Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

ggeisha, Przepraszam, ale zmieniasz wersje raz na jakis czas. Niedawno pisalas, ze po Dabrowskiej przytylas, ale nie jest to jojo, bo przytylas przez jedzenie swinstw, lecz nie jest to jojo, bo nie jadlas ich od razu, tylko po jakims czasie... Pytanie, czemu i jak dlugo po WO zaczelas je jesc, i jak mamy sobie zdefiniowac jojo? 

Wracamy do problemu pt. Kto ma racje i prawo do radzenia innym na forum, skoro nikt tutaj nie ma na nazwisko Ewa Dabrowska... 

Tabelka krazy w sieci i prawda jest, ze nie wiadomo, jak pani doktor sie na nia zapatruje. 

Ja przez lata robilam glodowki pod kontrola lekarza (jeszcze bardziej konkretne zywienie wewnetrzne, niz WO - w zwiazku z tym wychodzenie z nich jest jeszcze bardziej restrykcyjne, niz wychodzenie z WO, wiec bazujac na tym doswiadczeniu i lekturach - z WO tez bym wychodzila stopniowo. Nie chodzi tylko o kalorie, ale tez o zwykla zdolnosc ukladu trawiennego do trawienia bardziej zlozonych tresci pokarmowych, i ilosci tychze pokarmow, a takze kalorii samych w sobie. Masz teorie, ze na WO z powodu odzywiania endogennego organizm nie nabawia sie niedoborow, bo mu spada zapotrzebowanie energetyczne, ktore natychmiast wzrasta, jak sie post zakonczy. Jest to wg mnie bzdura o tyle, ze gdyby organizm tego zapotrzebowania na kalorie i pozywienie nie mial, to by nie zjadal wlasnego tluszczu i bialek. Nie wylacza sie zapotrzebowanie na dowoz kalorii, tylko osrodek glodu, a to dwie bardzo rozne rzeczy. Ale z wlasnego ciala mozna zaczerpac tej energii mniej, niz z pozywienia, wiec wg mnie stopniowe wrocenie do normalnego jedzenia ma sens. Wiesz, co bylo najtrudniejsze, jak zolnierze alianccy wyzwolili ludzi z Oswiecimia i podbnych miejsc? Nie dac im jesc za duzo i za szybko, bo sie skretow kiszek nabawiali... 

WO to nie glodzenie jak w obozie, niemniej biorac pod uwage wszystko powyzsze, ja obstaje przy stopniowym - ilosciowo i jakosciowo - wychodzeniu.

Tak jak kiedys juz pisalam, ja jednak kalorii bym nie liczyla, tylko zwracala uwage na to, zeby stopniowo dokladac coraz bardziej zroznicowane jedzenie, i ilosciowo zeby zwiekszac powoli. Mniej wiecej tak, jak w tabelce, tylko wg mnie bez liczenia cyferek.

Ggeisha, Tobie moze okreslone podejscie odpowiada, ale tez ciezko porownywac wychodzenie z kilkudniowego postu z wychodzeniem z postu kilkutygodniowego. A jak napiszesz, ze mialas juz 6-tygodniowy, to wracamy do pierwszego akapitu, z ktorego wynika, ze niekoniecznie Twoje wyjscie bylo idealne. 

Pasek wagi

Herbal, 6 tygodniowy post robiłam 6 razy. O tym, co robić po poście czytałam w książkach i publikacjach Dąbrowskiej, nie w grupach na facebooku. I nie, jojo nie miałam. Aż byłam zdziwiona, że jem normalnie i całkiem sporo, a waga stoi. Jojo to byłoby gdybym po normalnym jedzeniu pokrywającym moje zapotrzebowanie kaloryczne zaczęła tyć. Nie zaczęłam. Śmieci jeść zaczynałam po przeszło pół roku od zakończenia postu i właśnie wtedy zaczynałam tyć. To nie miało już żadnego związku ani z postem, ani jego zakończeniem.

Porównywanie postu do Oświęcimia - no wybacz... Tu masz całą gamę jedzenia, zdrowych warzyw, witamin, minerałów. O odżywianiu wewnętrznym radzę coś poczytać, dokładnie jest tak, że kończąc post kończy się odżywianie wewnętrzne (od razu po pierwszym niepostnym posiłku) i zaczyna odżywianie zewnętrzne, w czasie którego organizm potrzebuje kalorii, białek, tłuszczu i innych potrzebnych cegiełek. Nie potrzebuje cukierków, majonezów czy kotletów w panierce i kiełbas ani kawy czy alkoholu. Trzeba jeść pełnowartościowo, ale zdrowo i lekkostrawnie.

witaj Grubasku (pa)

Ja dzisiaj zaczynam drugi tydzień wychodzenia. Wprowadzam czarny i brazowy ryż oraz ziemniaki i strączkowe w większej ilości. Wprowadzanie nowych  rzeczy ma ten minus, że nie jem już tylu warzyw, wszystkiego w siebie nie wcisne. Chyba czas na włączenie soków, których unikalam na WO, bo za mało mnie sycily jak na swoją kaloryczność.

