- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
9 czerwca 2012, 23:16
Witam, szykuję się już psychicznie do kopenhaskiej, na równo 13 dni przed wyruszeniem z rodzinką i przyjaciółmi nad morze...miałam do tego czasu zrzucic moje kg do 85...ale nie udało się, więc pozostaje mi już tylko kopenhaska:)
W tamtym roku udało się mi dotrwać do końca, z wynikeim 84,7, a startowałam mając 91,8, w tym m omencie mam chyba z 1-2kg więcej niż pasku, bo wiadomo...weekend, ale od jutro będę grzeczniejsza:)
Kochane wiem, że jest kilka forum na ten temat, ale szybko wymierają...ja już od jutra będę pisać codziennie, dopóki nie zakończę dietki także zapraszam serdecznie!:)
- Dołączył: 2011-07-25
- Miasto: Krościenko Wyżne
- Liczba postów: 80
6 lipca 2012, 13:51
A u mnie dzisiaj dzień 5 i poleciało 0.20 kg mało, bo mało ale wierze, że będzie leciec dalej. Powodzenia wszystkim !
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
7 lipca 2012, 12:00
cześć wszystkim własnie wróciłem z tej dziury na Wdzydzach, -ćwiczyłem jeszcze intensywniejsze "zestawik" i to jest w jeden dzień : rowerek 4 h od 6 rano,brzuszki 300,pływanie 1 h,tenis 1,5 h,pływanie 1 h jeszcze raz pływanie 1 h ,zbieranie jagód 2h no i ping-pong 1 h i jak się to ćwiczy to można spodziewać się rezultatów z kopenhaską czy bez Nie mówi to bym chciał się chełpić ale po to by sprawę ćwiczeń, jakbyście chciały schudnąć oczywiście to potraktowały priorytetowo a jak nie macie czasu hartu ducha czy systematyczności to się nie dziwujcie że waga stoi albo jak wracają wam złogi i jest "cofka"
- Dołączył: 2011-12-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 87
8 lipca 2012, 20:23
ognik1958 napisał(a):
w jeden dzień : rowerek 4 h od 6 rano,brzuszki 300,pływanie 1 h,tenis 1,5 h,pływanie 1 h jeszcze raz pływanie 1 h ,zbieranie jagód 2h no i ping-pong 1 h i jak się to ćwiczy to można spodziewać się rezultatów
Wybacz że sie czepiam ale 90% ludzkości (jeżeli chodzi o kobiety to pewnie 99%) nie ma czasu tyle ćwiczyć. Masz szczęście że masz tyle wolnego czasu ale wiekszość ludzi nie ma. Więc moze nie zniechęcaj dziewczyn że muszą tyle ćwiczyć bo tak naprawde to jest lekka przesada.
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
8 lipca 2012, 21:14
Panno amyz27 no może i racja bo ja mówię o wyjeżdzie "w plener " na tydzień no a w domu to oczywiście nie ma ani sposobności ani siły by taak cwiczyć chociaż mam wolny nienormowany czas pracy i czasami z projektowaniem tych domków to se odpuszczam albo grzecznie czekają na "natchnienie" ale pokazuję ze przestałem się bać cwiczyć skromnie bo efekty są niestety po intensywnych ćwiczeniach i gdybym to ja miał te 20 lat i chełpił się przed 50-latkami to mogło by być cosik nieetycznie ale jest akurat na odwrót. I zawsze powtarzam ze można kogoś tam naśladować w ramach rozsądku i uwarunkowań ale jak sa chęci i możliwości ..to tylko trzeba mieć wiedzę ze inni przetarli szlaki i nie padli z wyczerpania przed szczytem Jeszcze raz życze Pannie Amyz samych sukcesów i w schudnięciu o ile coś jest do schudnięcia tomek
Edytowany przez ognik1958 8 lipca 2012, 21:20
- Dołączył: 2008-01-07
- Miasto: Bukowice
- Liczba postów: 111
8 lipca 2012, 21:43
A u mnie dziś 13. dzień :) od jutra wracam do moich 'diabetycznych' posiłków. Jutro jeszcze ostatnie ważenie i pomiary. Niestety ja bardzo blado wypadam z ćwiczeniami przy ogniku, ale jestem z siebie dumna i tak. Wiem, że to nie koniec i teraz, kiedy nie będę osłabiona będę mogła bardziej się zaangażować. Zgadzam się, że chcieć i wierzyć w sukces to móc.
