Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

yhy, dobra dziewczyny. Dzięki za kopa :p 

najlepiej gdyby na ten temat wypowiedział się ktoś, kto uczestniczył w wykładach prowadzonych przez dr Dąbrowską, tylko czy i to będzie wiarygodne. Sama chętnie poczytam różnych opinii. 

W książce faktycznie nie ma mowy o stopniowym zwiększaniu kaloryczności, spróbuję napisac do osób które publikowały te tabele skąd mają takie informacje. może wtedy coś sie rozjaśni. 

Już Ci piszę. Te tabele układała jakaś dietetyczka. Ale ona nie miała nic wspólnego z Dąbrowską. Po prostu dziewczyna po WO poszła do dietetyczki z pytaniem, co dalej - i ta jej takie coś rozpisała.

co do wychodzenia to nie wyobrazam sobie wtrynic w pierwsze dni 2000 kcal. Ja dzis ledwo zjadlam tysiac i mam wrazenie ze pekne. Jem to co zaleca dabrowska oprocz nabialu i pszenicy

jestem po 41 dniach postu dabrowskiej i dla mnie tabelka ma sens nawet jezeli nie jest ułozona przez dr Dabrowska. Po takiej postnej diecie jest potrzebne wychodzenie stopniowe tak samo jak z głodówki, nie można zacząć od razu jessc normalnie nawet jezeli miałoby to byc zrowo bo zoładek tego nie wytrzyma plus murowane jojo. Bilans kaloryczny trzeba zwiekszac stopniowo.

Heloł 

Nie czytałam jeszcze poprzednich wpisów, wiec pewnie będę nie na temat i znowu coś głupiego palnę.

Ja teraz ciagle jem a jak jem to gotuję i piekę i zawsze mi wychodzi coś innego. Ostatnio - chyba - dawałam wam przepis na ryż pieczony po persku? Raczej nie wywołał zachwytu? No tak, z oliwą ale za to jaki pyszny.

Czy robiła któraś z was falafele z buraków? GENIALNE! Dzisiaj robiłyśmy sobie z córeczką falafele z buraków na śniadanie. Ponieważ kupiłam w Lidlu ciecierzycę w słoikach, szkoda mi było wylać aquafabę. Ubiłam ja na sztywną pianę i dodałam do musu na falafele.  Jaki bajeczny kolor wyszedł. Falafeli to raczej z tego nie będzie ale wylałam na blaszkę i piekę. I piekę. Już siedzi 25 minut i ciagle miękkie. Liczę, ze wynalazłam pyszny suflet buraczany. 

Dziewczyny, po wczorajszym zwróceniu uwagi postanowiłam zbadać trochę bardziej te sprawę.

na YT kanał ma Pani, która brała udział w obozie w jednym z ośrodków Pani dr Dąbrowskiej, w filmiku o tygodniu po zakończeniu postu mówi, że pytała dr Dąbrowską osobiście czy trzeba zrobić wychodzenie z postu powołując się na te krążące tabelki.

Pani dr odpowiedziała jasno, że wprowadzamy zdrowe racjonalne odżywianie bez stopniowego zwiększania kaloryczności i dokladania po kolei określonych produktów. Podobno nie jest wymagane wychodzenie ponieważ nie jest to post wodny.

Kanał tej pani to Hashimotka.

Mam teraz mętlik w głowie, oczywiste że nie zacznę od razu jeść wszystkiego co do tej pory było niedozwolone. łatwiej się żywic jednak kiedy są konkretne wytyczne. Ale to już dziewczyny same zdecydujecie jak bedziecie z postu wychodzić.

Aha i dr Dabrowska wspominała podobno też o tym, że jak w któryś dzień poniesie nas apetyt to następnego dnia zrobić sobie przypominajkę.

Z resztą sprawdźcie kanał tej Pani.

Falafele z buraków jednak są lepsze niż suflet. Suflet wyszedł chyba trochę za musowaty i nie da się go wziąć w dwa palce i pożreć. Jest elegancki, trzeba go jeść widelcem na talerzu, albo z blaszki .My zjadłyśmy go właśnie z blaszki na gorąco.

Czy gdzieś jest Herbalek ? Zniknęła ze wszystkich forum?

Paauluuska210989 dzięki za takie info. Ja właśnie od dziś poszukuję odpowiedzi na pytanie, czy taka ograniczona kaloryczność jaką proponują w tabelkach jest ok. Za 3 dni zaczynam wychodzenie i stałam przed dylematem - tabelki i niedożywienie, czy racjonalne, zdrowe jedzenie.

Dziewczyny mam pytanie do tych, które już wychodziły z WO. Czy po przejściu na zdrowe, racjonalne odżywianie możliwe jest dalsze gubienie kg? Post na pewno powtórzę na koniec roku, ale nie chciałabym by był to sposób na chudnięcie. Post ma leczyć, a kg chciałabym gubić dietką. Tylko zastanawiam się, czy ciało nie będzie się bronić przed utratą kg? Jak to u Was było?