- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
9 czerwca 2012, 23:16
Witam, szykuję się już psychicznie do kopenhaskiej, na równo 13 dni przed wyruszeniem z rodzinką i przyjaciółmi nad morze...miałam do tego czasu zrzucic moje kg do 85...ale nie udało się, więc pozostaje mi już tylko kopenhaska:)
W tamtym roku udało się mi dotrwać do końca, z wynikeim 84,7, a startowałam mając 91,8, w tym m omencie mam chyba z 1-2kg więcej niż pasku, bo wiadomo...weekend, ale od jutro będę grzeczniejsza:)
Kochane wiem, że jest kilka forum na ten temat, ale szybko wymierają...ja już od jutra będę pisać codziennie, dopóki nie zakończę dietki także zapraszam serdecznie!:)
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
3 lipca 2012, 00:49
Olu jesteś za zasłoną prywatności twojej stronki i trudno cokolwiek ci pomóc a po za tym uwierz ze ta dietkę której jestem zwolennikiem nie można stosować wielokrotnie raz po razie bo to wyniszcza. Ja bym przeszedł po K na coś łagodniejszego z ćwiczeniami i to także przyniesie spodziewane rezultaty
3 lipca 2012, 21:13
ja po kopenh. idę na 1000kal, a potem dopiero na SB ;]
- Dołączył: 2010-08-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 200
3 lipca 2012, 22:16
Cześć!
Chciałabym do Was dołączyć, jeżeli się zgodzicie.
Dzisiaj mija mi drugi dzień diety. Jak na razie, co oczywiste, zleciała tylko woda - różnicy w wyglądzie nie ma. Niestety, zaczęła mi się @, więc i waga będzie oszukiwać. Ale bardziej niż na niej zależy mi na zleceniu cm. Jak jest z tym u Was? Widzicie jakąś poprawę?
- Dołączył: 2008-01-07
- Miasto: Bukowice
- Liczba postów: 111
4 lipca 2012, 08:42
Hej, ja dziś zaczynam 9. dzień i dziś też zaczęło mi się @... ale samopoczucie i jakaś energia dopisują
Wreszcie czuję się dobrze sama ze sobą, mimo że dziś waga pokazała to samo co wczoraj. Do tej pory miałam tempo mniej więcej 0,5kg/dzień - ale jest dobrze. Cieszę się, że nic na +. Poza tym zdaję sobie sprawę, że na redukcję nadmiaru tkanki tłuszczowej to trzeba zapracować.
Przez tydzień obleciało mi po 5 cm z brzucha i bioder, po 2 cm z ud. Niestety mam teraz gorący okres w życiu prywatnym i zawodowym i trudno mi wygenerować czas na sensowne ćwiczenia, więc jakieś 10-15 minutówki czasem wpadną, ale i to nie zawsze.
Dziś za to przeszłam się na piechotę do pracy (30 min. marsz). Z powrotem też. No i będę dziś miała kilka godzin dla siebie to może się uda tak jak ognik podpowiada.
Krummie, jesteś na początku, ale to szybko zlatuje. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pozytywnego nastawienia na cały dzień :)
Edytowany przez benwenuto 4 lipca 2012, 08:44
- Dołączył: 2010-08-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 200
4 lipca 2012, 09:46
Witam. Dzisiejszy, trzeci dzień zaczęłam od mierzenia się, i nie powiem - wyniki zadowalają.
-3cm z brzucha
-3cm z bioder
-2cm z ud
-2cm z biustu[dobrze, z tego może aż tak bardzo się nie cieszę. ;d]
Oprócz diety ćwiczę codziennie, co niezaprzeczalnie poprawia wyniki. Jeżeli będzie mi spadał 1cm na dzień, to nie powiem, narzekać nie będę. : D I mam pytanie - 7 szykuje mi się impreza ze znajomymi których dawno nie widziałam, i czuję, że wpadnie coś nadprogramowego. Czy jeżeli będą to rzeczy w umiarkowanych ilościach, a od następnego dnia wrócę do cyklu diety, to bardzo to wszystko zaburzy?
