- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
31 maja 2017, 16:08
Dziewczyny, po wczorajszym zwróceniu uwagi postanowiłam zbadać trochę bardziej te sprawę.na YT kanał ma Pani, która brała udział w obozie w jednym z ośrodków Pani dr Dąbrowskiej, w filmiku o tygodniu po zakończeniu postu mówi, że pytała dr Dąbrowską osobiście czy trzeba zrobić wychodzenie z postu powołując się na te krążące tabelki.Pani dr odpowiedziała jasno, że wprowadzamy zdrowe racjonalne odżywianie bez stopniowego zwiększania kaloryczności i dokladania po kolei określonych produktów. Podobno nie jest wymagane wychodzenie ponieważ nie jest to post wodny.Kanał tej pani to Hashimotka.Mam teraz mętlik w głowie, oczywiste że nie zacznę od razu jeść wszystkiego co do tej pory było niedozwolone. łatwiej się żywic jednak kiedy są konkretne wytyczne. Ale to już dziewczyny same zdecydujecie jak bedziecie z postu wychodzić.
Dziękuję. Znalazłam kanał tej pani i cieszę się, że sprawa się wyjaśniła.
31 maja 2017, 17:38
Druga Pani prowadząca kanał Zdrowe Żywienie TV potwierdziła, że jej także dr Dąbrowska mówiła o braku konieczności wychodzeniu z postu, tylko racjonalnym odżywianiu.
23 czerwca - omnomnom zjem sobie chlebka z awokado :) już skreślam dni :P
1 czerwca 2017, 04:21
Czy gdzieś jest Herbalek ? Zniknęła ze wszystkich forum?
ooooo, jak mi milo :)
zniknelam, bo pracuje i nie otwieram vitalii za czesto, bo mam tendencje do czytania glupich tematow godzinami :)
takze tak, plan jest taki, zeby troche rzadziej zaglqdac. trzymajcie sie tu , a ja czasem podczytuje po cichu ;)
1 czerwca 2017, 07:51
Heloł Nie czytałam jeszcze poprzednich wpisów, wiec pewnie będę nie na temat i znowu coś głupiego palnę.Ja teraz ciagle jem a jak jem to gotuję i piekę i zawsze mi wychodzi coś innego. Ostatnio - chyba - dawałam wam przepis na ryż pieczony po persku? Raczej nie wywołał zachwytu? No tak, z oliwą ale za to jaki pyszny.Czy robiła któraś z was falafele z buraków? GENIALNE! Dzisiaj robiłyśmy sobie z córeczką falafele z buraków na śniadanie. Ponieważ kupiłam w Lidlu ciecierzycę w słoikach, szkoda mi było wylać aquafabę. Ubiłam ja na sztywną pianę i dodałam do musu na falafele. Jaki bajeczny kolor wyszedł. Falafeli to raczej z tego nie będzie ale wylałam na blaszkę i piekę. I piekę. Już siedzi 25 minut i ciagle miękkie. Liczę, ze wynalazłam pyszny suflet buraczany.
haha super! takie eksperymenty w kuchni to ciekawa rzecz :))) szkoda ze ostatecznie nie wyszło tak jak sie spodziewałaś ale brawo za pomysł! ja ostatnio z aquafaby i ksylitolu zrobiłam bezy, wyszły super wiec polecam jak następnym razem bedziesz miała na tapecie ciecierzycę
1 czerwca 2017, 15:36
Marys1u - niestety mam ciagle pomysły na żarcie. wystarczy, ze wejdę do kuchni, zakręcę się i natychmiast mam nowy pomysł na "coś" albo na modyfikacje starego. Wystarczy, że mój wzrok padnie na coś co leży na wierzchu albo zajrzę do szafki czy do lodówki. I mam taką lawinę pomysłów, że nikt tego nie jest w stanie przejeść.
Sama rozumiesz, że z jakiegoś powodu wyglądam jak wyglądam. Po wyjściu z postu ani razu nie odważyłam się wejść na wagę.
Dzisiaj juz zrobiłam zielony ryż, bułeczki z chia, faszerowaną paprykę i planuję klopsiki z indyka w sosie grzybowym dla męża- jedynego mięsojada w domu.
