17 kwietnia 2008, 13:02
Pomyslałam sobie, że otworzę temat diety cmabridge. Wszyscy są mile widziani, a zwłaszcza osoby, które już stosowały tę dietę, jak również te, które mają zamiar.
Podzielmy się swoimi doświadczeniami i przeżyciami oraz spostrzeżeniami z tej diety
Edytowany przez ramayana 23 lipca 2011, 20:30
- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto: New York City
- Liczba postów: 1816
5 października 2012, 16:12
Ggeisha napisałaś "Zamówiłam już kolejny zestaw DC i będę starała się na nim zjechać do 5 z przodu i ile tam więcej zejdzie" oj oj oj, koniecznie ustal sobie jakąś cyferkę docelową, przepraszam,że o tym wspominam..ale sama o tym napomknęłaś na kafeterii, że masz za soba niegdyś 'epizod 'anorkesji'. a fragment wpisu " i ile tam więcej zejdzie" brzmi niebezpiecznie. Z tego co zauważyłam Tobie nie 'lata' waga jak szalona na mieszanych/stabilziacji ,więc-oczywiście nie jestem tu expertem-ale wydaje mi się jeśli chcesz być na 60 (zresztą należy cel sobie zawsze wyznaczyć na +- 1 kilo,założmy teoretycznie 59-60, to nie powinnaś schodzić mniej niż 57, optymalnie 58. Podczas stabilizacji która może trwać po zakonczeniu 'diety'najbliższe poł roku powinnaś uzyskać swoją wagę na stałe 59-60 kg. Ggeisha a nie myślałaś, aby nie wchodzić już na ściśle ścisłą? tylko np jeść te 3 zaszetki + posiłek?, jestem pewna, że tym sposobem do końca roku również osiągnęłabyś wynik poniżej 60 i chyba lżej...." W pierwszym tygodniu nie jem węglowodanów, tylko warzywa i nabiał, w
drugim do tego owoce, a później stopniowo rozszerzam jadłospis." tak to fajny pomysł ,jak się wychodzi ze ścisłej.. ja mam za sobą dwie i poł ścisłych, jestem zadowolona (widać na paseczku), ale czuję, że już psychicznie mnie to meczy, więc mam zamiar (zobaczymy to na razie teoria) odchudzać sie dalej do osiągnięcia celu mieszaną, stąd też nie chcę tych węglowodanów sobie tak totalnie wykluczyć, będę starać sie jeść białkowo ale bez napinek
Edytowany przez vickybarcelona 5 października 2012, 16:18
- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto: New York City
- Liczba postów: 1816
5 października 2012, 16:17
ps. nie zauważyłam wcześniej na Twoim paseczku, masz ustalony cel na 58kg, i słuszne założenie. - Dołączył: 2012-09-05
- Miasto: Chorzów
- Liczba postów: 80
6 października 2012, 12:03
skimmed jak odchudzanie na mieszanej? Ile kg miesięcznie mniej?
Pytam, bo nie umiem wrócić do ścisłej, niestety mam ostatnio takie godziny pracy, że nie mam możliwości pojechania do konsultantki. Ja myślę o 2 posiłkach dziennie + 2 DC. Ale powiedz mi skimmed ile około m-cznie zrzuciłaś na mieszanej ?Zostało mi 10 kg d zrzucenia (potem pewnie będę chciała jeszcze z 5) ale jakoś te 10 kg ciężko mi idzie
.. Vicky, urodziny i inne imprezy rodzinne były okropne.. Przeważnie gdy inni jedli, ja nosiłam chrześżniaka na rękach
, ale dziś niestety go nie będzie i wiem, że albo wyjdę, albo coś zjem (jeżeli nie zjem, będę siedziała naburmuszona i zła)
- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto: New York City
- Liczba postów: 1816
6 października 2012, 12:31
mopgirl, wiem coś o tym ja też mam kryzys, dlatego podjęłam ta decyzję z dodatkowym posiłkiem po dwóch nieudanych próbach wytrwania na ścisłej 3 tygodni. Kupiłam dziś 'gadżety spożywcze' w razie gdybym nie miała czasu przygotować posiłku, lub miała ochotę na słodkie, kisiel i galaretki bez cukru, mam w domu sewię w płynie i proszku więc będę bezkalorycznie i zdrowo je dosładzać, kupiłam również batony nestle fitness jeden 93 kalorie,poza tym sery białe, ryby w puszkach i wiele mieszanek warzywnych na zupy jarzynowe, które mam zamiar sobie robić na kostkach rosołowych. Sama jestem ciekawa jak mi to wyjdzie, ale myślę, że nie ma bata muszą kilogramy spadać, pozornie pewnie 'wolniej', ale w ogólnym rozrachunku i tak szybciej, bo co z tego ze na ścisłej lecą szybko, gdy później od razu wraca mi 4 kilo, a teraz jeszcze na dodatek nie udaje mi się wytrwać na ścisłej Edytowany przez vickybarcelona 6 października 2012, 12:37
- Dołączył: 2012-09-05
- Miasto: Chorzów
- Liczba postów: 80
7 października 2012, 12:40
Vicky! też o tym myślę, by zacząć tracić kg w taki sposób, a DC jeść tylko na kolację
- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto: New York City
- Liczba postów: 1816
7 października 2012, 14:09
