8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 950
22 lipca 2013, 23:27
nie wiem czy takie proste i oczywiste, bo trochę pułapek czyja.
Ze zdumieniem obserwuję, że mniej szkodzi nadmiar białka niż zbóż /gluten i spółka/
22 lipca 2013, 23:46
Witam, możesz mieć rację. Ja z uwagi na nietolerancję glutenu + ziemniaki i kukurydza nie spożywam ich od maja i mam się całkiem dobrze.
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 950
23 lipca 2013, 01:20
i waga jakaś taka patykowa ;-)
czasem eliminacja kilku niepozornych produktów potrafi zaskoczyc
co bylo nie tak z ziemniakami?
23 lipca 2013, 06:16
Patykowa to może nie, ale dziękuję :) Pracuję nad zmianą składu ciała na korzyść mięśni.
Zrobiłam sobie testy na nietolerancje pokarmowe (anginy, zap zatok, migreny, astma). No i wyszła mi pokaźna lista... W tym właśnie ziemniaki.
No i na dzień dzisiejszy utwierdziłam się w mojej opinii że węglowodany (poza warzywami i owocami) to samo zło. No może czasem kasza jaglana i gryczana oraz trochę ryżu. Ale to na zasadzie szczytu piramidy żywieniowej.
- Dołączył: 2010-03-21
- Miasto: Cieszyńskie
- Liczba postów: 556
2 sierpnia 2013, 16:45
Cześć Dziewczyny! Ciekawe, że jak jesteśmy na WO, to jesteśmy bardzo aktywne, a później na ZO coś milkniemy. Może rozkręcimy ten temat? Miłego...
2 sierpnia 2013, 16:58
No nie wiem, ja tam na ZO trzymam się od kilku dni słusznej dla mnie linii - 1600 kcal.
Jem zgodnie z niskimi indeksami, słodzę, jak muszę, ksylitolem.
W menu figurują warzywa, ryby, mięso, soja, orzechy, tłuszcze roślinne.
- Dołączył: 2010-03-21
- Miasto: Cieszyńskie
- Liczba postów: 556
2 sierpnia 2013, 17:16
W ogóle nie liczę kalorii
![]()
. Szczęśliwie słodzenie nie jest moim problemem. Ze słodyczy to tylko na lody muszę uważać. Teraz mam największy problem, bo o lody Grycana w Warszawie potykam się co chwila. Dzisiaj wypiłam dwie zielone herbaty, dwa kubki soku ( jabłka, marchewki, pietruszki, imbir), zjadłam miseczkę surówki (sałata, pomidor, oliwki, papryka, seler naciowy i sos winegret) oraz dwie kromki chleba żytniego na zakwasie z minimalną ilością masła i pomidorami. W planach jeszcze powtórka z soku i woda mineralna z cytryną.
2 sierpnia 2013, 17:29
oo, ładnie, u mnie liczę, bo chcę jeszcze ok 6 kilo zrzucić.
Do tego mam ambicję szybciej biegać i wzmocnić i zbudować mięśnie.
No i te przeklęte nietolerancje, więc się jadłospisowo gimnastykuję :)
U mnie dziś lazania (zamiast ciasta cieniutko pokrojony bakłażan) zieleniny dużo w formie surówek, jakiś kurak, mleko sojowe z otrębami i może dodam d tego płatki sojowe i ksylitol i pokruszona wanilię.
- Dołączył: 2010-03-21
- Miasto: Cieszyńskie
- Liczba postów: 556
2 sierpnia 2013, 17:56
Zrzucić, to ja bym chciała znacznie więcej, ale na spokojnie. Póki co to nie miałam problemów z przewodem pokarmowym. Gorzej z układem oddechowym, ale to trochę wina pracy. Nie robiłam tych testów na nietolerancje pokarmową i nie wiem, czy się na nie skusić. Po tym szaleństwie rybnym coraz poważniej rozważam przejście na wegetarianizm. Gdyby nie nasze zimy, to w ogóle bym się nie zastanawiała.
2 sierpnia 2013, 18:59
Ja próbowałam być wege. Niestety bez strączkowych nie jestem w stanie zbilansować diety.