Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

Jem jajka. Nie jem zwykłego chleba. Jem kromkę, czasem dwie wyjściowego. Nie jem kasz, makaronów ani ryżu. Kawę piję jedną na trzy - cztery dni. W sumie to jem jakieś 1200 kcal dziennie. 

Pasek wagi

LemonJuice widać musi przejść etap niepokoju po swojemu i nie ma co na ten temat dyskutować. 

Ookawa, że żyjesz to wiedziałam, fajnie że chociaż na moment się znowu ujawniłaś. Mam nadzieję, że wszystko ok:)

Są momenty kiedy człowiek żałuje czegoś, co uważał że zrobił dobrze. Cieszyłam się, że po dziecięcym naleśnikowym okresie mojej córci od paru lat je wszystkie rzeczy, jest otwarta na każdy nowy smak i potrawę. No wczoraj w sklepie zwątpiłam czy to powód do radości. Zamiast z kilkoma rzeczami które chciałam kupić na "do wyjazdu" jutro wyszłyśmy z dwiema torbami zakupów. Bo mamo, wiesz że ja to lubię i wiesz że ja jeszcze to lubię, a to lubi tata a zobacz tu są jeszcze ryżowe pierogi z soczewicą które przecież ty lubisz o i zobacz naleśniki kukurydziane z serem i wanilią moje ulubione ..itd. Jedyna pociecha z tego, że czego te jamochłony do jutra nie zjedzą pomrożę i będę miała spokój z gotowaniem po powrocie . A przed chwilą telefon - kupiliśmy nam batoniki na drogę (ich szczęście, że te dozwolone do których ja też mam słabość :)). Pytam się ile? No 20 sztuk. Czy u Was zakupy wyglądają podobnie chaotycznie w zależności od dnia czy jakoś potraficie być konsekwentni?

Pasek wagi

Przymusowa_Oj, ja raczej trzymam się listy, ale oczywiście często coś nadprogramowego przytargam do domu, jeśli chodzi o spożywkę. Ta zasada nie dotyczy kosmetyków :-) -tutaj akurat  hulaj dusza, piekła nie ma. 

ggeisha napisał(a):

Ma ktoś może przepis na tortillę? Bo te ze sklepu mają tyle dodatków i polepszaczy, że aż słabo się robi.

Spośród wielu przepisów, ten mnie akurat zaciekawił:  http://gotowanieipieczenieiloveit.blogspot.com/2015/02/domowe-placki-tortilla-z-maki.html?m=1

Sama wypróbuję i dam znać, jak mi wyszło. Kiedyś tam kupiłam gotowca i faktycznie słabe toto było.

Lemonka, to, że przeszlas 42 dniowy post to ogromny sukces i moc wyrzeczeń i rozumiem trochę, (na ile chłop może to zrozumieć), ten strach by tego nie zmarnować. Ja co kilka dni kontroluję wagę i w razie czego wdrażam program naprawczy(przypominajki, wiecej ruchu). Boje sie tylko czy te 1200 kcal to trochę nie za mało, sama musisz to ocenić.

kontr-Olka napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ma ktoś może przepis na tortillę? Bo te ze sklepu mają tyle dodatków i polepszaczy, że aż słabo się robi.
Spośród wielu przepisów, ten mnie akurat zaciekawił:  http://gotowanieipieczenieiloveit.blogspot.com/201... wypróbuję i dam znać, jak mi wyszło. Kiedyś tam kupiłam gotowca i faktycznie słabe toto było.

Dzięki!

Maczo na mają masę myślę, że wystarczy. Naprawdę dziękuję za zrozumienie

Pasek wagi

KontrOlka jeśli idę sama na zakupy to raczej problemu z trzymaniem się tego co w głowie nie mam ale jeśli ktoś idzie ze mną to zwykle jest po planie. To samo tyczy się lodówki, gdybym była/żyła sama oprócz warzyw, owoców, orzechów, mleka do kawy i oczywiście chleba w lodówce mogłabym mieć 5 ulubionych produktów które przeważnie jadam do chleba. I byłabym zaspokojona i zadowolona. A tak czasem mnie drażni ile kasy idzie na jedzenie.

Pasek wagi

hej przymusowa, poczytuję czasem co w postach u starych znajomych ;) trzymam kciuki za postujące i wychodzące (oraz za mężczyzn tez oczywiście). 

Co do postu zdania nie zmieniłam, które znasz. Po prawie 4 miesiącach nie zauważyłam wypadania włosów, ale od razu weszłam na swoje dawne żywienie, które ogólnie jest zdrowe; kilogramy (3-4) które straciłam pewnie wróciły, ale się tym nie martwię. Zdrowotnosci wielkiej nie zauważyłam. Wręcz przeciwnie. Jak mam być krytyczna, to hormony płciowe i wzrok: oszalały. Teraz z pierwszym trochę lepiej, wzrok tez „dochodzi” do siebie. Pare miesięcy gorzej widziałam i dopiero teraz jest jak przedtem. 

Kilka razy zrobiłam jednodniową przypominajke, ale organizm tak rozpaczał :) i wył do choćby gotowanego jajka czy kawałka chleba, ze na razie podarowalam.

Włosy od razu po poście traktowałam do tej pory tez zreszta odżywką seboradin, plus codziennie tabletkę witamin. 

Podtrzymuję tez moją opinię, że ten post nie jest podparty badaniami naukowymi (nadal zero doniesień w bazie pubmed), ale obserwacjami korzystnych (zapewne) działań u pacjentów.

Za bardzo tu się nie udzielam, bo nie czytam regularnie oraz ostatnio był trochę kwas na tym i sąsiednim forum, nawet chciałam interweniować i godzić jednak stwierdziłam że każdy ma wolną wolę i nikogo nie mam prawa przekonywać do swoich racji :)  

Jeśli miałabym wypowiedzieć swoją opinię, to powiem Ci że zż ma sens i jestem całym sercem za biologicznie wartościowym, jakościowym odżywianiem. Postu więcej na pewno nie zrobię, chyba że stricte dla odchudzania (jeśli bym kiedyś naprawdę musiała), licząc się z dewastacją organizmu. 

Ookawa każdy swoje racje oczywiście mieć może, tylko niech nie twierdzi, że są na to niezbite dowody poparte od lat badaniami bo to dla kogoś może być zagrożeniem zdrowia (a czasem i życia). Fajnie, że u Ciebie w miarę dobrze. Ty byłaś bardzo szczupła (pamiętasz, pisałam, że kilka kg więcej by Ci się przydało) a post robiłaś w innym celu. I pewnie u Ciebie długi był jednak marnym pomysłem. W kwestii wzroku podobnie, tylko mi poleciał już po 3 tygodniu i dłuuugo trwało zanim jako tako się poprawiło, chociaż pogorszenie (tyle że mniejsze) i tak zostało. Generalnie  z tych widocznych a i groźnych rzeczy poszedł wzrok, włosy i nasiliło się Hashimoto. U mnie wbrew opisywanym rezultatom przeciwciała już w czasie postu skoczyły i to nie o jakieś marne procenty a ponad 100% tego co było i w takim nasileniu utrzymują się do dzisiaj. O takich drobnostkach jak paznokcie, sucha skóra, duże niedobory w elektrolitach czy deficyt witaminy A już nie wspomnę. I skoro podczytujesz to wiesz, że mnie również jakoś nie ciągnie do postu a i do jednodniówek też ciężko mi się zebrać. Życie 50% na 50% jakoś na szczęście (przynajmniej na razie) w moim przypadku się sprawdza. A właśnie, co i jak jadasz? :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.