Temat: Szczepionka COVID

Hej. Szczepilyscie się na COVID? Znacie kogoś kto się zaszczepił i miał jakieś powikłania? Albo może znacie kogoś kto chorował na COVID ? Jak to przechodził?

nomy-ba napisał(a):

a ja mam satysfakcję że ktoś umarł i myślcie sobie co chcecie.

chlop 39 lat,prezes młodzieżowego klubu piłkarskiego w naszym mieście, działacz,radny i każdego dnia tysiące postów na fb o spisku covidowym, o pseudo grypie,podśmie***jki z szczepionki,z covida.... kilka dni temu błagalny post żony o osocze, dzień później info o pogrzebie.ANI TROCHĘ NIE ŻAŁUJĘ TAKICH LUDZI,umierajcie na ulicy ???

Grubo, mnie nie obchodzi kto co zrobi,zaszczepi się czy nie to jego sprawa. Nikogo nigdy nie namawiałam żeby się nie szczepil.Nikomu nie życzę śmierci.No i wiesz, zaszczepieni też chorują i możesz podzielić jego los.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

mamazabki napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):

staram_sie napisał(a):

cancri napisał(a):

maharettt napisał(a):

cancri napisał(a):

maharettt napisał(a):

Cargulena napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Nie zaszczepiłam się ani nikt z mojej najbliższej rodziny. Znam kilkanaście osób które się zaszczepiły ale żadna nie z przekonania o tym że szczepionka uratuje im życie. Zostali zmuszeni do tego w pośredni sposób. Żadna z nich nie chce przyjąć 3 dawki. Za chwilę więc znajdą się w punkcie wyjścia i obejmą ich ewentualne obostrzenia.

Moi znajomi sczepili się żeby wyjechać na wakacje. Tylko to ich motywowało. rodzice zaszczepieni ponieważ PiS im mózgu sieczkę zrobił. dziadek jedynie stwierdził że się nie zaszczepi bo nie da sobie byle czego wstrzyknąć. Żyje 90 lat prawie, jeździ autem robi zakupy i boi się że szczepionka go położy. teść poleciał na szczepienie i teraz gorzko żałuje. Nogi odmówiły posłuszeństwa. W sumie moja mama też od strzału problemy z chodzeniem. kolega pół roku po strzale okropne bóle w miejscu wkłucia promieniujące do pleców. Póki mnie nikt nie przymusi nie zrobię tego. co do zaszczepionych znajomych to się nie przy znają że się źle czują. oni mają potrzebę podróżowania także papier jest dla nich bardzo ważny.  Z kolei zaszczepieni pod przymusem z pracy bardzo żałują że dali się namówić. uważam że szczepionka nie powinna być obowiązkowa. to jest każdego wybór. kto chce niech się sczepi. nic mi do tego... 

Generalnie obostrzenia będą dla każdego kto nie wykaże się szczepionką nie straszą niż pół roku. Też znam ludzi którzy nie chcą podejść do trzeciej a co z kolejnymi? W USA wyrzucają z pracy każdego kto nie wykaże mandatu szczepień. Na bruk idzie tysiące personelu medycznego, policjanci, wojskowi, strażacy, pracownicy transportu. Bo lepiej nie mieć strażaka podczas pożaru, niż mieć nieszczepionego. ;)

w Niemczech niezaszczepieni na kwarantannie po kontakcie z zarażonym nie dostają wynagrodzenia. 

Pierwsze slysze...no ale ja na kazdej kwarantannie musialam pracowac z domu, jak kazdy u mnie w pracy. Nikt nie wpadl na pomysl, by zrobic sobie w tym czasie wakacje. 

moze zależy od landu. i od pracodawcy . No bo jak chce to nikt mu nie broni zapłacić. Nie każda pracę można wykonywać w domu. 

Doczytalam wczoraj, ze niby od 1. listopada cos takiego wprowadzili.

I popieram takie rozwiązanie. Ale nasz rząd takiej odwagi nie ma. Oni boją się nawet zamknięcia restauracji dla niezaszczepionych, a co dopiero pozbawić wynagrodzenia za kwarantanne.

Wszystkich niezaszczepionych najlepiej od razu do gazu, co sie bedziemy szczypac.

Przerazacie mnie ?

