Temat: Co wy z tą Dąbrowską WO?

Witam, może jako facet ja nie do końca dobrze rozumuję, ale większość z Was przestrzega przez niskokalorycznymi dietami, a teraz połowa Vitalii nagle przeszła na dietę, która dopuszcza max 800 kcal, ktoś mi wytłumaczy? W czym ta dieta jest lepsza od tych 1000 kcal? Bo ja nie rozumiem, w dodatku a tej diecie widzę osoby, które tutaj zaliczałem do tych z wyższej półki intelektualnej.

Vegeek napisał(a):

Czym różni się głodówka endogenna Ewy Dąbrowskiej od innych niskokalorycznych diet? Po pierwsze tym, że jej celem jest dostarczenie nie tylko małej ilości kalorii ale minimum wartości odżywczych ze spożywanego pokarmu, aby uruchomić proces odżywiania wewnętrznego czyli endogennego. Po co? Aby organizm zaczął spalać to co jest w nim zbędne i wydalić toksyny. Taki proces powoduje także pobudzenie produkcji nowych tkanek, pełni funkcje naprawcze. Tu chodzimy najedzeni, bo możemy jeść kiedy chcemy i ile chcemy (bardzo ciężko jest dobić do 800 kcal jedząc same warzywa).Zwykła dieta niskokaloryczna dla utraty kilogramów wyniszcza organizm (Dukan- niszczy nerki, Cambridge-dostarczamy pokarmu z proszku, 1000 kcal- jemy co chcemy zazwyczaj ograniczając jakość a nie ilość pokarmu: przechodzimy na wszelkie 0%, słodziki itp. żeby zmieścić się w bilansie), ponieważ dostarczamy niedobór pokarmu z zewnątrz przy jednoczesnym braku odżywiania wewnętrznego. Dieta WO działa zbawiennie na organizm i po to się ja stosuje, utrata kilogramów to tylko skutek uboczny oczyszczania. Naprawdę polecam najpierw o tym poczytać, bo prawidłowo przeprowadzona dieta warzywno-owocowa naprawdę daje same korzyści.Jeśli ktoś stosuje ją nieprawidłowo, bez wiedzy i bez uprzednich badań tylko po to żeby szybko schudnąć to najprawdopodobniej zrobi sobie krzywdę i będzie miał jojo, ja mam 32 lata, przed przystąpieniem do tej diety zrobiłam badania i jestem w kontakcie z lekarzem, dwa razy w roku od kilku lat stosuję detoks, w tym roku postanowiłam przejść na WO i naprawdę już w drugim tygodniu widzę poprawę stanu skóry, stawów, układ pokarmowy pracuje lepiej... Zanim się coś oceni naprawdę warto się najpierw doedukować.

O właśnie. Świetnie napisane!

Vegeek napisał(a):

Czym różni się głodówka endogenna Ewy Dąbrowskiej od innych niskokalorycznych diet? Po pierwsze tym, że jej celem jest dostarczenie nie tylko małej ilości kalorii ale minimum wartości odżywczych ze spożywanego pokarmu, aby uruchomić proces odżywiania wewnętrznego czyli endogennego. Po co? Aby organizm zaczął spalać to co jest w nim zbędne i wydalić toksyny. Taki proces powoduje także pobudzenie produkcji nowych tkanek, pełni funkcje naprawcze. Tu chodzimy najedzeni, bo możemy jeść kiedy chcemy i ile chcemy (bardzo ciężko jest dobić do 800 kcal jedząc same warzywa).Zwykła dieta niskokaloryczna dla utraty kilogramów wyniszcza organizm (Dukan- niszczy nerki, Cambridge-dostarczamy pokarmu z proszku, 1000 kcal- jemy co chcemy zazwyczaj ograniczając jakość a nie ilość pokarmu: przechodzimy na wszelkie 0%, słodziki itp. żeby zmieścić się w bilansie), ponieważ dostarczamy niedobór pokarmu z zewnątrz przy jednoczesnym braku odżywiania wewnętrznego. Dieta WO działa zbawiennie na organizm i po to się ja stosuje, utrata kilogramów to tylko skutek uboczny oczyszczania. Naprawdę polecam najpierw o tym poczytać, bo prawidłowo przeprowadzona dieta warzywno-owocowa naprawdę daje same korzyści.Jeśli ktoś stosuje ją nieprawidłowo, bez wiedzy i bez uprzednich badań tylko po to żeby szybko schudnąć to najprawdopodobniej zrobi sobie krzywdę i będzie miał jojo, ja mam 32 lata, przed przystąpieniem do tej diety zrobiłam badania i jestem w kontakcie z lekarzem, dwa razy w roku od kilku lat stosuję detoks, w tym roku postanowiłam przejść na WO i naprawdę już w drugim tygodniu widzę poprawę stanu skóry, stawów, układ pokarmowy pracuje lepiej... Zanim się coś oceni naprawdę warto się najpierw doedukować.