Przez te 2 tyg. mam mniej o 5,1 kg :) woda nie woda (piję jak smok wawelski), jestem zadowolona.
Teraz będzie najtrudniejszy etap. Utrzymanie tego i dalsze postępy.
Trzymam za Was wszystkich kciuki, życzę ZDROWIA, zdrowego rozsądku i umiaru tak w odchudzaniu, odżywianiu się jak i ćwiczeniach i nie zapominajcie o uśmiechu.
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
9 lipca 2012, 08:48
Witam wszystkich cieplutko:)
Przepraszam za nieobecność, ale skoro urlopik męża trwał to wykorzystaliśmy go ile się dało i w piątekpojechaliśmy jeszcze na basen na cały weekendzik do moich rodziców:)
Urlopik się skończył, a z nim i moje obżarstwo(mam nadzieję)...co prawda na wagę nie staję, ale czuję że daleko mi od paseczka:( no cóż urlopik i wyjazdy super, więc się nie załamuję tylko trzeba się brać do roboty...i tak się właśnie zastanawiam czy od jutro dokońca tygodnia nie przejść na kopenhaska...z małymi moimi zmianami czy może spróbować od razu jeść wszystko i liczyć kalorie di 1000-1200...no i ćwiczyć...
Dzisiejszy dzionek zaczęłam od kawki i dwóch kanapek z białego chlebka z twarożkiem i wędliną, bo w lodówce nic dietetycznego...:( ale mam dzionek na obmyślenie planu i zrobienie zakupów...
Wszystkich gratuluję wszelkich sukcesów i życzę dalszych!:)
Cieszę się bardzo, że forum "nie zdechło":)
Ps. Ogniku Twoje ćwiczenia imponujące, ale większość z nas nie ma po prostu na to czasu...ale podziwiam.
Miłego dzionka!:)
- Dołączył: 2012-07-09
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 85
9 lipca 2012, 15:20
Cześć,
postanowiłem dziś rozpocząć kopenhaską z racji tego, że poniedziałek i wakacje.
Będę tu notował moje postępy.
Pozdrawiam Was:)
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
9 lipca 2012, 16:02
to fajnie ze dołączasz w walce o własny wygląd ,zdrowie ale tez o dobre imię dietki kopenhaskiej która dostaje się często gęsto "w rec " kobitek bez wyobraźni które najpierw pysznią się ze cudownie im zeszło niewiadomo skląd i ile , a póżniej są obrażone że cudownie im przybywa jakby nie wdziały ze na kopenhaskiej dostaje się "bonus" w ubytku wagi ze złogów i odwodnienia na początek który wraca jak się nie stosuje żadnej dietki już po. A po zatem dziewczyny cosik słabo cwicza i niestety Kph zjada im mieśńę no i mniejsze spalanie już po i się tyje . Trza na kopenhaskiej już myśłęć o wyjściu i cwiczyć no i jakieś uzupełnienie z białeczka by nie tracić mięśni. No a potem jakaś spokojna dietka np 1500 no i porządne ćwiczenia z kijkami,rowerek pływanie
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
10 lipca 2012, 09:37
Dzień dobry,
witam się wtorkowo, u mnie kg przybyły, ale nie ma się co dziwić po moim obżarstwie...rozpoczynam dzisiaj dietkę 1000-1200, sama będę liczyć kalorię, ale ogólnie będę jeść to co lubię:)
Chłopaku z dynamitu jak Ci idzie?
Aleksandro, a jak tam u Ciebie?:)
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
11 lipca 2012, 09:32
Witam, co tu taka pustaka od wczoraj? Nikt się nie zameldował?
Jak waga? Ja po pierwszym dniu mojego liczenia kacl mam 91,7, a wczoraj rano było 93,3kg, a zjadłam jakieś 1050kalc plus 30min rowerek, a najważniejsze że się nie męczę i jem to co chcę...tylko duuuużooooo mniej:)
Paseczek zmienię jak zobaczę 8mkę znowu z przodu:)