No właśnie mnie też to przeraża.... Szczepionka dla chętnych , a jednak  obowiązkowa. Kurde kto chciał to niech się szczepił, ale zostawcie tych co się nie szczepili. Każdy dokonał swojego wyboru. Na prawdę w d...e mam ile przyjęliście dawek.I przestańcie się bać w końcu nieszczepionych bo po coś te strzały w Końcu przyjęliście. 

to jeszcze niech ci tacy do przodu, że szczepionka jest be w sytuacji jak już ich dopadnie korona nie zajmują miejsc w szpitalach.

Moja przyjaciółka ma zaraz rodzić, jej szpital przekształcony na covidowy - a inny o odpowiednim stopniu referencyjności jest dużo dalej.

Więc to, że się nie szczpicie nie ma wpływu tylko na WAS, ale na innych też!

Ale przecież to lekarze decydują o tym kogo przyjąć do szpitala, mogli przecież od razu uruchomić szpitale tymczasowe.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

staram_sie napisał(a):

mamazabki napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):

staram_sie napisał(a):

cancri napisał(a):

maharettt napisał(a):

cancri napisał(a):

maharettt napisał(a):

Cargulena napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Nie zaszczepiłam się ani nikt z mojej najbliższej rodziny. Znam kilkanaście osób które się zaszczepiły ale żadna nie z przekonania o tym że szczepionka uratuje im życie. Zostali zmuszeni do tego w pośredni sposób. Żadna z nich nie chce przyjąć 3 dawki. Za chwilę więc znajdą się w punkcie wyjścia i obejmą ich ewentualne obostrzenia.

Moi znajomi sczepili się żeby wyjechać na wakacje. Tylko to ich motywowało. rodzice zaszczepieni ponieważ PiS im mózgu sieczkę zrobił. dziadek jedynie stwierdził że się nie zaszczepi bo nie da sobie byle czego wstrzyknąć. Żyje 90 lat prawie, jeździ autem robi zakupy i boi się że szczepionka go położy. teść poleciał na szczepienie i teraz gorzko żałuje. Nogi odmówiły posłuszeństwa. W sumie moja mama też od strzału problemy z chodzeniem. kolega pół roku po strzale okropne bóle w miejscu wkłucia promieniujące do pleców. Póki mnie nikt nie przymusi nie zrobię tego. co do zaszczepionych znajomych to się nie przy znają że się źle czują. oni mają potrzebę podróżowania także papier jest dla nich bardzo ważny.  Z kolei zaszczepieni pod przymusem z pracy bardzo żałują że dali się namówić. uważam że szczepionka nie powinna być obowiązkowa. to jest każdego wybór. kto chce niech się sczepi. nic mi do tego... 

Generalnie obostrzenia będą dla każdego kto nie wykaże się szczepionką nie straszą niż pół roku. Też znam ludzi którzy nie chcą podejść do trzeciej a co z kolejnymi? W USA wyrzucają z pracy każdego kto nie wykaże mandatu szczepień. Na bruk idzie tysiące personelu medycznego, policjanci, wojskowi, strażacy, pracownicy transportu. Bo lepiej nie mieć strażaka podczas pożaru, niż mieć nieszczepionego. ;)

w Niemczech niezaszczepieni na kwarantannie po kontakcie z zarażonym nie dostają wynagrodzenia. 

Pierwsze slysze...no ale ja na kazdej kwarantannie musialam pracowac z domu, jak kazdy u mnie w pracy. Nikt nie wpadl na pomysl, by zrobic sobie w tym czasie wakacje. 

moze zależy od landu. i od pracodawcy . No bo jak chce to nikt mu nie broni zapłacić. Nie każda pracę można wykonywać w domu. 

Doczytalam wczoraj, ze niby od 1. listopada cos takiego wprowadzili.

I popieram takie rozwiązanie. Ale nasz rząd takiej odwagi nie ma. Oni boją się nawet zamknięcia restauracji dla niezaszczepionych, a co dopiero pozbawić wynagrodzenia za kwarantanne.

Wszystkich niezaszczepionych najlepiej od razu do gazu, co sie bedziemy szczypac.

Przerazacie mnie ?

No właśnie mnie też to przeraża.... Szczepionka dla chętnych , a jednak  obowiązkowa. Kurde kto chciał to niech się szczepił, ale zostawcie tych co się nie szczepili. Każdy dokonał swojego wyboru. Na prawdę w d...e mam ile przyjęliście dawek.I przestańcie się bać w końcu nieszczepionych bo po coś te strzały w Końcu przyjęliście. 

to jeszcze niech ci tacy do przodu, że szczepionka jest be w sytuacji jak już ich dopadnie korona nie zajmują miejsc w szpitalach.

