- Dołączył: 2011-08-24
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 251
4 kwietnia 2013, 00:45
Czesc :)
Mam mały problem, ponieważ dwa lata temu kosztem diety i cwiczeń ładnie schudłam. Póki byłam w domu cwiczyłam z Chodakowską, rowerek, areobic itp. Od października mieszkam w akademiku i wszystko się zmieniło. Nie mam warunków, ponieważ pokój jest mały, wstydzę się przy dziewczynach siadać na podłodze i ćwiczyć ;D a niestety mój skromny studencki budżet nie pozwala mi na wykupienie karnetu na basen czy siłownię.
Czy któraś z was ma podobny problem - jak sobie dajecie z tym radę?
Z góry dzięki za odpowiedz :)
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3541
4 kwietnia 2013, 08:50
Spróbuj namówić dziewczyny z pokoju ;) Jak nie będą chciały to rozejrzyj się wśród znajomych w grupie, może będą chętni do wspólnych ćwiczeń i mają do dyspozycji własny kąt ;)
4 kwietnia 2013, 14:10
nie masz w akademiku jakiegos pokoju, który jest przeznaczony na siłownie? albo na naukę, na gry, cokolwiek? albo nie wiem, pralnia, suszarnia :D jak weźmiesz klucz nz godzinę to nikt nie będzie sprawdzal co robisz a jak sie zamkniesz to nikt nie wejdzie tam
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
8 kwietnia 2013, 13:44
laurabedziefit napisał(a):
nie masz w akademiku jakiegos pokoju, który jest przeznaczony na siłownie? albo na naukę, na gry, cokolwiek? albo nie wiem, pralnia, suszarnia :D jak weźmiesz klucz nz godzinę to nikt nie będzie sprawdzal co robisz a jak sie zamkniesz to nikt nie wejdzie tam
Niekoniecznie ;) u mnie sala telewizyjna czy tzw bilardowa nbyła:
albo zawsze oblegana (zresztą od środka nie wypadało się zamknąć, bo zaraz by były skargi ze niby kto zajmuje na wyłączność
poza tym drzwi szklane - wszystko widać
Mam lepszy pomysł - u mnie w akad była pralnia, którą zapisując się na pranie miało się na wyłączność przez 2 godziny - masz wtedy klucz, możesz się zamknąć i ćwiczyć :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
8 kwietnia 2013, 13:46
Nie macie sportu na uni czy siłowni?
U mnie jest tego całe mnóstwo, ponad 50 kursów do wyboru za śmieszne pieniądze- 10 euro za semestr, zajęcia min. godzinę i co tydzień.