- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 maja 2018, 09:51
Cześć wszystkim.
Piszę do Was, ponieważ kończy mi się już cierpliwość.
Na wstępie litania chorób: niedoczynność tarczycy, hashimoto, insulinooporność, pcos na szczęście nie mam.
w skrócie:
jak to było z dietą:
ruch
Pomożecie coś? Tylko nie piszcie proszę że mam przejść na dietę dla sikorki, bo ja już nie mam z czego tych kalorii obcinać. Podejrzewam, że przez kilkadziesiąc miesięcy na nieświadomej diecie 1500 mój metabolizm tak zwolnił, że teraz muszę go jakoś przyspieszyć, ale jak?
Edytowany przez koniecznie 11 maja 2018, 09:53
11 maja 2018, 11:05
Nie no TSH masz bardzo ładne, tu nie ma się co przyczepić. Może za mała dawka Glucophage i insulina dalej wariuje? Testy alergiczne to dobry pomysł oczywiście, mam AZS i wiem jakie to upierdliwe mieć alergie, aczkolwiek u mnie alergia totalnie rozjeżdża się z keto, nie jestem na nic uczulona. U mnie to bardziej owoce, kakao i gluten. Jeśli faktycznie nie przesadzałaś z mięsem i miałaś rozkład 25/70/5 to ok. Może problem tkwi w niskiej ilości kalorii i złym rozkładzie makr?
Poczytałam trochę o rozkładzie makr w diecie keto i faktycznie mogłam jeść więcej białek w stosunku do tłuszczy.
Z tego co piszecie, wnioskuje, że chyba warto trzymać się tej zwiększonej ilości kalorii, ale oczywiście jeść zdrowo. Postaram się dać sobie szansę i podbijać kalorie zdrowymi rzeczami. Zrobię też insulinę na czczo i planowane testy na alergie pokarmowe.
Z ruchu nie zrezygnuję, bo teraz, jak mam tarczycę w normie, w końcu mam więcej energii i np. nie poddaję się w połowie górki jak jadę rowerem tylko cisnę mocniej :)
Edytowany przez koniecznie 11 maja 2018, 11:06
11 maja 2018, 11:34
Czasem jakieś niedobory tak rozwalają organizm, ale to mega ciężko wyłapać bez ogarniętego lekarza. Czy to witamina d, czy żelazo, czy coś jeszcze innego.
11 maja 2018, 11:45
Mam ten sam zestaw łącznie z PCOS i chwilowo też już tracę siły. Kiedyś w przeciągu kilku lat schudłam 30 kg a teraz mam problem ze zrzuceniem 5. Przyjmujesz antykoncepcję doustną? U mnie na pewno retencja wody i zaparcia na antykoncepcji były częściowo przyczyną problemu, dwa miesiące trzymałam dietę i aktywność bez żadnego rezultatu a po odstawieniu anty po dwóch tygodniach ważyłam ponad 2 kg mniej. Teraz znowu mam dwutygodniowy zastój ale zwalam to na drugą fazę cyklu i rosnący poziom progesteronu który u mnie silnie zatrzymuje wodę i powoduje uporczywe zaparcia także czekam cierpliwie na @ i próbuję się nie załamywać.
Edytowany przez silverstar 11 maja 2018, 11:45
11 maja 2018, 11:57
Czasem jakieś niedobory tak rozwalają organizm, ale to mega ciężko wyłapać bez ogarniętego lekarza. Czy to witamina d, czy żelazo, czy coś jeszcze innego.
Nad tym tez myślałam, aby zrobić generalne badania, bo nawet takiej morfologii nie miałam już dawno wykonywanej. Witaminę D suplementuję i niedawno miałam badaną, to byłam w normie, ale blisko dolnej kreski. Jednakże reszta nieznana. Dzięki - kolejny punkt do listy do wykonania, zapisuje się do ogólnego aby mi przypisał różne badania.
11 maja 2018, 11:59
Mam ten sam zestaw łącznie z PCOS i chwilowo też już tracę siły. Kiedyś w przeciągu kilku lat schudłam 30 kg a teraz mam problem ze zrzuceniem 5. Przyjmujesz antykoncepcję doustną? U mnie na pewno retencja wody i zaparcia na antykoncepcji były częściowo przyczyną problemu, dwa miesiące trzymałam dietę i aktywność bez żadnego rezultatu a po odstawieniu anty po dwóch tygodniach ważyłam ponad 2 kg mniej. Teraz znowu mam dwutygodniowy zastój ale zwalam to na drugą fazę cyklu i rosnący poziom progesteronu który u mnie silnie zatrzymuje wodę i powoduje uporczywe zaparcia także czekam cierpliwie na @ i próbuję się nie załamywać.
Nie biorę tabletek anty od jakichś 4-5 lat, od kiedy z 65 kilo zaczęłam stopniowo tyć ;) Jak widać, tyję do tej pory.
