- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
25 listopada 2017, 20:34
Przymusowa hehe,u mnie podobnie. Cały dzień jem słonecznik :-) :-) żeby nie zjesc nie wiadono ile skubie taki w lupinach. Az mi wagra pękła :-) :-) ale tak mi sie chciało ,ze szok.
26 listopada 2017, 13:18
Może wczoraj jakiś wirus deficytowo/tłuszczowy był bo dzisiaj zdecydowanie lepiej:)
28 listopada 2017, 09:02
Ponad pół roku na żywieniu bez liczenia kalorii - waga cały czas w normie. Jednak można normalnie żyć bez większych wyrzeczeń, wystarczy tylko zmienić podstawy. Bardzo chciałabym napisać to samo za kolejne pół roku. Wczoraj na szybko (żeby mieć coś jeszcze na dzisiaj do pracy, wstawiłam do piekarnika "gniota" z blendowanej kaszy gryczanej z miodem, orzechami i przyprawą korzenną. Na szczęście moja rodzina za nim nie przepada, za to ja lubię i będzie więcej dla mnie. Miłego dnia :)
3 grudnia 2017, 11:25
Mnie spadł ten kilogram czy 2, które przybralam, więc jestem w punkcie 0 z dnia zakończenia postu. Czyżby "efekt Przymusowej?" Jestem zadowolona.
6 grudnia 2017, 00:41
Mi się chce zdrowo pogotować i pojeść po kilku dniach przerwy. Zobaczę, co jutro pójdzie w gary i do piekarnika :)
7 grudnia 2017, 16:50
Hej Dziewczyny
od razu na domowym jedzeniu mam lepszy humor :) Póki pamiętam, wpadł mi w ręce filmik który kiedyś oglądałam i teraz wnioski z niego płynące skojarzyły mi się z zasadami ZŻ chociaż warzywa/owoce nie grają tam żadnej roli. Jak pokazuje proste doświadczenie, to nawet nie cukry czy tłuszcze są straszne same w sobie, dzisiejsze społeczeństwo pada na czymś zupełnie innym i generalnie to jest to przed czym przestrzega dr Dąbrowska. Która z Was nie widziała proponuję obejrzeć do końca (zachowania szczurów jakoś idealnie pasują do tego co się teraz dzieje z ludźmi w kwestiach żywieniowych).
https://www.cda.pl/video/71929078
16 grudnia 2017, 11:48
Hej, dawno mnie nie było. Już nawet nie pamiętam kiedy był mój ostatni wpis. Z aktualizacji co u mnie, od końca postu na dzień dzisiejszy pól kio więcej. Ogólnie jem już wszystko. Tzn. na codzień staram się unikać mięsa oraz cukru i ogólnie jeść zdrowo. Praktycznie nie jem nabiału (poza mlekiem do kawy). Sałaka na kolację to podstawa. Wiadomo, zdarza się coś słodkiego ale już nie tak często i nie w takich ilościach jak kiedyś. Jedzenie na mieście też (3 dni w delegacji wręcz tego wymagało). Przypominajek nie stosuję, bo w końcu nie doczytałam się nigdzie co one dają i czy są wymagane a nie chce popsuć trochę poprawionego metabolizmu. Ogólnie gdzieś w lutym planuję powtórzyć post. A co tam u Was?
16 grudnia 2017, 12:59
Ja skończyłam we wtorek 30 dni. Chyba już dziesiąta moja WO, a może nawet jedenasta. Już jem wszystko. Czyli wszystkie warzywa, wszystkie owoce, w tym suszone <3, ziarna, strączki i orzechy. Zdarzają się i słodycze i wypieki i alko. Ale nie dużo. Normalnie tak jem i w niczym się nie ograniczam.
Metabolizm ruszył z kopyta. Przypominajka po świętach, albo po Nowym Roku. Tak tydzień - 5 dni.
Edytowany przez ggeisha 16 grudnia 2017, 13:00
16 grudnia 2017, 16:29
Uda mi się, skoro tak krótko po poście trzymasz wagę to jest ładnie. Ggeisha a co z mącznymi rzeczami i nabiałem, w ogóle nie jadasz? U mnie teraz przed świętami kompletne popuszczenie pasa, tylko ten jeden dzień w tygodniu stawia mnie do pionu ale postu robić wcześniej niż po roku nie chcę. Wagowo takiej potrzeby nie mam, metabolizm nadal się w miarę sprawuje (a jak na moją tarczycę to nawet rewelacyjnie) i niech tak pozostanie. Wygodnie mi tak żyć, pewnie tak będzie do czasu ale póki co chwilo trwaj :)
Ciekawe co u Gabi i córci.
16 grudnia 2017, 18:20
Tak mi się wydaje przynajmniej, że trzymam. Bo np. wczoraj ważyłam się po 5 rano i było około 800g wiecej niż np dziś. Ale ważę się regularnie mniej więcej co tydzień. Jutro dla pewności stanę żeby się upewnić, że dzisiejsza a nie wczorajsza waga jest prawdziwa.
Geisha, czy na każdej diecie spadek wagi jest taki sam czy im więcej ich robisz tym mniejszy? No i w jakich odstępach czasu.