Temat: Dieta Dukana od 6 września 2010

świetnie Lamia pomalutku do przodu, jak się widzi spadek to jakoś dajemy radę iść dalej.

A ja dzisiaj ciężki dzień mam, pracuję do wieczorka późnego, teraz tylko wpadnę na chwilkę coś wszamać w domu. Nic sobie nie przygotowałam i kazałam mężowi 2 jajka ugotować, blee, ale bo to raz jemy nie całkiem to co lubimy. To za karę, za te słodyczowe obżarstwa Ale wieczorem upiekę bułeczki, to jutro będzie lepiej. Przede mną 2 dni proteinek, na otrząśnięcie;)))

z warzywkami to nie zdrada...

to urozmaicenie związku

ale głodna jestem, byle co wzięłam do pracy.... no cóż do 17 nie jest aż tak daleko mam jakąś bułeczkę otrębową i jajo, które mnie wołają ale jeszcze przynajmniej z godzinkę muszą poczekać:)))

hmmmm samotna tu jestem:(

ja już po pierwszym konkretnym posiłku

teraz muszę odczekać, żeby organizm się nasycił bo też mam jakieś ssanie....

ale już późno, każdego dnia sobie obiecuję - od jutra chodzę spać o 22, a potem tak mi szkoda się położyć, tyle bym chciała zrobić;)

Od jutra P+W, ufff. Chyba zjem sobie pomarańczę albo brzoskwinię na deser, wiem, że nie bardzo to dukanowe, ale mój dukanek jest łagodniejszy niż ten w oryginale. A jutro basen....fajowo, zaczynam się zaprzyjaźniać z wodą...

kolorowych snów kochane, o ile ktoś to jeszcze czyta....