Interesuje mnie to co piszesz o progesteronie który zatrzymuje wodę. Jak to głębiej zbadać i zorientować się, że mogę mieć ten sam problem?
11 maja 2018, 12:13
Ja to po sobie widzę. Progesteron ma wpływ na milion różnych funkcji w organiźmie m.in powoduje retencję wody i spowolnienie perystaltyki (dlatego np. kobiety w ciąży puchną i mają uporczywe zaparcia). I dlatego też większość tabletek antykoncepcyjnych powoduje wzrost masy ciała - wyjątkiem mogą być tabletki z drospirenonem (np yasminelle) który ma działanie moczopędne. Przyjmując tabletki z drospirenonem (progestagen) na ilość wody zatrzymywanej mają wtedy wpływ dwa czynniki - progestagen który sam w sobie powoduje retencję ale również dodatkowa funkcja tego hormonu jaką jest działanie antymineralokortykosteroidowe czyli w skrócie - moczopędne. W zależności od tego która z tych funkcji bardziej przeważa będziesz zatrzymywać wodę lub nie. U większości kobiet na tych tabletkach masa ciała nie zmienia się tzn. że te dwa mechanizmy są mniej więcej na tym samym poziomie i jest równowaga w gospodarce wodnej. Pomijamy teraz fakt że niestety tabletki z drospirenonem mają większe ryzyko zakrzepicy i że ogólnie na tabletkach trudniej jest chudnąć. Rozmawiamy tylko o wodzie.
I teraz skąd ja wiem, że progesteron ma na mnie taki wpływ. Na wszystkich tabletkach poza yasminelle zatrzymuję wodę i mam okropne zaparcia. Wygląda to w dość charakterystyczny sposób - zaczynam opakowanie i jest w miarę okej. Po około 1-2 tygodniach (biorę cały czas tabletki, poziom progesteronu stopniowo rośnie) zaczynam mieć problem z zaparciami i rośnie masa ciała. Pod koniec opakowania jest najgorzej. Robię przerwę na krwawienie z odstawienia, poziom progesteronu spada, ja nagle chudnę 1-2 kg i reguluje się czynność jelit. Zaczynam nowe opakowane - i to samo od początku.
Jeżeli nie biorę tabletek to wygląda to podobnie ale w sposób naturalny. U kobiet progesteron jest wytwarzany po owulacji a jego nagły spadek powoduje złuszczanie endometrium czyli miesiączkę. I znowu - mam miesiączkę to chudnę i zwykle mam małe rozwolnienie (nagły spadek progesteronu). Do owulacji progesteron jest niski, nie mam zaparć, nie tyję. Po owulacji stopniowo przestaję chudnąć/tyję (retencja wody) i moje zaparcia robią się bardziej uciążliwe. Nie doszło do zapłodnienia, poziom progesteronu spada, miesiączka - chudnę i rozwolnienie.
To tak w dużym skrócie :) Ogólnie warto poczytać o tym jaki wpływ ma na nas estrogen i progesteron, może się wiele rzeczy w głowie poukładać :)
Edytowany przez silverstar 11 maja 2018, 12:16
11 maja 2018, 12:47
Interesuje mnie to co piszesz o progesteronie który zatrzymuje wodę. Jak to głębiej zbadać i zorientować się, że mogę mieć ten sam problem?
Moja koleżanka kilka lat temu (3-4?) podejrzewała, ze ma podwyższony progesteron (ale nie wiem skąd sie domyślała), natomiast pamietam, że poszla do laboratorium, podali jej jakąś tabletkę (na którą musiała mieć receptę) i pobierali jej krew na czczo i chyba godzinę po tej tabletce i na tej podstawie potwierdzili jej przypuszczenia. Miała mega dużo. Ja szczegółów nie znam, ale wiem ze coś takiego było, bo akurat byłam z nią (ja na innych badaniach). Później brała chyba jakieś leki i jej sie obniżyło i nie wróciło. U niej to się objawiło po ciaży - tzn to było tak, jakby jej ten progesteron się nie obniżył wcale pomimo tego, że urodziła i już mineło sporo czasu od porodu. Mogłabyś podpytac jakiegoś lekarza lub zadzwonić do jakiegoś laboratorium i się dowiedziec o szczegóły. Ja znam temat powierzchownie, tyle co gadałyśmy na bieżąco wtedy
Edytowany przez Karolka_83 11 maja 2018, 12:48
11 maja 2018, 13:14
11 maja 2018, 14:51
Tzn ja nie podejrzewam u siebie podwyższonego progesteronu, po prostu tak wpływa na mnie jego wzrost w cyklu.
11 maja 2018, 21:16
Zrób dokładniejsze badania, może masz jeszcze problem nie tylko z io czy tarczycą, ale z prolaktyną, kortyzolem...