Moja przyjaciółka ma zaraz rodzić, jej szpital przekształcony na covidowy - a inny o odpowiednim stopniu referencyjności jest dużo dalej.

Więc to, że się nie szczpicie nie ma wpływu tylko na WAS, ale na innych też!

Ale przecież to lekarze decydują o tym kogo przyjąć do szpitala, mogli przecież od razu uruchomić szpitale tymczasowe.

a lekarze w tych tymczasowych to myślisz, że z nieba spadają?

I nie, to nie lekarze decydują który szpital staje się covidowy. To politycy podejmują takie decyzje.

Pasek wagi

nomy-ba napisał(a):

mamazabki napisał(a):

nomy-ba napisał(a):

a ja mam satysfakcję że ktoś umarł i myślcie sobie co chcecie.

chlop 39 lat,prezes młodzieżowego klubu piłkarskiego w naszym mieście, działacz,radny i każdego dnia tysiące postów na fb o spisku covidowym, o pseudo grypie,podśmie***jki z szczepionki,z covida.... kilka dni temu błagalny post żony o osocze, dzień później info o pogrzebie.ANI TROCHĘ NIE ŻAŁUJĘ TAKICH LUDZI,umierajcie na ulicy ???

Nie neguje wirusa. Jest i zbiera żniwo. Nie jestem też antyszczepionkowcem i nie udostępniam nigdzie takich informacji. Ale nie czuje potrzeby sczepić się na covid. Najwyżej zdechnę jak piszesz na ulicy żebyś miała z tego satysfakcję. 

Przekoloryzowalam bo chciałam pokazać skrajność, ludzi trzeźwo patrzących na sprawę tak jak ty jest niestety mało

A ja myślę że cieszysz się naprawdę i że jesteś złym człowiekiem. Sama 2 razy chorowałam na raka ale zaszczepić się nie chcę. I nie miałabym do nikogo pretensji że zajął mi miejsce w szpitalu. Prawda jest taka że ludzie nie dbają o zdrowie i przychodzą do lekarza za późno i to jest powód że umierają. Teraz sytuacja jest trudniejsza ale to oni sami są odpowiedzialni za zły stan swojego zdrowia. Rak w większości przypadków potrzebuje kilkanaście lat aby rozwinąć się do stopnia wymagającego natychmiastowej interwencji a i w takim przypadku leczenie rokuje źle.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt 

aa przeciwko grypie szczepisz dzieci ? Bo przez cały czas ich życia to grypa bardziej im zagrażała.

no jednak nie to samo. na świecie żyję ponad 30 lat. Nie znam nikogo, kto by umarł na grypę albo jej powikłania. A z Covidem inaczej. Tak wiem - Ty też takich nie znasz. Jednakże empirycznie na podstawie mojego życia widzę, że covid jest groźniejszy. Tzn pewnie gdybyśmy żyli w czasach początków hiszpanki to byłoby podobnie jak z Covidem. 

To że nikogo nie znasz to nie znaczy że nie zmarł z powodu powikłań po grypie. Liczby są niedoszacowane i może nawet 100 razy więcej ludzi umiera z tego powodu. Ja nie znam nikogo kto umarł na covid. Czy to znaczy że ludzie nie umierają z powodu powikłań po nim. Niestety prawda jest taka że ludzie nie dbają o zdrowie a on może dawać więcej powikłań. Potem mówi się że młody zdrowy człowiek (masz znajomy np ) zmarł a on miał np. cukrzycę i nie wiedział o tym. Mój szwagier lat 45 dla zabawy zmierzył sobie kilka lat temu cukier będąc u swojej mamy, wynik 300. Żyje i się zaszczepił ale to jego wybór. On jest potometrykiem więc nie chciał zamykać gabinetu żeby mieć za co żyć.

Pasek wagi

mamazabki napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt 

aa przeciwko grypie szczepisz dzieci ? Bo przez cały czas ich życia to grypa bardziej im zagrażała.

no jednak nie to samo. na świecie żyję ponad 30 lat. Nie znam nikogo, kto by umarł na grypę albo jej powikłania. A z Covidem inaczej. Tak wiem - Ty też takich nie znasz. Jednakże empirycznie na podstawie mojego życia widzę, że covid jest groźniejszy. Tzn pewnie gdybyśmy żyli w czasach początków hiszpanki to byłoby podobnie jak z Covidem. 

