- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Antyle Holenderskie
- Liczba postów: 1916
11 grudnia 2012, 10:36
Witam, czy ktoś z Was korzystał z usług Centrum Dietetycznego Naturhouse? Znalazłam niedaleko mojej miejscowości takie centrum i zastanawiam się, czy skorzystać. Może poradzicie mi czy to fajny pomysł czy nie? Trochę jestem przerażona po przeczytaniu jak dietetyk odpisała jakieś pani, że za wizytę się nie płaci, ale za ich suplementy koszt miesięczny wynosi 400-600zł.
11 grudnia 2012, 12:40
nie twierdziłam że nie mają magistra - twierdzę że nie są dietetyczkami i pokazałam, ze nie są a przynajmniej nie wszystkie są
też mam tytuł magistra - byłabym dla Ciebie wiarygodna jako dietetyk?
I nie, to nie był nabór tylko do punktu sprzedaży tych ziółek, ale informajca w ogłoszeniu wyraźnie sugerowała pracę z klientem w oparciu o ich "sprzęt" do analizy i ichniejsze "tabelki"
Zresztą dowodów na to, że owe panienki wciskają ludziom kit jest w internecie sporo... a resztę - w tym kompetencje - trzeba sprawdzić naocznie
edit:
a dyplom z kursu to można dziś bez wykształcenia zdobyć z dowolnej branży...
Jak się okazuje mogę otworzyć salon spa i mieć do tego "uprawnienia" za 69 zł
bo egzamin jest w 100% zdawalny :-D http://allegro.pl/kurs-masazu-certyfikat-angielski-gabinet-praca-spa-i2853386083.html
Poszukam głębiej - na pewno "dietetyka" też sobie zrobię w podobnych pieniądzach, a wtedy hulaj dusza piekła nie ma
Otworzę franczyzowy punkt i będę "trzepać" kapustę jako dietetyk - jak widać popyt jest
![]()
Zresztą http://franchising.pl/franczyza/774/naturhouse/
Aby podjąć współpracę z siecią Naturhouse należy dysponować kwotą 65-90
tys. zł, potrzebną do przystosowania lokalu zgodnie za standardami
sieci. Kwota ta obejmuje: środki na zakup mebli sklepowych i biurowych,
sprzętu i oprogramowania komputerowego, koszty identyfikacji wizualnej.
Dodatkowo na zakup produktów niezbędnych do rozpoczęcia działalności,
franczyzobiorca musi przeznaczyć ok. 25 tys. zł....
Swoim franczyzobiorcom firma zapewnia cykl merytorycznych szkoleń dla
personelu, które są obowiązkowe oraz szkolenia fakultatywne...
Więc żadnego wymogu o zatrudnianiu dietetków nie ma... są ichniejsze szkolenia produktowe...
nie mam więcej pytań o "dietetyków"
Edytowany przez agataq 11 grudnia 2012, 12:47
11 grudnia 2012, 13:02
Byłam kiedyś na spotkaniu z panią dietetyk z NH. Powiedziała mi, że układają dietę, ćwiczenia i wspomagają to wszystko naturalnymi suplementami. Dieta oczywiście za darmo, ale suplementy 50-90zł tygodniowo. Podziękowałam. Jeśli nie masz chorobliwej nadwagi to po prostu spróbuj sama się ograniczać. Szkoda kasy na coś, co można mieć za darmo ;)
11 grudnia 2012, 14:09
poszperaj troszeczke po necie, zauwaz, ze niektore kolezanki majac nadwage uzywaja diet wedlug wlasnego przepisu. niektorym sie to udaje, niektorym nie, no ale coz. zamiast wydawac 600 zl miesiecznie poszperaj w ksiazkach kucharskich i napewno cos dla siebie znajdziesz. zycze powodzenia w odchudzaniu!
- Dołączył: 2009-04-27
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 155
11 grudnia 2012, 14:33
Ja korzystałam i polecam: Ale umówiłam się z dietetyczką że najtańszym kosztem (jej tekst że będę wolniej chudła pomijam, bo szło mi ostatecznie wzorowo). Koszt jednej wizyty ok.70-91 zł., chodziłam co 10 dni a potem co 2 tygodnie. Potrzebowałam tej kontroli i wskazówek i ostatecznie uważam że warto było. W grudniu dałam sobie spokój, ale wrócę w styczniu bo chcę zrzucić jeszcze 5 kg.
- Dołączył: 2010-11-16
- Miasto: Bikerful
- Liczba postów: 735
11 grudnia 2012, 14:36
Z tego co wiem (a orientuje się, bo studiuję dietetykę), to w NH mogą pracować osoby, które mają tylko kurs, a nie wykształcenie dietetyczne, więc co do poziomu ich wiedzy miałabym zastrzeżenia. A co do suplementów to racja, prawidłowo zbilansowana dieta zaspokaja zapotrzebowanie na wszystkie niezbędne składniki odzywcze, ALE są pewne okresy w życiu człowieka, kiedy można ( i należy) sięgnąć po wybrane suplementy. Trzeba na nie uważać, bo zarówno niedobór jak i nadmiar witamin mogą siać spustoszenie w naszym organizmie.
- Dołączył: 2010-04-11
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 120
11 grudnia 2012, 14:47
Ja byłam ostatnio u mnie w mieście w NH. Poszłam bo chciałam dowiedzieć się ile mam wody i tłuszczu w organizmie. Jakieś kosmiczne liczby z wody mi nie wyszły, bo nie całe 5 litrów, niestety tłuszcze mam aż 13 kg. Jestem umówiona na wizyte w styczniu, ale chyba zrezygnuje. Pani powiedziała mi, że miesięczny koszt suplementów to 300-350zł i co miesiąc się z nią widuje i ustala jadłospisy etc.
