- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 stycznia 2006, 14:23
22 czerwca 2012, 17:47
22 czerwca 2012, 21:30
24 czerwca 2012, 10:44
29 czerwca 2012, 01:00
13 lipca 2012, 19:40
14 lipca 2012, 15:28
8 września 2014, 16:59
Witam!!
Dieta Kopenhaska dzień 1:) (5 lat temu na tej diecie plus ćwiczenia zgubiłam 13,5 kg)
waga startowa 76 kg /164
waga docelowa 62 kg :)
11 października 2014, 09:38
a ja schudłam 27kg stosując dietę kopenhaską co 2-3 miesiące, około 5 razy, ale też z każdą następną kuracją modyfikowałam ją,np.jadłam więcej mięsa, czy więcej owoców itp. ale baza była ta sama. I moja przyjaciółka robiła to samo, schudła 15. Wiele osób uważa tę dietę za coś, co w ogóle mi się w głowie nie mieści, bo albo nie przeszło kuracji do końca, albo zrobiło ją nie prawidłowo i ocenia. To,że ktoś rzuca się na jedzenie po 13 dniach to też kwestia indywidualna. Wiadomo,że 13 dni to nie jest coś, co spowoduje,że schudniemy na stałe. Trzeba się pilnować. Ja próbowałam i dukana w pomiędzy czasie i np. dni z ładowaniem, starałam się jeść chude mięsa,ryby,warzywa a np w weekend jadłam co chciałam i waga nie rosła. ale jestem przekonana,że to dieta kopenhaska powodowała nie o tyle spadki wagi znaczące,bo po jej zakończeniu waga wracała do 2-3 kg, ale utrzymywała się będąc na zrównoważonej diecie. Organizm mój się oczyszczał, bez soli, tłuszczy itp podobnych produktów( przede wszystkim BEZ PRZETWORZONYCH) bo wszystko je się naturalne.Pomidory, jaja,mięso wołowe,drób, szpinak,brokuły, jogurty,woda, owoce( jabłka, grejpfruty, ananas) oraz te ciemne z sałatki bądź kompotu( śliwki, aronie, maliny,truskawki), sałaty,duże ilości, z rana kawa z cukrem. Każdą dietę można nazwać kontrowersyjną. I każda może zadziałać różnie w zależności od organizmu,jak mówię ja i moja przyjaciółka schudłyśmy z korzyścią dla zdrowia. Ona mniej bo i zaczynała z niższej wagi, a po między to w ogóle jadła co chciała- w sensie nie kombinowała jak ja z dietami. Niestety przez ostatnie miesiąca życia miałam pracę gdzie jadłam nie regularnie i wszystko, wszystko - to znaczy na prawdę te produkty, których unikałam, nie lubiłam, a musiałam jeść żeby mieć siłę i wykończyłam się. Przytyłam. Już nie pracuje i mogę wziąć się za siebie,dlatego zaczynam ponownie swój sposób na zrzucenie wagi i bije się w pierś ,że te miesiące ostatnie taką zmianę zrobiły w moim organizmie. Jedzenie bułek drożdżowych z masłem na śniadanie,plus dżem, nutella,słodka herbata,albo biały chleb, albo oszukany ciemny z masłem,przetworzoną wędliną, żółtym serem, obiady zupy zabielane śmietaną, mąką z ziemniakami, bez znacznej ilości warzyw, ziemniaki z mięsem z ciężkim sosem,albo makaron znów na tłuszczu z kiełbasą zasmażaną z serem, potem ciasto, itp. żywienie. Pozwoliłam sobie żywić się w ten sposób, chodź wiedziałam,że nie mogę tak żyć. Czego bardzo żałuję. :( To jakby krzywe zwierciadło moich wcześniejszych wysiłków. I nie warto tak się odżywiać, w moim wypadku te produkty to "tuczniki" i czyste zło dla organizmu.