Temat: Centrum Dietetyczne Naturhouse

Witam, czy ktoś z Was korzystał z usług Centrum Dietetycznego Naturhouse? Znalazłam niedaleko mojej miejscowości takie centrum i zastanawiam się, czy skorzystać. Może poradzicie mi czy to fajny pomysł czy nie? Trochę jestem przerażona po przeczytaniu jak dietetyk odpisała jakieś pani, że za wizytę się nie płaci, ale za ich suplementy koszt miesięczny wynosi 400-600zł.
Jogobella masz chorobę Hashimoto? Bierzesz jakieś leki?
mialam tam pracowac, odradzam :) znajdz dietetyczke bez suplementow i bdsz napewno zadowolona

Grian napisał(a):

agataq napisał(a):

Ja poczekam aż wypowie się tu ktoś z punktu naturhouse i udowodni że te wszystkie zatrudnione tam panienki, łącznie z tymi robiącymi profesjonalne "badania" w supermarketach - są dietetykami
mnie kiedyś badały panny z HL, jak zaczęłam im zadawać pytania, okazało się, że nie wiedzą nic, tragedia... A pomiar, który mi zrobiły był fałszywy, bo miałam robiony 2 dni wcześniej profesjonalnym sprzętem i mój poziom tkanki tłuszczowej wynosił 13% a one mi wyliczyły 21% i zalegającą wodę- standard, aż dzwoniłam do moich znajomych specjalistów przerażona, do tej pory się ze mnie śmieją, że dałam się nabrać na sztuczki pseudodietetycznych sieciówek

jak masz 13% po co Ci dieta? O.o hahah


PS moim zdaniem lepiej po prostu codziennie ćwiczyć i się ruszać a nie wydawać kasę na jakieś pierdoły..chyba, że masz jej sporo:P ale w takim przypadku na lepsze wyjdzie Ci trener personalny plus dietetyk :):)

jogobella1991 napisał(a):

HealthySlim napisał(a):

jogobella1991 napisał(a):

Witam, czy ktoś z Was korzystał z usług Centrum Dietetycznego Naturhouse? Znalazłam niedaleko mojej miejscowości takie centrum i zastanawiam się, czy skorzystać. Może poradzicie mi czy to fajny pomysł czy nie? Trochę jestem przerażona po przeczytaniu jak dietetyk odpisała jakieś pani, że za wizytę się nie płaci, ale za ich suplementy koszt miesięczny wynosi 400-600zł.
Nie wiem jak działają w PL (ale przypuszczam, że polityka firmy jest identyczna, bo to sieciówka), ale z włoskiego punktu NH korzystała moja przyjaciółka i powiem szczerze efekt był piorunujący. ładnie i zdrowo schudła ponad 20 kg i już 3 lata trzyma wagę, ponadto zmieniły jej się nawyki żywieniowe. Zatem chyba coś w tym jest...
Masz rację to jest sieciówka :-) U mnie w mieście siostra zakonna jest na tej diecie od wakacji i schudła już ponad 30 kg :-)Co do tej ceny to może ona się pomyliła, bo nie sądzę żeby to aż tyle kasy było.

Ujjj, przytylo sie siostrzyczce na zakonnym jedzeniu?:-)))

Mieszkam w Hiszpanii. NH tez tu jest. Sasiadka z mojej ulicy jest wlascicielka i jest otyla (nie z chorob). Chyba nie wierzy w to, co sprzedaje, albo Jej nie zalezy...

Mam pare znajomych. Ona poszla na konsultacje. Dostala rozpiske, suplementy, etc. Oboje robili diete, Ona z suplementami, On bez. Oboje zeszczupleli. Ona diete olala, On nadal uwza na to, co je. Ona nieco przytyla. Ale zadne z nich nie jest otyle.

Bylam raz na konsultacji. Dostalam rozpiske diety, z ktorej nic nowego nie wynikalo. Ot, taka wzieta  z internetu. I suplementy.