Amen.

ggeisha napisał(a):

Jest różnica między dietą 1000 kcal, a postem leczniczym - albo głodówką albo dietą warzywno-owocową. Jeśli ktoś odżywianie traktuje tylko w kontekście kalorii, to tego nie zrozumie. Tu naprawdę nie chodzi o kalorie, tylko o to, co się konkretnie je, a raczej czego się nie je. I od tego zależą mechanizmy, jakie się uruchamiają w organizmie. Sama Dąbrowska przestrzega przed choćby minimalnymi ilościami np. tłuszczu lub białka dodawanymi do potraw - i bynajmniej nie chodzi jej o znikomo większą kaloryczność. Po prostu wszystko, cały post wziąłby wtedy w łeb.

Ale często pojawiają się tematy, gdzie dziewczyny wrzucają zdrowy jadłospis, też często bez tłuszczu, tyle że do 1200 kcal - i zaraz zostaje zjechana z góry na dół, że głodówka, że jojo, że spowolnienie metabolizmu itd... A jak coś ma nadaną nazwę, to od razu jest super. 

Nie neguję tej diety, nie pochwalam też głodówek. Pamiętam jednak, że na początku Dukan też był polecany, jako zdrowy...

kropka36 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Jest różnica między dietą 1000 kcal, a postem leczniczym - albo głodówką albo dietą warzywno-owocową. Jeśli ktoś odżywianie traktuje tylko w kontekście kalorii, to tego nie zrozumie. Tu naprawdę nie chodzi o kalorie, tylko o to, co się konkretnie je, a raczej czego się nie je. I od tego zależą mechanizmy, jakie się uruchamiają w organizmie. Sama Dąbrowska przestrzega przed choćby minimalnymi ilościami np. tłuszczu lub białka dodawanymi do potraw - i bynajmniej nie chodzi jej o znikomo większą kaloryczność. Po prostu wszystko, cały post wziąłby wtedy w łeb.
Ale często pojawiają się tematy, gdzie dziewczyny wrzucają zdrowy jadłospis, też często bez tłuszczu, tyle że do 1200 kcal - i zaraz zostaje zjechana z góry na dół, że głodówka, że jojo, że spowolnienie metabolizmu itd... A jak coś ma nadaną nazwę, to od razu jest super. Nie neguję tej diety, nie pochwalam też głodówek. Pamiętam jednak, że na początku Dukan też był polecany, jako zdrowy...

Z tą różnicą, że skuteczności postu warzywno-owocowego nikt nie zanegował od ponad 20 lat i nie jest to dieta typowo odchudzająca, mylisz się także twierdząc, że jest to to samo co używanie minimalnej ilości tłuszczu w diecie 1200 kcal (w diecie WO w ogóle nie używa się tłuszczu, jada się wyłącznie  wybrane warzywa i owoce: jabłka, cytryny, grejpfruty, ponieważ mają odczyn zasadowy czyli odkwaszający organizm). 

Dukan natomiast został "opracowany" jako dieta pomagająca szybko schudnąć, jego skutek dla organizmu nie miał większego znaczenia, bo ludzie pięknie na nim chudli, dopiero później wyszło na jaw że zakwasza organizm niszcząc nerki (nowotwory na przykład najszybciej rozwijają się w środowisku o kwaśnym odczynie, dlatego wszystkie detoksy i diety antynowotworowe polecają odstawić nabiał, mięso i spożywać jak najwięcej warzyw aby zalkalizować organizm i przywrócić równowagę). 

To jest wiedza na wyciągnięcie ręki, ale większość ludzi nie chce wiedzieć jak odbywają się procesy biochemiczne wewnątrz ich ciała, wolą opierać swoją wiedzę o zdrowiu na tym co obejrzą w TV i przede wszystkim chcą mieć szybkie efekty przy małym wysiłku. Dieta WO różni się także pod tym względem, że naprawdę trzeba się do niej dobrze przygotować.

Vegeek napisał(a):