- Dołączył: 2012-09-07
- Miasto:
- Liczba postów: 2243
11 grudnia 2012, 15:56
Ja Cie przed nimi ostrzegam.
Paru moich znajomych z ich uslug korzysta i coz..efektu sa,ale jakim kosztem!
Po 1 naciagaja ich na te ""suplementy"" i np do KAZDEGO posilku biora po 3 tabletki niby z blonnikiem zeby glodu nie czuc-masakra!!!na I
I sniadanie np jogurt naturalny i 3 tabsy i to jest zdrowe odchudzanie????!
Poza tym dieta 1200kcal dla faceta 180cm/ok 109kg to jakis zart!!!ok schudl,bo jadl glodowe porcje zapychajac sie tabsami i jakimis batonikami od nich ale czy to wlasnie zdrowe!??
Anorektyczki tez chudna,ale jakim kosztem i dla mnie ich metody sa na takim samym poziomie.
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5273
11 grudnia 2012, 16:10
jogobella1991 napisał(a):
agataq napisał(a):
to coś takiego jak herba lifenie uczy to zdrowych nawykówa dziewczyny nie raz pisały na forum o tym, że każdemu w badaniu wychodzi że ma nadmiar wody ( i to jakieś kosmiczne wartości!!!) i że ogólnie jest to wielkie naciągactwopanie które tam pracują są zwykłymi sprzedawcami a nie dietetykamia to powinno dać do myśleniaKochana, masz problemy z tarczycą i chcesz się oddać w ręce szarlatanom?Masz konkretne wymagania ze wskazaniami lekarskimi i chcesz się oddać komuś, kto nie ma wykształcenia by Ci pomóc?
Wiesz, ja nie sądzę żeby oni nie mieli wykształcenia, zwłaszcza że oni mają ogrom tych punktów w Polsce i nie tylko. Myślę, że "padli" by już dawno, jak by coś z nimi było nie tak. Ps. Jeszcze się nie zdecydowałam, na razie to tylko pomysł do przemyślenia :-)
byłam na szkoleniu Herba Life.
ponad rok temu miałam problemy ze znalezieniem pracy. na regionalnym portalu z pracą było ogłoszenie że przyjmą recepcjonistkę do gabinetu wellness. Wysłałam CV, na następny dzień babka oddzwoniła i zaprosiła mnie na rozmowę o pracę do drogiego hotelu.
Dotarłam. Okazało się że było multum dziewczyn, każda z CV i wystrojona jak na interview.
Weszliśmy do sali, jakieś pierdzielenie, prezentacja, możliwości zarobków bla bla bla.
Później kto chciał mógł zostać na szkoleniu. Trzeba było zapłacić 30zł niby-ubezpieczenia.
OK. Rozpoczęło się szkolenie, a tam zaczynają gadać. No właśnie, o czym? O tym że musisz nabyć pakiet startowy w wysokości ok. 400zł i w skład zestawu wchodzą jakieś odżywki, koktajle itd. i jeszcze jakiś kosmetyczny ale nie wiem ja drogi.
Praca tych ludzi polega na sprzedawaniu tych pakietów, z nich dostają dość spory %.
Dodatkowo pracują w tym śmiesznym saloniku wellness kilka godzin w tygodniu i kasę mają też % od naciągnięcia jak największej ilości osób.
Jak masz swojego klienta (który kupił od Ciebie pomiar i zestaw startowy) to zostajesz jego trenerem wellness i musisz o niego dbać, dzwonić aby go nie stracić.
System motywacyjny podobny jak a Avonie - jak jeden z Twoich podopiecznych kupi zestaw i zachęci inną osobę - Ty dostajesz większy % i Twój podopieczny dostanie też jakąś kasę.
Dla mnie to totalne oszustwo, nie dość że kadra nie jest wykwalifikowana, to jeszcze straciłam 2h na słuchaniu tych bredni (mając nadzieję że dostanę pracę...) i 30zł które było opłatą za szkolenie. W prezencie dostałam voucher na pomiar szczegółowy ciała lub zabieg kosmetyczny na twarz ale jakoś do tej pory z tego nie skorzystałam...
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5273
11 grudnia 2012, 16:13
Natur House też odradzam...
nie ma to jak zdrowe, zbilansowane odżywianie a nie jakieś papki zamiast obiadu.
- Dołączył: 2012-05-18
- Miasto: Tłuszcz
- Liczba postów: 1328
11 grudnia 2012, 16:18
Tematów podobnych było już wiele, ale wypowiem się jeszcze raz. Otóż chodziłam do natur house rok temu. Średnio na tydzień wydawałam 100zł albo i więcej -
bo sama dietetyczka powiedziała, że na zakupie suplementów opiera się
to całe przez nich odchudzanie. Kupujesz suplementy - dostajesz dietę,
wskazówkę i cie mierzą. Cotygodniowa rozmowa szybko zleciała, opierała
się głównie na ważeniu. Powiedziała co i jak mam jeść i czy były napady.
Nic wielkiego, a w ciągu tych kilku minut coraz częściej miałam
wrażenie, że nie jest to wizyta za którą płacę i mogę po prostu pogadać o
mojej walce czy rozterkach i się dopytać o niektóre rzeczy, by
wiedzieć. Tylko na czas, bo musi wejść ktoś następny. A dieta? To
głównie tylko jedno i to samo, gdzie jak mi drukowała uderzeniowe diety
(trwające 2-3dni w tygodniu) to było tyle jej wkładu. Wszystko w
gotowcach. Szczerze? Z kazdym kolejnym dniem byłam coraz bardziej
rozczarowana tym miejscem...