Moja droga jeśli lekarze, którzy składali przysięgę w zeszłym roku by się nie pozamykali nie było by tylu zgonów co teraz. Na wszystkie choroby dają leki, osłuchaja wyślą na badania, a przy covid witaminki i przeciwgorączkowe a jak się pogorszy to dzwoń po karetkę. A większość ludzi którzy otrzymali pozytywny wynik testu to od razu się nerwicy nabawili bo tv zrobił swoje. 

U mnie w pracy wszyscy mieli covid. Prócz jednego kolegi. Tylko 3 robiło testy. Reszta, która miała niepokojące objawy wzięła l4 i siedziała na dupie w domu. Mnie covid złapał jak siedziałam na opiece z dziećmi. Nie miałam typowych objawów ale wiedziałam że coś jest nie halo. Siedziałam w domu i nigdzie nie wychodziłam. Nikogo też nie naraziłam. A domownicy się ode mnie nie zarazili. Także nie panikujmy a stosujmy się do obostrzeń. 

Mowi się że smog zabija w Polsce 100 osób dziennie, oni pewnie podbijają statystyki powikłań covidowych bo mają wyniszczony organizm.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

staram_sie napisał(a):

mamazabki napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):

staram_sie napisał(a):

cancri napisał(a):

maharettt napisał(a):

cancri napisał(a):

maharettt napisał(a):

Cargulena napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Nie zaszczepiłam się ani nikt z mojej najbliższej rodziny. Znam kilkanaście osób które się zaszczepiły ale żadna nie z przekonania o tym że szczepionka uratuje im życie. Zostali zmuszeni do tego w pośredni sposób. Żadna z nich nie chce przyjąć 3 dawki. Za chwilę więc znajdą się w punkcie wyjścia i obejmą ich ewentualne obostrzenia.

Moi znajomi sczepili się żeby wyjechać na wakacje. Tylko to ich motywowało. rodzice zaszczepieni ponieważ PiS im mózgu sieczkę zrobił. dziadek jedynie stwierdził że się nie zaszczepi bo nie da sobie byle czego wstrzyknąć. Żyje 90 lat prawie, jeździ autem robi zakupy i boi się że szczepionka go położy. teść poleciał na szczepienie i teraz gorzko żałuje. Nogi odmówiły posłuszeństwa. W sumie moja mama też od strzału problemy z chodzeniem. kolega pół roku po strzale okropne bóle w miejscu wkłucia promieniujące do pleców. Póki mnie nikt nie przymusi nie zrobię tego. co do zaszczepionych znajomych to się nie przy znają że się źle czują. oni mają potrzebę podróżowania także papier jest dla nich bardzo ważny.  Z kolei zaszczepieni pod przymusem z pracy bardzo żałują że dali się namówić. uważam że szczepionka nie powinna być obowiązkowa. to jest każdego wybór. kto chce niech się sczepi. nic mi do tego... 

Generalnie obostrzenia będą dla każdego kto nie wykaże się szczepionką nie straszą niż pół roku. Też znam ludzi którzy nie chcą podejść do trzeciej a co z kolejnymi? W USA wyrzucają z pracy każdego kto nie wykaże mandatu szczepień. Na bruk idzie tysiące personelu medycznego, policjanci, wojskowi, strażacy, pracownicy transportu. Bo lepiej nie mieć strażaka podczas pożaru, niż mieć nieszczepionego. ;)

w Niemczech niezaszczepieni na kwarantannie po kontakcie z zarażonym nie dostają wynagrodzenia. 

Pierwsze slysze...no ale ja na kazdej kwarantannie musialam pracowac z domu, jak kazdy u mnie w pracy. Nikt nie wpadl na pomysl, by zrobic sobie w tym czasie wakacje. 

moze zależy od landu. i od pracodawcy . No bo jak chce to nikt mu nie broni zapłacić. Nie każda pracę można wykonywać w domu. 

Doczytalam wczoraj, ze niby od 1. listopada cos takiego wprowadzili.

I popieram takie rozwiązanie. Ale nasz rząd takiej odwagi nie ma. Oni boją się nawet zamknięcia restauracji dla niezaszczepionych, a co dopiero pozbawić wynagrodzenia za kwarantanne.

Wszystkich niezaszczepionych najlepiej od razu do gazu, co sie bedziemy szczypac.