Herbal dziękuję, że się wypowiedzialas. To mój 3 post, ale 2 pierwsze były 2-tygodniowe i nie przylozylam sie do wyjscia z nich. Teraz chciałam to zrobić lepiej, ale już sama nie wiem co dobre, z każdej strony płyną sprzeczne informacje. Dabrowska mogłaby wydać jakieś opracowanie dot. stricte wyjscia z postu i mechanizmów towarzyszacych temu procesowi. 

Ja się zgadzam z Herbal, że konieczne jest stopniowe wychodzenie. Myślę jednak, że kilka tygodni jedzenia poniżej PPM nie jest korzystne. 800 kcal przy wyłączonym odżywieniu wewnętrznym to jest bardzo malutko. To tyle. Nie będę nikogo przekonywać. 

Hej Dziewczyny.

Wrzucam wam przepis na pasztet fasolowo-pieczarkowy, poki co mój faworyt.

Składniki:

*3/4 szklanki białej fasoli

*0,5kg pieczarek

*3 łyżki płatków owsianych

*2 cebul

*3 ząbki czosbbku

*olej

*sól, pieprz, chili

*łyżeczka oregano

Fasolę (użyłam drobnej) namaczamy przez noc i gotujemy do miękkości. Pieczarki i cebule kroimy w kostkę. Podsmażamy cebulę na niewielkiej ilości oleju, dodajemy pieczarki i dusimy aż odparuje puszczony sok. Dodajemy pieczarki oraz resztę składników do fasoli i blendujemy. Pieczemy około 40 minut w temp.180 stopni, funkcja góra-dół.

Jajka można zastąpić siemieniem lnianym.

Pasek wagi

Lyteo, fajny przepis, chociaż ja się chyba muszę ograniczyć ze strączkowymi. I w ogóle jakoś się ograniczyć! Najbardziej wkurza mnie, że mój mąż oczywiście chudnie cały czas, a ja nie... dzisiaj rano waga pokazała 60,3 :| rozumiem oczywiście, że ja mam już wagę zgodną z normą, a on jeszcze ma troszkę do zrzucenia i organizm w związku z tym bardziej z nim współpracuje, ale i tak świat jest niesprawiedliwy i czai się u mnie wielki foch na cały świat! Wciąż chciałabym schudnąć te kilka kilo, na pewno by mi to nie zaszkodziło.

Chyba pora zacząć ćwiczyć porządnie. zastanawiam się nad usługami jakiegoś trenero-dietetyka, ale póki co nie spotkałam żadnych rekomendacji pewnych - chodzi mi o kogoś, kto by uwzględnił w planie treningowym i żywieniowym specyficzne wymagania sportu, który uprawiam i pod tym kątem dobrał ćwiczenia i dietę. Znacie kogoś takiego?

supersam mężczyźni chudną szybciej i tego nie zmienisz. Też mi się to nie podoba, ale co zrobisz.

Pasek wagi

supersam, no niestety, po WO nie ma specjalnie możliwości chudnięcia dalej. Trzeba ustabilizować wagę, podkręcić metabolizm (jedzeniem!) i dopiero po jakimś czasie myśleć o nowej diecie.

Co to trenera... to zależy z jakiego rejonu. A z ciekawości - jaki sport uprawiasz?

Supersam to nie jest duzy wzrost od 59,9. Skup się na utrzymaniu wagi, za jakis czas bedzie mozna robic przypominajki to wtedy waga znów troche spadnie. Co do treningow, to chyba musisz poszukac kogos w swoim miescie i przede wszystkim pogadac z tą osobą, zanim wykupisz jakiekolwiek treningi. 

Ja mam teraz taki problem, ze pracuje na późną zmiane i przez to jem w beznadziejnych godzinach. Lubilam zaczynac dzień na surowo, a gotowane jeść w drugiej części dnia, ale chyba muszę zamienić kolejność bo po ziemniakach/fasoli jedzonych ok. Północy czuję się ciężko, na wagę nawet nie wchodzę. Poczekam do weekendu.

Planujecie już jakąś przypominajkę? Ja myslalam o 23-25 maja - 3 dni 3 tygodnie po poście, ale nie wiem czy to nie za wcześnie. Dodam, że moje wychodzenie kończę na 3 tyg. Bo nabiału, jajek, mięsa nie będę włączać do diety. Wyjątek robię tylko dla jogurtu naturalnego (laktobakterie-kiszonki wszystkie wyjadlam na poście).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.