- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
16 kwietnia 2018, 16:27
Macho w zioła od lat wierzę, wierzę z całą mocą, bo niejako wyjścia nie mam. Jako dziecko tak chorowałam, że lekarze postawili na mnie krzyżyk (to dziecko ma góra pół roku życia) i zdesperowani rodzice prosto z kolejnego szpitala zabrali mnie do Ojca Klimuszko. Ja tego nie pamiętam, ale zioła poszły w ruch. I jak widać jeszcze dycham :) A pokrzywy u mnie na działce (szczególnie majowe) są bardzo pożądane i dobrze przeze mnie pożytkowane .
Jak fajnie, że się interesujesz ziołolecznictwem zapodaj nam tu zaraz jakąś sensowną mieszankę na włosy, a nie, że Twoje znajome męczą się z wypadaniem :)
Edytowany przez przymusowa 16 kwietnia 2018, 16:34
16 kwietnia 2018, 19:35
Ok. poszukam czegoś. Ojciec Klimuszko byl nie tylko ziołolecznikiem ale i (wiem jak to brzmi) widział przyszłość i przez zdjęcia poszukiwał zaginionych osób. Zestawy ziól Ojca Klimuszki składają się z nieparzystej przeważnie ilości skladników i liczą nawet 11 roźnych ziół. Niektóre trudne do dostania, szczególnie dzisiaj, gdy jest dużo mniej sklepów zielarskich. Część ziół wypadła też z farmakopei i trzeba by je samemu zbierać. A na tym trzeba się dobrze znać. Żeby nie truć więcej to przykładowo powiem tylko, że jedyne skuteczne zioło na bielactwo to bodziszek cuchnący, chyba nie występuje w farmakopei, zbierać też trudno, bo jest tego sporo róźnego rodzaju. Nawiasem mówiąc herbatka z bodziszka cuchnącego jest całkiem przyjemna i nie cuchnie :-)
16 kwietnia 2018, 22:36
Że widział więcej niż inni też wierzę (zresztą, w tej materii są niepodważalne fakty), bo na kolejne wizyty po zioła i krople jeździł już tylko mój tata (pociągiem, było daleko) i właśnie na życzenie Klimuszki z moim zdjęciem. I to on zadecydował kiedy ma być przerwana kuracja a trwała etapami kilka tygodni/przerwa i tak parę powtórzeń. Także miałam szczęście być obejrzana a potem pić zioła własnoręcznie przez niego zebrane. Też ich podobno było kilkanaście i po zaparzeniu obrzydliwe w smaku. Moja śp. babcia zawsze twierdziła, że zioła to najlepsze co jest na tej ziemi tylko potrzebują czasu. A my dzisiaj cóż, wszystko chcemy od razu, od ręki i najlepiej na wczoraj.
A potem wychodzi tak, jak np. z lekami na cholesterol. Idziesz do lekarza, ten cię pierwszy raz na oczy widzi, spojrzy na wyniki i wali leki na cholesterol (bo pani musi, bo taki wysoki, bo zrobi się to czy to itp.) w ogóle nie szukając przyczyny, generalnie ma to głęboko gdzieś, byle szybko zmniejszyć skutek. A jak przeczytałam jeden z nowszych raportów medycznych o działaniach ubocznych statyn i co wyprawiają z organizmem (i to nie u odsetka pacjentów a w zależności od różnych szkodliwych działań były to wielkości rzędu np. 20-30%,30-50% czy 50-70% ) to ja dziękuję za takie "leki". Wolę pomóc wątrobie i w piątek zrobić przypominajkę :)
Edytowany przez przymusowa 16 kwietnia 2018, 23:12
17 kwietnia 2018, 15:38
Cześć chlebomaniacy ;-) U mnie dziś szczawiowa na obiad z jajcami :-p Szczaw ze słoiczka, a zupina bezmięsna, ale pachnie super. Warzyw coraz większy wybór i coraz smaczniejsze. Na targu już botwinka dostępna i młoda kapustka - robiłam z niej sałatkę.
A tak z innej beczki: co sądzicie o biorezonansie, jako metodzie sprawdzania alergii i odczulania. Przez przypadek poddałam się takiemu badaniu i wyszły mi alergie ... w większości zgodne z moimi podejrzeniami.. w tym na mleko - białko i laktozę, białko jajka - to akurat zaskoczenie.. czyli odpada nabiał i jaja - to co uwielbiam ... Nie wiem, co o tym sądzić..
17 kwietnia 2018, 16:19
Szczawiowa, to lubię, ze śmietanką i kartofelkami. A chlebuś znika, oj znika, aż strach. Niestety na biorezonansie się nie znam.