mopgirl u mnie poglądy 'co dalej' zmieniają się jak kolory w kalejeldoskopie , dobrze byłoby trwać przy posiłku +400, ale nie wiem czy wtedy nie będę chodzić głodna (brak ketozy ), a i tak istnieje bardzo duże ryzyko spowolnienia przemiany materii, według zaleceń, aby nie spowolnić przemiany powinnam jeść 1400-1500, ale z moja historią dietową, pewnie chudłabym 2 kilo na miesiąc, wiec wiadomo kompletna demotywacja..kusi mnie aby spróbować jeszcze raz od wtorku wejść na ścisłą, jeśli się zdecyduję spróbować i będę zadowolona to super, jeśli się nie uda zostanę przy tym dodatkowym posiłku.. Chciałbym po prostu zejść do 70,wtedy łatwiej byłoby mi pogodzić się z powolnym chudnięciem, niż teraz gdy bujam się przy 80. Aaaaaaa naprawdę sama nie wiem już co robić, a Ty mopgirl, jesteś już zdecydowana na 100% na mieszaną, czy targają Tobą również dylematy? Edytowany przez vickybarcelona 7 października 2012, 14:25
- Dołączył: 2012-03-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 16870
8 października 2012, 09:20
Wiesz, ja chyba nigdy nie byłam na ścisłej-ścisłej. W najściślejszym przypadku dodawałam do zupek otrąb i natki. A na ogół jadłam też warzywa, czasem kilka orzechów, pestki. W takim tempie w czasie tych 3 tygodni chudłam średnio 4-5 kg. Tak mam zamiar zrobić i tym razem. Skończę te 3 tygodnie i niezależnie od wyniku na tym zakończę. Niestety bez mobilizacji w postaci DC nie jestem w stanie zrzucić tych 3 kg, bo po prostu mój organizm sam się żywi - jeśli nie zjem tyle, żeby utrzymać metabolizm i wyjść kalorycznie na zero, to albo słabnę, albo chodzę diablo głodna i tak czy siak wcześniej czy później nadrabiam. Ale cieszy mnie to, że praktycznie od sierpnia waga stoi, z lekkimi wahaniami w górę i w dół. To znaczy, że nie ma jo-jo podietowego, co mnie cieszy.
___
Vicky, czemu piszesz saszetki przez "Z" na początku?
Edytowany przez ggeisha 8 października 2012, 09:21
- Dołączył: 2012-09-05
- Miasto: Chorzów
- Liczba postów: 80
8 października 2012, 22:20
aaaa Vicky mam tak jak Ty!!Rano mam mega motywację, a wieczorem jest już gorzej.. Jest mi mega ciężko wrócić na ścisłą-ścisłą..
Nie mam czzasu isc do mojej konsultantki, a Ona mnie motywuje zawsze.. wrrrr! Jestem zła na siebie.. I dziennie sobie powtarzam, jutro dam radę i dupa.
- Dołączył: 2012-03-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 16870
9 października 2012, 22:10
DC już do mnie dotarła - praktycznie same zupki jarzynowe i batony toffi. Poczekam z jej rozpoczęciem do końca przyszłego tygodnia (no, może do środka), bo muszę skończyć kurację Colonixem, która zresztą nic nie daje, ale chcę ją doprowadzić do końca. Cel: 58 kg. W tabelach podają, że przy moim wzroście powyżej 57 kg to już nadwaga, a powyżej 63 kg - otyłość, co jest zupełną bzdurą! Nie mogę ważyć mniej niż 56-57 kg, bo wyglądam jak szkielet, już obecnie, przy wadze około 63 kg noszę ubrania w rozmiarze 34-36, więc chyba do otyłych nie należę...
- Dołączył: 2012-09-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 14
10 października 2012, 16:45
Dziewczyny,
przez 21 dni ścisłej udało mi się schudnąć niecałe 3 kilogramy. jak do tej pory to mój najlepszy wynik, ale warto wspomnieć, że dodałam bardzo dużo ruchu, czego wcześniej nie robiłam (więc efekty były gorsze).
trochę mnie zaskakuje to, że tak łatwo teraz chudnę. wcześniej miałam zawsze pod górkę, mimo że nadwagę mam niewielką - ok.11 kilogramów. katowałam się dietami, ograniczałam WSZYSTKO co tylko mogłam i nic, waga stała jak zaklęta lub przez dwa tygodnie chudłam niecałe 0,5 kilograma. to było nie do wytrzymania. :(
ruch bardzo mi pomógł, ale nadal nie czuję się "wdrożona" w dietę. każdy dzień to dla mnie nowa walka, a chciałabym się po prostu pogodzić z moim losem i z tym, że na razie nic innego do pyska nie włożę. miewam doły, miewam dni totalnego poirytowania na wszystko i wszystkich - tylko dlatego, że nie mogę zjeść tego, na co mam ochotę.
teraz jestem sobie na swojej diecie. jem cztery posiłki dziennie - zaczynam od musli z jogurtem i owocami, potem jem owoc (ostatnio to są ciągle jabłka, mam na nie ogromny apetyt) i chudy serek wiejski, potem obiad (gotowany kurczak i warzywa lub same warzywa w nieco większej ilości), a na kolację jem zupkę lub batona DC (mam ich jeszcze całkiem sporo do wykorzystania, więc na jakiś czas włączę je do diety).
na tej diecie chudnę równo 0,5 kilograma tygodniowo i świetnie się z tym czuję. nie jestem głodna, nie jestem słaba.
niestety przede mną wesele. caaaaały weekend poza miastem. cały weekend przy stole...
Edytowany przez skimmed 10 października 2012, 16:46