Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

Macho nie bój się z własnym chlebem nic Ci nie straszne :) Szarotka pamiętam, że dziewczyny bardzo chwaliły wcierki z kozieradki , ja tego nie próbowałam. A te grzeszki to normalna codzienność, zjadam kawałek ciasta to zjadam. Jak idziemy na pizzę raz na jakiś czas to idziemy no ale właśnie, raz na jakiś czas. Lodów też nie wcinam codziennie. Trzeba po prostu normalnie żyć, ważne co jest podstawą i codziennością a dodatki są i te grzeczne i te grzeszne. Ja bym nie wytrzymała, gdybym musiała uważać i wyrzekać się czegoś, bo wiem, że w którymś momencie by te hamulce puściły i by poszło..Pozostawało znaleźć jakiś złoty sposób na życie. Na razie się sprawdza. I biorąc pod uwagę, że gotuję tak jak lubimy to duży sukces. No co ja poradzę, że wolę rybę smażoną (i o zgrozo lekko w otoczce) niż na parze, no wolę i nie będę udawać że jest inaczej. A pieczonej w piekarniku zwyczajnie nie mam czasu w tygodniu robić. Robię tak jak lubię i tyle. Patrzę tylko na to jak smażę i na czym. No i jednak patrzę, czy ryba jest łowiona czy z hodowli. Tych od Azjatów nawet kijem nie tykam. Bo ryb też jem dużo jak i chleba więc na to uważam. Jakoś największe zaufanie mam do naszych polskich, łowionych w morzu ryb. A z innej beczki, byłam właśnie z córcią w sklepie i kupiłyśmy sok z marchwi z miodem. Na takie połączenie bym nie wpadła, fajne. No nic, trzeba sobie coś na jutrzejszą jednodniówkę ugotować, nie powiem że myślę o dniu jutrzejszym z entuzjazmem:)

Pasek wagi

W kwestii raportu :sok + jabłko, za chwilę sałatka. Dzisiaj nieporównywalnie lepiej i łatwiej niż tydzień temu.

Pasek wagi

Ja przelożyłem dzień postny na jutro. Chleb zwyciężył. Jutro też będzie latwiej, basen, sauna itp.

ja kończę tez jednodniowke jakoś średnio z apetytem na warzywa chyba sobie na dobranoc obiorę marchew do ręki :) a jutro pyszna zupa z soczewicy:)

Pasek wagi

Przymusowa , ten mój chleb tak mi przypadl do gustu, że jem go niemało. A wczoraj kupiłem mąkę z płaskurki i samoprzy i m.inn. z tego piekę kolejne bochenki. A  z kozieradką trzeba uważać, bo ma specyficzny zapach, dodawana do jedzenia tuczy i powoduje taki sobie zapach potu. Natomiast jest zdrowa, przy trudno gojacych sie ranach zalecał ją ks.Kneipp.

MaczoKobityPlaczo napisał(a):

Przymusowa , ten mój chleb tak mi przypadl do gustu, że jem go niemało. A wczoraj kupiłem mąkę z płaskurki i samoprzy i m.inn. z tego piekę kolejne bochenki. A  z kozieradką trzeba uważać, bo ma specyficzny zapach, dodawana do jedzenia tuczy i powoduje taki sobie zapach potu. Natomiast jest zdrowa, przy trudno gojacych sie ranach zalecał ją ks.Kneipp.

Jak to tuczy? Przyprawa? Ile jej jesz? 3 kg?!

Co do zapachu, to według mnie kozieradka pachnie czadowo.

Tuczy, tuczy, jak używasz śladowo, to pewnie nie. Kiedyś używano jej przy karmieniu zbyt szczuplych dzieci czy zwierząt hodowlanych. Co do ilości, które tuczą, możesz sprobować na sobie, ja jej nie używam. A co do zapachu, to capi starym capem, jeśli chodzi o czadowość. 

MaczoKobityPlaczo napisał(a):

Tuczy, tuczy, jak używasz śladowo, to pewnie nie. Kiedyś używano jej przy karmieniu zbyt szczuplych dzieci czy zwierząt hodowlanych. Co do ilości, które tuczą, możesz sprobować na sobie, ja jej nie używam. A co do zapachu, to capi starym capem, jeśli chodzi o czadowość. 

Jeśli Ci śmierdzi, to nie używaj, dla mnie ma świetny zapach.

Kozieradka ma jakieś 300 kcal/100g , więc nie wiem, jaką ilość tego trzeba by zjeść, żeby utuczyła. W dodatku przeciwdziała gromadzeniu się cholesterolu. Więc sprzyja odchudzaniu.

Hej u mnie po weekendzie jak zawsze 50/50 jeżeli chodzi o dobre i gorsze jedzenie, ale humor za to 100%. Jak w sobotę zrobiłam sobie kanapki i kawę to ach :) nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Ale generalnie tak jak podejrzewałam, piątkowa przypominajka była zupełnie lajtowa w porównaniu do tej poświątecznej. Jednak przez te kilka dni po powrocie do domu było już więcej warzyw i owoców i na dzień błonnikowy organizm  takim szokiem nie zareagował :)

Macho nie chciałam wcześniej pisać, ale zdziwiona byłam, że pieczesz chleb i nie spróbujesz, u mnie to nie do pomyślenia. I bardzo dobrze, że dzień sobie zmieniłeś człowiek ma normalnie, z przyjemnością żyć. 

W żadne tuczenie przez kozieradkę nie wierzę, natomiast owszem może jak i niektóre inne przyprawy (czy zioła) pobudzać apetyt. Moja córka jako 3-6 latka była strasznym niejadkiem, w którymś momencie (nie chciałam jej dawać żadnych środków z apteki ani też zmuszać do jedzenia) piła robioną przez zielarza mieszankę ziół na pobudzenie apetytu (o dziwo piła chętnie chociaż było to obrzydliwie gorzkie) i zaczęła po czasie jeść normalnie. Już nie pamiętam co tam było ale nawet mi buzię wykrzywiało. A zaparzona kozieradka pachnie dla mnie lekko zleżałym rosołem :)

Pasek wagi

Tu nie chodzi o mnie, czy mi to smierdzi czy nie, czy to mnie tuczy czy nie. Interesuje się od dawna ziololecznictwem, mam sporą biblioteczkę ( od czasów przedinternetowych)i powtarzam slowa uznanych ziołoleczników, rownież z tytulami profesorskimi. Ale cieszę się, że trafiłem na osoby mądrzejsze od profesorów, i od medycyny ludowej  ( to nie do ciebie Przymusowa), będą więc czerpał całymi garściami. Pozdrawiam serdecznie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.