17 kwietnia 2018, 17:57
KontrOlka moja znajoma (lekarka internistka) bardzo interesuje się naturoterapią, jeździ na kursy, szkolenia itp. Zanim zainteresowałam się żywieniem i jego wpływem na nasz organizm często wspominała o postach oczyszczających, o zmianach w naszym wyglądzie które świadczą o pewnych schorzeniach. Właśnie kiedyś w rozmowie pojawił się temat biorezonansu który uważała niestety za "placebo" naszych czasów napędzane coraz większą świadomością społeczeństwa w sprawach zdrowia, żywienia, stylu życia itp. Nie neguję korzystania, aczkolwiek zapytałaś i przypomniałam sobie tamtą dyskusję. To było parę lat temu. Mój znajomy próbował też rzucić palenie przy pomocy jakiś kulek (również w gabinecie medycyny alternatywnej czy naturalnej) niestety po "zabiegu" który miał zadziałać błyskawicznie wyszedł z gabinetu i od razu zachciało mu się zapalić....
Co do uczuleń jeszcze nie dawno wyśmiewałam mleka bez laktozy itp, ale odkąd nie pije kawy (czyli już ponad dwa miesiące) ustąpiły u mnie wzdęcia, które miałam praktycznie codziennie. Także coś z tym mlekiem musi być.... Też chciałabym w przyszłości przebadać się pod kątem alergii chociaż uważam, że te zdrowe żywienie które mi teraz towarzyszy, wyeliminowało sporo z moich problemów.
To i ja się dziś pochwalę kolacyjną - pyszna sałatka grecka z fetą, olejem lnianym, łososiem i prażonymi pestkami słonecznika :) mniam! Z takiego może nie super zdrowego dodatku świeża piętka z chlebka (białego, ale nie mogłam się oprzeć) z masełkiem :)
A co do szopki na głowie- mam wrażenie że powoli wszystko z włosami na normalnym żywieniu się normuje....Pozdrowienia!
PS. Maczo, z tym skrzypem to o co chodzi? Jeżeli mam herbatę w listkach (nie torebkach) to też muszę gotować? Na opakowaniu pisze zaparzać 5-7 minut?
Edytowany przez Szarotka1990 17 kwietnia 2018, 17:59
17 kwietnia 2018, 18:09
Raczej nie wierzę i nie wierzyłam w skuteczność tej metody, medycyna ją podważa.. ale... mleko sama wiem, że mi szkodzi (jako dziecko miałam też skazę mleczną), po orzechach zjedzonych w większej ilości, miałam kiedyś niezłą jazdę przez dwie doby - wyszły mi w biorezonansie No i źle gojące się ugryzienia komarów - ślady potrafię mieć miesiącami - alergia na komary też mi wyszła. Do tego: białko kurze, mięso kurczaka, sezam, kasza gryczana, sierść kota - potwierdzam, świnka morska, kurz - to potwierdzam.
Pod koniec postu miałam już spokój z twarzą, po poście nawrót zaczerwienionych placków... No z czegoś to mam. Odstawienie nabiału za mną chodziło i przed postem.. a teraz te wyniki biorezonansu. Jak byłam dłuższy czas w Azji i też miałam odwyk od mleka, kawy i nabiału, to mimo smogu, moja twarz nie była zaogniona... Dało mi to do myślenia. Biję się z myślami jeśli chodzi o mleko/nabiał i jajka.. Rezygnacja z mleka jest jednoznaczna z rezygnacją z kawy :-(
Edytowany przez 17 kwietnia 2018, 18:28
17 kwietnia 2018, 18:13
Z tym biorezonansem, to czysty przypadek. Miałam okazję „przebadać” się nieodpłatnie i tak wyszło.. ale nie powiem.. namieszali mi w głowie
17 kwietnia 2018, 18:20
Szarotka, dzięki. Spróbuję od produktów bez laktozy. Może tylko o nią chodzi.
Latem jest najgorzej, bo grubsza tapeta na twarzy jest fatalna dla skóry i źle wygląda..
Znowu zamówiłam kolejny zestaw kosmetyków do skóry nadreaktywnej i zaczerwienionej, bo po innych kremach piecze mnie twarz... Chciałabym nareszcie dotrzeć do przyczyny moich problemów i je rozwiązać.
17 kwietnia 2018, 18:26
Szarotka, to super, że z czupryną doszłaś do ładu. Mi ostatnio fryzjerka poprawiła humor super cieniowaniem z objętości, tym samym nadal zapuszczam włosy :-)