Suma sumarum - przestrzegasz diety - chudniesz- Nie przestrzegasz - nie chudniesz. Ale ja to wiem. I za darmo:-)

Aaa, panna, ktora mnie "badala", byla po biologii. Ale jako dietetyk - bieda. Wciskala kity, takie "topiki" sprzed 20lat.

jelizawieta1992 napisał(a):

Jogobella masz chorobę Hashimoto? Bierzesz jakieś leki?


Nie miałam jeszcze badań na Hashimoto, a leki brałam przez 2 miesiące, ale tabletki mi się już skończyły. U lekarza miałam być w lipcu, ale jeszcze do niego nie dotarłam :-(
Z doświadczenia wiem, że nie zmieścisz sie w 600 zł na miesiąc. Nie polecam. Diety dają takie same na przytycie i chudnięcie.
Jak nie widać efektów, to i jak kasa płynie. Moja była pani dietetyk nie brała ode mnie kasy, jak nie chudałam po dwóch tygodniach. A i tarczyce mi wykryła. czego w natur house nie zauważyli. Nie polecam!

Witam.

Chciałam podzielić się swoją historią z  dietą w Naturhouse. Odchudzałam się tam pół roku. Schudłam oczywiście 14 kg:) z czego bardzo się cieszyłam. Mimo wydanych pieniędzy na wizyty cotygodniowe z suplementami i żywność jaką kupowałam do otrzymanych jadłospisów . Owszem nauczyłam się jeść dużo warzyw i owoców, pić 1.5-2 litry wody i jeść regularnie 5 posiłków dziennie. Cotygodniowe wizyty trzymały mnie przy diecie i motywowały do stosowania jej  i motywowały pieniądze jakie na nią przeznaczyłam . W sumie chciałam schudnąć 20 kg ale po pół roku nie miałam już tyle pieniędzy by co tydz zostawiać 110-130 zł u pani "dietetyk" i przez 4 tyg schudłam tylko 2 kg i poprosiłam, żeby rozpocząć stabilizację. Trwała krócej o 2 tyg niż normalnie, bo pani "d" stwierdziła, że organizm zaczął się sam stabilizować wcześniej. Podczas diety jadłam 1000-1200 kcal. nie jadłam bardzo dużej ilości produktów (kasz, ryżu, makaronów, produktów mącznych, ziemniaków, produktów strączkowych, soczewicy, ciecierzycy, wieprzowiny itd.) i w 4 tyg pani "d" mi je wszystkie wprowadziła zwiększając kaloryczność do 1600 kcal - oczywiście stopniowo. Przez te 4 tyg przytyłam 2 kg a przez kolejne 4 miesiące 10 kg.  Jedząc 1600 kcal - czasem do 2000 kcal ćwicząc 4 razy w tyg intensywne treningi po 1 godz, pijąc 2 litry wody i jedząc 5 posiłków w miare regularnie. Zaczęłam się łapać, porażką i wydanymi pieniędzmi w błoto i jak to zwykle robiłam w takich sytuacjach zajadać problem na szczęście nie trwało to długo po przypadkowo trafiłam na bloga psychodietetyczki.  Dopiero tam zaczęłam się zastanawiać nad sobą i swoim problemem z wagą i dlaczego tak wyglądam i dlaczego doprowadziłam się do takiej wagi oraz że w Naturhose nikt nie zajął się psychologicznym aspektem otyłości. Dowiedziałam się, że moja dieta była od samego początku spalona na panewce i aby ją utrzymać musiałabym jeść te 1000-1200 kcal do końca życia. Poszukałam w necie. Poszperałam. Ja nawet ogłoszenia do pracy w Naturhouse sprawdzałam i ku mojemu zdziwieniu takim dietetykiem nie musi być osoba, która skończyła takie studia ale np osoba po chemii, biologii, pochodne kierunki. Ważna jest sprzedaż i zdobycie zaufania klienta. Ja niestety byłam zdesperowana swoim wyglądem i dałam się w to wciągnąć. Zdrowy rozsądek mi odebrało.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.