Przerazacie mnie ?

No właśnie mnie też to przeraża.... Szczepionka dla chętnych , a jednak  obowiązkowa. Kurde kto chciał to niech się szczepił, ale zostawcie tych co się nie szczepili. Każdy dokonał swojego wyboru. Na prawdę w d...e mam ile przyjęliście dawek.I przestańcie się bać w końcu nieszczepionych bo po coś te strzały w Końcu przyjęliście. 

to jeszcze niech ci tacy do przodu, że szczepionka jest be w sytuacji jak już ich dopadnie korona nie zajmują miejsc w szpitalach.

Moja przyjaciółka ma zaraz rodzić, jej szpital przekształcony na covidowy - a inny o odpowiednim stopniu referencyjności jest dużo dalej.

Więc to, że się nie szczpicie nie ma wpływu tylko na WAS, ale na innych też!

Ale przecież to lekarze decydują o tym kogo przyjąć do szpitala, mogli przecież od razu uruchomić szpitale tymczasowe.

a lekarze w tych tymczasowych to myślisz, że z nieba spadają?

I nie, to nie lekarze decydują który szpital staje się covidowy. To politycy podejmują takie decyzje.

A czy napisałam że to lekarze decydują o otwarciu szpitali tymczasowych. Mówiąc że mogli wcześniej otworzyć miałam na myśli polityków .W końcu skądś spadają.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt 

aa przeciwko grypie szczepisz dzieci ? Bo przez cały czas ich życia to grypa bardziej im zagrażała.

no jednak nie to samo. na świecie żyję ponad 30 lat. Nie znam nikogo, kto by umarł na grypę albo jej powikłania. A z Covidem inaczej. Tak wiem - Ty też takich nie znasz. Jednakże empirycznie na podstawie mojego życia widzę, że covid jest groźniejszy. Tzn pewnie gdybyśmy żyli w czasach początków hiszpanki to byłoby podobnie jak z Covidem. 

To że nikogo nie znasz to nie znaczy że nie zmarł z powodu powikłań po grypie. Liczby są niedoszacowane i może nawet 100 razy więcej ludzi umiera z tego powodu. Ja nie znam nikogo kto umarł na covid. Czy to znaczy że ludzie nie umierają z powodu powikłań po nim. Niestety prawda jest taka że ludzie nie dbają o zdrowie a on może dawać więcej powikłań. Potem mówi się że młody zdrowy człowiek (masz znajomy np ) zmarł a on miał np. cukrzycę i nie wiedział o tym. Mój szwagier lat 45 dla zabawy zmierzył sobie kilka lat temu cukier będąc u swojej mamy, wynik 300. Żyje i się zaszczepił ale to jego wybór. On jest potometrykiem więc nie chciał zamykać gabinetu żeby mieć za co żyć.

no jeśli wg Ciebie cukrzyca to śmiertelna choroba to gratuluję.

A covid zabija cukrzyków - tych leczonych też.


Tak - nie znaczy. Ale mimo wszystko skoro przez 30 lat nie znałam takiej osoby a przez ostatnie półtora zmarło co najmniej kilka na covid (w tym również zdrowych i wcale nie starych ludzi) to chyba oczywiste że większym zagrożeniem jest dla mnie covid niż grypa.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

staram_sie napisał(a):

mamazabki napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):

staram_sie napisał(a):

cancri napisał(a):

maharettt napisał(a):

cancri napisał(a):

maharettt napisał(a):

Cargulena napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Nie zaszczepiłam się ani nikt z mojej najbliższej rodziny. Znam kilkanaście osób które się zaszczepiły ale żadna nie z przekonania o tym że szczepionka uratuje im życie. Zostali zmuszeni do tego w pośredni sposób. Żadna z nich nie chce przyjąć 3 dawki. Za chwilę więc znajdą się w punkcie wyjścia i obejmą ich ewentualne obostrzenia.

