rzadziej zdarza się jojo, więc chyba warto odczekać. 

Co tu taka cisza dziewczyny?

Mam propozycję. Może wrzućmy tutaj swój przykładowy plan posiłków z jednego dnia, tak dla porównania, tylko proszę o szczerość kto co zjada :) Może będziemy dla siebie inspiracją.

Witajcie dziewczynki moje kochane :)
ok. to ja pierwsza :)
6.45 jabłko
8.00 2 małe kromki chleba żytniego, twarożek 0% z dżemem z owoców leśnych na fruktozie
ok 12.30 zjem 2 małe Jogobelle light i ogórka
ok 18.00 obiad (wiem,że kolejność nie taka, ale w dni powszednie przez pracę nie mam możliwości inaczej, mimo to chudnę) a więc pierś z indyka w panierce z migdałów i do tego surówka z pekinki, ogórka, pomidora, papryki i łyżki kieleckiego
w międzyczasie podjadam gorzką czekoladę, bez której nie potrafię się obejść :)

To u mnie na śniadanie były dwa jajka na miękko i zielona herbata, bo pracy wzięłam ugotowanego kalafiorka - nie wiem ile, tak może 1/4 całego, klika plasterków polędwicy sopockiej i sok pomidorowy. I zastanawiam się co zjeść na obiad.

Ja dzisiaj stanęłam w miejscu i waga ani drgnie, ale te dni się zbliżają, więc może przez to. Nie zdziwiłabym się jakbym i przybrała trochę. Zobaczymy.
Żurek za mną chodzi, chyba w tym tygodniu zrobię, tylko bez ziemniaków oczywiście, na chudym boczku i z jajkiem :)

Pewnie po pracy wstąpię do sklepu i na bieżąco coś wymyślę i pewnie skończy się na kurzych cyckach z grilla z jakimiś warzywami.