1 czerwca 2017, 16:59
Dałam tu juz przepis ale geisha zdaje się go nie zaakceptowała, ale mogę dać raz jeszcze. Ryż jest taki, że nie warto go zrobić mniej niż gar. Jak masz gar to co chwila wszyscy wchodzą do kuchni i wyjadają z gara.
1 czerwca 2017, 17:19
Ryż generalnie najlepszy jest ze sklepu perskiego lub afgańskiego. Trzeba spróbować aby zobaczyć jak kolosalna jest różnica między nim a naszymi sklepowymi. Do tej potrawy należy poprosić w sklepie o ryż bardzo długi i bardzo cienki. Ale każdy dobry ryż basmati z supermarketu też będzie dobry.
- Ryż namoczyć w wodzie z rozpuszczoną garścią soli całą na dobę. Jeśli nie mamy tyle czasu można też moczyć tylko przez noc lub nawet przez kilka godzin.
- Ryż zagotować w tej samej wodzie w której się moczył, ale tylko doprowadzić do zawrzenia i zaraz odlać przez sito. Nie zagapić się i nie gotować! Nawet kilka minut wrzenia może mu zaszkodzić.
- Ziemniaki pokroić na grube plastry lub na połówki jeśli są małe a malutkie zostawić w całości. Mogą być obrane lub w mundurkach, wg.uznania.
- Na dno garnka, w którym gotował się ryż wlać trochę oleju ,obojętnie jakiego (bardzo fajnie wychodzi na oleju sezamowym lub innym smakowym) i ciasno poukładać w nim ziemniaki, tak aby przykryły dno.
-Postawić na "ogniu". Ja na kuchence elektrycznej nastawiam na sekundę na maxa.
- Kiedy olej z ziemniakami zaskwierczy, wsypać odciekły na sicie ryż, przykryć pokrywką i zmniejszyć "ogień" na średni. Ja na swojej kuchence ustawiam na 4.
-Zająć się swoimi sprawami przez godzinę.
Jeśli robisz to danie pierwszy raz lub używasz nieznanego ci ryżu musisz sprawdzić po pół godzinie czy aby ryż nie jest już gotowy. Każdy ryż inaczej "dochodzi", niektóre są gotowe nawet po pół godzinie. Można sprawdzać co jakiś czas, otwieranie na chwilkę mu nie zaszkodzi. Próbować tylko kilka ziarenek z wierzchu. Nie wbijać widelca do środka i nie daj boże zamieszać.
Gotowy ryż powinien być sypki ale miękki.
- Wykładamy ryż wraz z ziemniakami, które powinny być usmażone na brązowo, na półmisek i danie gotowe.
Ryż taki można wymieszać z paroma garściami posiekanego koperku a razem z koperkiem można też wrzucić parę garści obranego z łupinek bobu - wszystko razem wymieszać i jest pyszny "zielony" ryż. Dziś zrobiłam eksperyment i wymieszałam ryż z różyczkami brokułów i pokrojonym w kosteczkę tofu - też był super.
Ryż można też zrobić na słodkawo - wymieszać z pokrojonymi, suszonymi morelami i słupkiami migdałów uprażonymi lekko na suchej patelni.
Ja, kiedy robię to danie daniem głównym,(to oczywiście nie wege :-) ) - lepię maleńkie klopsiki wielkości orzecha laskowego. Mam tu na myśli orzechy laskowe w skorupkach :-).
Klopsiki wrzucam do ryżu z kartoflami i mieszam. Świetnie pasują do ryżu razem z koperkiem ale najoryginalniej smakują w ryżu słodkawym, razem z morelami i migdałami.
Przepis brzmi długo i skomplikowanie ale sama robocizna jest znikoma. Większą częścią przygotowania jest czekanie na namoczenie potem na uduszenie się ryżu w oparach oleju. Jeśli nie kroi się koperku i nie kręci mini klopsików to jest parę minut roboty.
Ja zwykle robię go w dużym garnku aby starczył na 3 dni lub dla dużej liczby gości. Odgrzewanie w mikrofali mu nie szkodzi :-)
1 czerwca 2017, 17:24
Nie niezaakceptowałam! Zapisałam sobie ten przepis na jakąś super okazję i gości. Ja jestem dziwak i nie jem oleju - ale reszta jest normalna :)