Temat: można pokochać sport?

znacie przypadki osób, które nie lubiały żadnego wysiłku fizycznego (wręcz nienawidziały)

a nagle znajdują coś co zaczyna im się podobać, coraz bardziej i bardziej do tego stopinia, że zaczynają to uwielbiać?

czy zamiłowanie do sportu trzeba mieć raczej "w sobie"?

jakie jest wasze zdanie na ten temat?


ikiki napisał(a):

ja nie lubię. tzn bardzo nie lubię tego momentu rozpoczynania. I za każdym razem (przed każdym wyjściem do siłowni, na basen, na fitness czy rolki) mam to samo... nie chce mi się.Jednak, kiedy już tam jestem i ćwiczę jest bosko, czuję dopaminę, słyszę pozytywną muzykę i ćwiczę z zapałem, jednak od lat nie zmienia się to, że nie chce mi się wyjść i zacząć.


mam podobnie
przylklad ja w gimnazjum zaczelam wymslac u lekarzy zeby dostac zwolnienie lekarskie przyz 3 lata gimnazjum i 3 technikum nie cwiczylam w maturalnej pomyslalam ze sie przyda dodatkowa ocena ale bylo ciezko wyszlam z 4 na koniec, a teraz moglabym codziennie biegac na silownie;) kwestja czasu i perpektyw na sport
no pewnie, mnóstwo znam takich osób! np biegających, które kiedyś zmagały się z nadwagą ;) znajdz to co lubisz i pracuj by być w tym coraz lepsza, wciągnie Cię to ;)
ja kiedyś nienawidziłam biegać! a teraz w zimę i w snieg BIEGAM!! i zachęcam do tego innych!

WildBlackberry napisał(a):

ikiki napisał(a):

ja nie lubię. tzn bardzo nie lubię tego momentu rozpoczynania. I za każdym razem (przed każdym wyjściem do siłowni, na basen, na fitness czy rolki) mam to samo... nie chce mi się.Jednak, kiedy już tam jestem i ćwiczę jest bosko, czuję dopaminę, słyszę pozytywną muzykę i ćwiczę z zapałem, jednak od lat nie zmienia się to, że nie chce mi się wyjść i zacząć.
mam podobnie

Mam na to sposób - normalnie nie pozwalam sobie na palenie papierosów. Tylko jak jadę na siłownię to sobie strzelam. I to mnie mobilizuje niesamowicie do wyjścia z domu :D Ale od jakichś 2 miesięcy już nie muszę nawet takich sztuczek stosować. Wręcz odwrotnie, zmuszam się do dnia odpoczynku. Z totalnego kapcie do pakera. Nigdy bym się nie podejrzewała. Ani do tego, że wytrzymam rok regularnego ćwiczenia. 
Całe życie załatwiałam sobie zwolnienie z biegania na WF, a na ostatnich wakacjach kilka razy w tygodniu biegałam po 50 min wieczorami i nie mogłam sobie darować, kiedy coś mi się porobiło z kolanem... Wrócę do tego za kilka miesięcy :)
Pasek wagi
ja całą podstawówkę i gimnazjum kombinowałam ze zwolnieniami i nieobecnościami na wfie. w liceum jakoś "tchnęło" mnie żeby zacząć się ruszać, próbowałam różnych rzeczy aż trafiłam na .. bieganie. i to mnie totalnie uzależniło ;) trzeba znaleźć coś dla siebie, często jest to właśnie ten jeden jedyny sport, bez którego- tak jak dziewczyny wcześniej napisały- dzień staje się niekompletny.
Nie lubię ćwiczyć to fakt. Biegać nienawidziłam a jednak pokochałam :) Więc da się. Czasem tylko lenistwo próbuje przyćmić tą miłość (w moim przypadku przyćmiło na długo)
NIGDY nie ćwiczyłam na w-fie. Obecnie KOCHAM każdy sport (oprócz gier zespołowych).
Pasek wagi
Ja jestem takim przypadkiem. Kiedyś nienawidziłam ćwiczyć, a dzisiaj jestem od ćwiczeń uzależniona :) I wcale na żaden odwyk się nie wybieram;P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.