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Sulechów
- Liczba postów: 4758
4 lipca 2012, 10:22
Witam, witam po tygodniu nieobecności
Pobyt nad morzem udany, nonn stop słonko i pogoda...a jak juz padało albo była burza to w nocy, a ranek znów i znów zaskakiwał słoneczkiem
Niestety z dietką nie było tak fajnie jak z pogodą...popłynęłam zupełnie..ale nic straconego...od jutra zaczynam od nowa...co dokładnie to jeszcze się zastanowię, póki co na wagę nie wchodzę, ale nawet jeśli ze starconych 7 kg wróciła połowa to i tak było warto, wkońcu taki wyjazd mamy tylko raz w roku
Witam wszystkie nowe, no i te "stare" koleżanki i kolegę, wszystkim gratuluję spadeczków i życzę dalszych sukcesów!
Przed samym wyjazdem już nie zdążyłam się odezwać...za co przepraszam, ale teraz już będę
Edytowany przez madzia831008 4 lipca 2012, 10:23
- Dołączył: 2011-07-25
- Miasto: Krościenko Wyżne
- Liczba postów: 80
4 lipca 2012, 11:27
Madzia cieszę się, że wyjazd się udał. Rozumiem Cię doskonale, na takich wyjazdach to ciężko sobie odmówić piwka, grilowanych pyszności i różnych smakowitości. Ja sama jak byłam na weekendzie nad Soliną, to nie odmówiłam sobie paru piwek i szaszłyków, ale wróciłam w poniedziałek na dobrą drogę i działam dalej, a mój wakacyjny wyjazd za 3 tygodnie, więc muszę obmyślić jakiś plan działania, żeby kilogramy po tym wyjeździe nie wróciły ze zdwojoną siłą
. Pozdrawiam!
- Dołączył: 2012-02-23
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4
4 lipca 2012, 13:15
Cześć wszystkim! Ja dzisiaj po przeczytaniu całego wątku doszłam do wniosku, że koniec z użalaniem się nad sobą i koniec z zakrywaniem się długimi spodniami przy +30. Czas wreszcie zniszczyć to grube dupsko i wskoczyć w letnie ciuchy.. Jutro przechodzę na kopenhaską i mam nadzieję, że u mnie również tak ładnie poleci jak u Was.
Buziaki :)
- Dołączył: 2011-07-25
- Miasto: Krościenko Wyżne
- Liczba postów: 80
5 lipca 2012, 10:04
katusiaaa napisał(a):
Cześć wszystkim! Ja dzisiaj po przeczytaniu całego wątku doszłam do wniosku, że koniec z użalaniem się nad sobą i koniec z zakrywaniem się długimi spodniami przy +30. Czas wreszcie zniszczyć to grube dupsko i wskoczyć w letnie ciuchy.. Jutro przechodzę na kopenhaską i mam nadzieję, że u mnie również tak ładnie poleci jak u Was. Buziaki :)
W takim razie życzę powodzenia i wytrwałości jestem z Tobą, bo jestem na 4 dniu :)
- Dołączył: 2008-01-07
- Miasto: Bukowice
- Liczba postów: 111
6 lipca 2012, 07:22
Madzia, super że wróciłaś, tym bardziej że wypad się udał.
Krummie, wydaje mi się, że będzie trzeba zacząć od nowa... bo ta dieta nie służy do odchudzania, ale wyregulowania organizmu - jeśli to zaburzysz to raczej wszystko szlag trafi.
A ja dziś załapałam doła. Trzymam się wszystkiego jak trzeba a dziś +0,5
. Mam cały czas @ no i dziś strasznie mało spałam... i tak liczę na to, że o to chodzi. Dziś rozpoczynam dzień 11 (a tak liczyłam po cichu, że uda mi się zobaczyć upragnione cyferki z rana).
Nie poddaję się i staram się mocniej.
Edytowany przez benwenuto 6 lipca 2012, 07:24