Temat: Co wy z tą Dąbrowską WO?

Witam, może jako facet ja nie do końca dobrze rozumuję, ale większość z Was przestrzega przez niskokalorycznymi dietami, a teraz połowa Vitalii nagle przeszła na dietę, która dopuszcza max 800 kcal, ktoś mi wytłumaczy? W czym ta dieta jest lepsza od tych 1000 kcal? Bo ja nie rozumiem, w dodatku a tej diecie widzę osoby, które tutaj zaliczałem do tych z wyższej półki intelektualnej.

Bo to nie jest dieta odchudzająca, a lecznicza. Nie można jej rozpatrywać pod takim kątem, jak zwykłe diety 1000 kcal. Poczytaj o niej więcej, to może to zrozumiesz. Chudnięcie jest tu tylko skutkiem ubocznym.

Pasek wagi

tak 1000-1300kcal to glodowka i jojo,ale jak ktos pisze o WO (mniej niz 1000) to juz nie jest "szykanowany"

to nie jest dieta odchudzająca tylko post leczniczy, który powinien być stosowany pod kontrolą

adele8 napisał(a):

to nie jest dieta odchudzająca tylko post leczniczy, który powinien być stosowany pod kontrolą
tylko zauwzylam ze wiele osob nie rozumie tego zalozenia,i stosuja to zeby sie "oczyscic" majac na mysli schudniecie

adele8 napisał(a):

to nie jest dieta odchudzająca tylko post leczniczy, który powinien być stosowany pod kontrolą

No właśnie, czyli wszystkie tutaj schorowane?

angelisia69 napisał(a):

adele8 napisał(a):

to nie jest dieta odchudzająca tylko post leczniczy, który powinien być stosowany pod kontrolą
tylko zauwzylam ze wiele osob nie rozumie tego zalozenia,i stosuja to zeby sie "oczyscic" majac na mysli schudniecie

To, że 5 czy 10 osób nie rozumie jakiegoś założenia, nie znaczy, że to założenie trzeba krytykować i uważać za złe. Dietę WO mogą stosować nie tylko osoby chore na coś. Dobrze przeprowadzona przynosi same korzyści.

Pasek wagi

Mam dokładnie te same spostrzeżenia... Jak "głodówka" 1000 kcal to źle, a jak "post leczniczy" na 800 tyle że z dorobioną ideologią, to już cacy. Na pewno każdy jest chory i stosuje leczniczo, na 100% :) I wszyscy stosują pod kontrolą.

Jest różnica między dietą 1000 kcal, a postem leczniczym - albo głodówką albo dietą warzywno-owocową. Jeśli ktoś odżywianie traktuje tylko w kontekście kalorii, to tego nie zrozumie. Tu naprawdę nie chodzi o kalorie, tylko o to, co się konkretnie je, a raczej czego się nie je. I od tego zależą mechanizmy, jakie się uruchamiają w organizmie. Sama Dąbrowska przestrzega przed choćby minimalnymi ilościami np. tłuszczu lub białka dodawanymi do potraw - i bynajmniej nie chodzi jej o znikomo większą kaloryczność. Po prostu wszystko, cały post wziąłby wtedy w łeb.

Czym różni się głodówka endogenna Ewy Dąbrowskiej od innych niskokalorycznych diet? Po pierwsze tym, że jej celem jest dostarczenie nie tylko małej ilości kalorii ale minimum wartości odżywczych ze spożywanego pokarmu, aby uruchomić proces odżywiania wewnętrznego czyli endogennego. Po co? Aby organizm zaczął spalać to co jest w nim zbędne i wydalić toksyny. Taki proces powoduje także pobudzenie produkcji nowych tkanek, pełni funkcje naprawcze. Tu chodzimy najedzeni, bo możemy jeść kiedy chcemy i ile chcemy (bardzo ciężko jest dobić do 800 kcal jedząc same warzywa).

Zwykła dieta niskokaloryczna dla utraty kilogramów wyniszcza organizm (Dukan- niszczy nerki, Cambridge-dostarczamy pokarmu z proszku, 1000 kcal- jemy co chcemy zazwyczaj ograniczając jakość a nie ilość pokarmu: przechodzimy na wszelkie 0%, słodziki itp. żeby zmieścić się w bilansie), ponieważ dostarczamy niedobór pokarmu z zewnątrz przy jednoczesnym braku odżywiania wewnętrznego. Dieta WO działa zbawiennie na organizm i po to się ja stosuje, utrata kilogramów to tylko skutek uboczny oczyszczania. Naprawdę polecam najpierw o tym poczytać, bo prawidłowo przeprowadzona dieta warzywno-owocowa naprawdę daje same korzyści.

Jeśli ktoś stosuje ją nieprawidłowo, bez wiedzy i bez uprzednich badań tylko po to żeby szybko schudnąć to najprawdopodobniej zrobi sobie krzywdę i będzie miał jojo, ja mam 32 lata, przed przystąpieniem do tej diety zrobiłam badania i jestem w kontakcie z lekarzem, dwa razy w roku od kilku lat stosuję detoks, w tym roku postanowiłam przejść na WO i naprawdę już w drugim tygodniu widzę poprawę stanu skóry, stawów, układ pokarmowy pracuje lepiej... Zanim się coś oceni naprawdę warto się najpierw doedukować.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.