Moi znajomi sczepili się żeby wyjechać na wakacje. Tylko to ich motywowało. rodzice zaszczepieni ponieważ PiS im mózgu sieczkę zrobił. dziadek jedynie stwierdził że się nie zaszczepi bo nie da sobie byle czego wstrzyknąć. Żyje 90 lat prawie, jeździ autem robi zakupy i boi się że szczepionka go położy. teść poleciał na szczepienie i teraz gorzko żałuje. Nogi odmówiły posłuszeństwa. W sumie moja mama też od strzału problemy z chodzeniem. kolega pół roku po strzale okropne bóle w miejscu wkłucia promieniujące do pleców. Póki mnie nikt nie przymusi nie zrobię tego. co do zaszczepionych znajomych to się nie przy znają że się źle czują. oni mają potrzebę podróżowania także papier jest dla nich bardzo ważny.  Z kolei zaszczepieni pod przymusem z pracy bardzo żałują że dali się namówić. uważam że szczepionka nie powinna być obowiązkowa. to jest każdego wybór. kto chce niech się sczepi. nic mi do tego... 

Generalnie obostrzenia będą dla każdego kto nie wykaże się szczepionką nie straszą niż pół roku. Też znam ludzi którzy nie chcą podejść do trzeciej a co z kolejnymi? W USA wyrzucają z pracy każdego kto nie wykaże mandatu szczepień. Na bruk idzie tysiące personelu medycznego, policjanci, wojskowi, strażacy, pracownicy transportu. Bo lepiej nie mieć strażaka podczas pożaru, niż mieć nieszczepionego. ;)

w Niemczech niezaszczepieni na kwarantannie po kontakcie z zarażonym nie dostają wynagrodzenia. 

Pierwsze slysze...no ale ja na kazdej kwarantannie musialam pracowac z domu, jak kazdy u mnie w pracy. Nikt nie wpadl na pomysl, by zrobic sobie w tym czasie wakacje. 

moze zależy od landu. i od pracodawcy . No bo jak chce to nikt mu nie broni zapłacić. Nie każda pracę można wykonywać w domu. 

Doczytalam wczoraj, ze niby od 1. listopada cos takiego wprowadzili.

I popieram takie rozwiązanie. Ale nasz rząd takiej odwagi nie ma. Oni boją się nawet zamknięcia restauracji dla niezaszczepionych, a co dopiero pozbawić wynagrodzenia za kwarantanne.

Wszystkich niezaszczepionych najlepiej od razu do gazu, co sie bedziemy szczypac.

Przerazacie mnie ?

No właśnie mnie też to przeraża.... Szczepionka dla chętnych , a jednak  obowiązkowa. Kurde kto chciał to niech się szczepił, ale zostawcie tych co się nie szczepili. Każdy dokonał swojego wyboru. Na prawdę w d...e mam ile przyjęliście dawek.I przestańcie się bać w końcu nieszczepionych bo po coś te strzały w Końcu przyjęliście. 

to jeszcze niech ci tacy do przodu, że szczepionka jest be w sytuacji jak już ich dopadnie korona nie zajmują miejsc w szpitalach.

Moja przyjaciółka ma zaraz rodzić, jej szpital przekształcony na covidowy - a inny o odpowiednim stopniu referencyjności jest dużo dalej.

Więc to, że się nie szczpicie nie ma wpływu tylko na WAS, ale na innych też!

Ale przecież to lekarze decydują o tym kogo przyjąć do szpitala, mogli przecież od razu uruchomić szpitale tymczasowe.

a lekarze w tych tymczasowych to myślisz, że z nieba spadają?

I nie, to nie lekarze decydują który szpital staje się covidowy. To politycy podejmują takie decyzje.

A czy napisałam że to lekarze decydują o otwarciu szpitali tymczasowych. Mówiąc że mogli wcześniej otworzyć miałam na myśli polityków .W końcu skądś spadają.

piszesz, że lekarze decydują i w tym samym zdaniu, że mogli od razu uruchamiać szpitale tymczasowe. 

Pasek wagi

Osoby które przyjęły 2-3 dawki, nadal boją się nieszczepionych? Nadal obwiniają ich o "roznoszenie" covida, a same mogą być nosicielami, tym bardziej że wstrzykuje im się żywe cząsteczki wirusa. A może szczepieni obwiniają nieszczepionych, o brak skuteczności czegoś co przyjęli? W krajach najbardziej zaszczepionych liczba nowych przypadków szybuje. Szczepieni mają pretensje, żądania i groźby do tych którzy wolą przejść chorobę niż wziąć nowatorski, nie przebadany preparat. Szpitale nie powinny przyjmować szczepionych na covid, którym teraz stwierdza się grypę. Dlaczego mają zajmować łóżka? Trzeba było szczepić się na grypę, co roku! A kto zapłaci za pacjentów w szpitalach, po przyjeciu 2-3 dawek na covid, u których go stwierdzono?? Producenci preparatów? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.