- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2008, 13:02
Edytowany przez ramayana 23 lipca 2011, 20:30
10 września 2012, 20:20
10 września 2012, 21:48
Gratuluję dziewczyny swietnych rezultatów. Zobaczycie, im mniej będziecie ważyć, tym bardziej będzie widoczny każdy zrzucony kilogram czy centymetr! Ani się obejrzycie, a już będziecie szczupłe i piękne (piękne już jesteście!).
To prawda, że każdy jest inny. Ktoś tam nie je mlecznych produktów, inny ktoś nie je tłuszczy, a jeszcze inny węglowodanów. Ktoś uważa, że najważniejszym posiłkiem jest śniadanie, a ktoś inny w ogóle śniadań nie je, bo mu się metabolizm rozkręca koło południa. Tak dobrze i tak też dobrze. Trzeba dostrzec potrzeby własnego organizmu, nie kopiować ślepo innych, tylko jeść to, czego się potrzebuje. Nic na siłę. Same zobaczycie, że po takiej głodówce organizm sam wysyła sygnały, co trzeba zjeść.
Ważne jest nieuleganie napadom głodu po wyjściu z diety. Te się (niestety) często pojawiają. Musimy tutaj być czujne. Taki mechanizm się włącza, kiedy organizm krzyczy "napychamy się, bo nie wiadomo, kiedy znowu dadzą nam jeść!" - trzeba to opanować, to taka walka z samą sobą. A może nie tyle walka, co właśnie pogodzenie się, rozejm.
Ja już skończyłam definitynie DC, jeszcze dojadam resztki, jakieś pół zupki DC domieszane do ugotowanych warzyw w sosie własnym :), czasem kupię batona w Rossmanie (też są dobre, troszkę więcej kalorii mają niż te DC, ale są łatwo dostępne). W sobotę urządziłam sobie dzień warzywny. Same warzywka - zjadłam ich tony. Fasolka szparagowa, brukselka, kalafior, brokuł, buraki, marchewka, kalarepka, kapusta kiszona. Sporo tego, ale obiecałam sobie, że będę jadła tyle ile wlezie. Następnego dnia stanęłam na wadze - i doznałam szoku. 1.5 kg w górę! Myślałam, że się załamię, ale teraz wiem, że to błonnik w przewodzie pokarmowym (nie zaliczyłam ubikacji) i woda (warzywa były posolone). Wszystko zleciało już. Kolejnym moim eksperymentem (może w następną sobotę) będzie kefir+jabłka. Też dowolne ilości przez cały dzień. Czytałam gdzieś, że taka jednodniowa dieta idealnie czyści jelita. Zobaczymy. W każdym razie jest to sensowniejsze niż same warzywa, bo ma białko i nie będę po tym chodziła padnięta i osłabiona.
A poza tym ćwiczę, jeżdżę na rowerze i dojrzewam do biegania. To ważne, żeby znaleźć sobie jakieś ruchowe zajęcie po osiągnięciu celu, bo w przeciwnym razie z braku celu można popaść w stare koleiny.
11 września 2012, 12:00
11 września 2012, 13:26
Edytowany przez vickybarcelona 11 września 2012, 13:28
11 września 2012, 14:03
11 września 2012, 14:14
12 września 2012, 09:46
12 września 2012, 13:29
Edytowany przez vickybarcelona 12 września 2012, 14:02
13 września 2012, 16:14