kropka36 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Jest różnica między dietą 1000 kcal, a postem leczniczym - albo głodówką albo dietą warzywno-owocową. Jeśli ktoś odżywianie traktuje tylko w kontekście kalorii, to tego nie zrozumie. Tu naprawdę nie chodzi o kalorie, tylko o to, co się konkretnie je, a raczej czego się nie je. I od tego zależą mechanizmy, jakie się uruchamiają w organizmie. Sama Dąbrowska przestrzega przed choćby minimalnymi ilościami np. tłuszczu lub białka dodawanymi do potraw - i bynajmniej nie chodzi jej o znikomo większą kaloryczność. Po prostu wszystko, cały post wziąłby wtedy w łeb.
Ale często pojawiają się tematy, gdzie dziewczyny wrzucają zdrowy jadłospis, też często bez tłuszczu, tyle że do 1200 kcal - i zaraz zostaje zjechana z góry na dół, że głodówka, że jojo, że spowolnienie metabolizmu itd... A jak coś ma nadaną nazwę, to od razu jest super. Nie neguję tej diety, nie pochwalam też głodówek. Pamiętam jednak, że na początku Dukan też był polecany, jako zdrowy...
Z tą różnicą, że skuteczności postu warzywno-owocowego nikt nie zanegował od ponad 20 lat i nie jest to dieta typowo odchudzająca, mylisz się także twierdząc, że jest to to samo co używanie minimalnej ilości tłuszczu w diecie 1200 kcal (w diecie WO w ogóle nie używa się tłuszczu, jada się wyłącznie  wybrane warzywa i owoce: jabłka, cytryny, grejpfruty, ponieważ mają odczyn zasadowy czyli odkwaszający organizm). Dukan natomiast został "opracowany" jako dieta pomagająca szybko schudnąć, jego skutek dla organizmu nie miał większego znaczenia, bo ludzie pięknie na nim chudli, dopiero później wyszło na jaw że zakwasza organizm niszcząc nerki (nowotwory na przykład najszybciej rozwijają się w środowisku o kwaśnym odczynie, dlatego wszystkie detoksy i diety antynowotworowe polecają odstawić nabiał, mięso i spożywać jak najwięcej warzyw aby zalkalizować organizm i przywrócić równowagę). To jest wiedza na wyciągnięcie ręki, ale większość ludzi nie chce wiedzieć jak odbywają się procesy biochemiczne wewnątrz ich ciała, wolą opierać swoją wiedzę o zdrowiu na tym co obejrzą w TV i przede wszystkim chcą mieć szybkie efekty przy małym wysiłku. Dieta WO różni się także pod tym względem, że naprawdę trzeba się do niej dobrze przygotować.

Dobra, przekonałaś mnie, chyba jednak wiesz co robisz i faktycznie dużo wiesz. Jutro kupię tą książkę i pogłębię wiedzę. Dzięki za odpowiedź.

Vegeek napisał(a):

Z tą różnicą, że skuteczności postu warzywno-owocowego nikt nie zanegował od ponad 20 lat i nie jest to dieta typowo odchudzająca, mylisz się także twierdząc, że jest to to samo co używanie minimalnej ilości tłuszczu w diecie 1200 kcal (w diecie WO w ogóle nie używa się tłuszczu, jada się wyłącznie  wybrane warzywa i owoce: jabłka, cytryny, grejpfruty, ponieważ mają odczyn zasadowy czyli odkwaszający organizm). Dukan natomiast został "opracowany" jako dieta pomagająca szybko schudnąć, jego skutek dla organizmu nie miał większego znaczenia, bo ludzie pięknie na nim chudli, dopiero później wyszło na jaw że zakwasza organizm niszcząc nerki (nowotwory na przykład najszybciej rozwijają się w środowisku o kwaśnym odczynie, dlatego wszystkie detoksy i diety antynowotworowe polecają odstawić nabiał, mięso i spożywać jak najwięcej warzyw aby zalkalizować organizm i przywrócić równowagę). To jest wiedza na wyciągnięcie ręki, ale większość ludzi nie chce wiedzieć jak odbywają się procesy biochemiczne wewnątrz ich ciała, wolą opierać swoją wiedzę o zdrowiu na tym co obejrzą w TV i przede wszystkim chcą mieć szybkie efekty przy małym wysiłku. Dieta WO różni się także pod tym względem, że naprawdę trzeba się do niej dobrze przygotować.

Ale nie zrozumiałyśmy się - napisałam, że ja nie neguję absolutnie tej diety, nie znam też dokładnie jej założeń. Chodzi mi jedynie o nagonkę kontra wychwalanie. Obstawiam, że jakbym dobrze pogrzebała, to znalazłabym temat z przykładowym jadłospisem takim jak w tej diecie, który został zjechany za zbyt mało kalorii. 

A co do Dukana, to pamiętam opracowania, które twierdziły, że jest to ZDROWA dieta odchudzająca. Nie to, że tylko odchudza, o zdrowiu nic nie wspomniane, a dopiero potem wyszło, że do niczego. Były właśnie teksty, że oprócz skutków na wadze ma dobre działanie na cały organizm. Jak jest naprawdę to teraz już wiemy.

No ja już chyba nie mam nic do dodania, poza jednym: to nie powinno nazywać się dieta WO tylko detoks WO bo właśnie przez to jedno słowo ludzie dostają kota.

i pamiętajmy że taki detoks można stosować maksymalnie 6 tygodni! osoby szczupłe raczej do 2 tygodni 

polecam książkę alkaliczny detoks, fajnie wszystko opisane, sokołowska zwraca dużą uwagę na przygotowanie do diety i jej zakończenie

Geek. napisał(a):

adele8 napisał(a):

to nie jest dieta odchudzająca tylko post leczniczy, który powinien być stosowany pod kontrolą
No właśnie, czyli wszystkie tutaj schorowane?

Tak, tutaj duzo schorowanych, a co druga ma problem z tarczyca wymyslany hahahaha ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.