Temat: Potrafię przytyć 0,7 kg w 1 dzień - mam już dość

Cześć wszystkim.

Piszę do Was, ponieważ kończy mi się już cierpliwość.

Na wstępie litania chorób: niedoczynność tarczycy, hashimoto, insulinooporność, pcos na szczęście nie mam.

w skrócie:

  • niedoczynność zdiagnozowana 1,5 roku temu,
  • jednak z tyciem walczę już około 3 lat,
  • od roku glucophage na insulinooporność,
  • od 2 miesięcy TSH w końcu w normie,
  • mimo to efektów w chudnięciu BRAK,
  • co więcej - czy jem czy nie jem, ciągle tyję.

jak to było z dietą:

  • dieta niskowęglowodanowa z uwagi na tarczycę - węgle tylko do kanapki na śniadanie, czasami owsianka, a tak to mięso, warzywa, owoce;
  • dieta keto była próbowana, czułam się na niej bardzo dobrze, ale nie dała żadnych efektów, poza tym czytałam, ze tarczyca potrzebuje węglowodanów,
  • ogólnie od 2 lat jem to samo i wydaje mi się, że nie przekraczam nawet 1800 kcal, więc nie powinnam tyć,
  • ofkors zero słodyczy i fast foodów, jedzenie robione samodzielnie, tylko sporadycznie jakiś lunch w garmażerce/knajpie,
  • ofkors ostatni posiłek nie później jak 20:00,
  • jakiś czas temu zaczęłam spisywać co jem w Fitatu - wychodziło mi, że ledwo dobijałam do 1500 kcal - więc DLACZEGO WYGLĄDAM JAKBYM ŻARLA CODZIENNIE PIZZĘ?! i dlaczego waga ciągle rośnie?
  • poczytałam na Wilczogłodnej, że nie da się żyć niedojadając i muszę zwiększyć kaloryczność. Brzmi to logicznie, ze niedojadzając, przychodzą w końcu momenty kiedy się człowiek obżera, a wtedy wszystko to, co pochłonie, zamienia się w tłuszcz. A prawda jest taka, że o ile od poniedziałku do piątku z dietą nie miałam żadnego problemu i dawałam radę walczyć z zachciankami, to jak przychodził weekend i spotkania ze znajomymi - lał się alkohol i przegryzki w postaci pizzy, chipsów etc. 
  • więc przeszłam na dietę 2000 kcal; czułam się super, bo faktycznie przestałam kompletnie myśleć o jedzeniu, i nie byłam głodna dzięki większym porcjom. Przez jakiś czas waga stała w miejscu (86kg), ale po 2 tygodniach takiej diety już rośnie. Obecnie ważę 88,3 kg.

ruch

  • długo byłam kanapowym kartoflem, to fakt.
  • praca siedząca, później do domu samochodem i żadnego ruchu więcej,
  • sporadyczne zrywy na siłownię - pociągnęłam powiedzmy 3 tygodnie po 2x w tygodniu, a później były miesiące przerw,
  • kupiłam krokomierz, zaczęłam więcej chodzić, ale najpierw próbowałam od razu 10 tys. kroków robić - szybko się zniechęciłam, bo nie było gdzie łazić, spacery mnie nudzą,
  • chodziłam na trampoliny 2 x w tygodniu, po kilku zajęciach odechciało mi się, i znowu tygodnie przerwy,
  • wróciłam do krokomierza, tym razem system zwiększenia ilości kroków o 1000 co tydzien - dobiłam w koncu do 10000, czułam się super, ale waga ciągle rosła;
  • wszystkie porażki zwalałam na tarczycę. Diabetolog-dietetyk powiedziała, że mam najpierw zbić TSH, dopiero później coś ruszy,
  • no więc jak w końcu tarczycę mam w normie od około 2 miesięcy, to mniej więcej też tak się składa, że w końcu przyszła wiosna, jest cieplej, i duzo więcej się ruszam. Dużo spacerów, wycieczki piesze po lasach, rower, dołozyłam też bieganie co 2 dni.
  • i gucio, waga dalej w górę.

Pomożecie coś? Tylko nie piszcie proszę że mam przejść na dietę dla sikorki, bo ja już nie mam z czego tych kalorii obcinać. Podejrzewam, że przez kilkadziesiąc miesięcy na nieświadomej diecie 1500 mój metabolizm tak zwolnił, że teraz muszę go jakoś przyspieszyć, ale jak?

Pasek wagi

jak czesto jesz i ile dziennie pijesz wody?

nikt ci nie powie, że masz przejść na diete dla sikorki, bo główną zasadą przy chorobach tarczycy jest maksymalny deficyt CPM -15%...

jak przyśpieszyć metabolizm? zwiększyć podaż kalorii do CPM i przesiedzieć na tym jakiś czas. innej magicznej opcji nie ma. to jest zamknięte koło z tarczycą im mniej i im dłużej tak jesz tym gorsze masz wyniki. głodówki też zaostrzają zapalenia (hashimoto).

moim zdaniem 1500kcal to stanowczo za malo! Pij duzo wody i jedz wiecej, tylko zdrowo

Pasek wagi

oj to Cię pocieszę ze tez tak mam... tylko ze ja regularnie ćwiczę od 1,5 miesiąca, jem od 1400/1800 kcal dziennie i tez waga mi idzie do góry.... dwa miesiące temu ważyłam 73kg a teraz 74, 09 kg ja już nie wiem czy to tarczyca czy coś w głowie mi się zablokowało 

Ja mam podobne combo +PCOS, też biorę Glucophage i Letrox i szczerze olałam trochę fakt, że tarczyca potrzebuje węglowodanów i jestem na keto. Wyniki tarczycy nie pogorszyły się a chudnę świetnie. Z doświadczenia wiem, że paradoksalnie jak jem za mało to waga stoi. I z doświadczenia wiem, że jak tylko tknę węgle to od raza waga szybuje w górę. A jaki masz dokładnie poziom TSH i insuliny? Bo wiesz, lekarze różnie określają normy. W moim przypadku generalnie węgle out, jedyne co to czasami raz na tydzień-dwa zjem do obiadu kilka łyżek kaszy, więc w zasadzie nigdy nie przekraczam 50g węgli dziennie a na codzień trzymam poniżej 20.

Piszesz, że keto nie dało rezultatów - a jak długo byłaś i jak sztywno trzymałaś się reguł? Bo np. mogłaś nieświadomie jeść za dużo białka i wtedy nici z keto. Mogłaś też w ogóle nie wejść w ketozę, niektórym to zajmuje dłużej, nawet kilka tygodni czy miesięcy zanim to wszystko się rozkręci a ty się przystosujesz.

No najlepsza rada to właśnie zwiększyć ilość kalorii, pomyśleć nad BTW i obciąć węgle. Ale też nie wiem na ile Twoja tarczyca jest uregulowana. W moim przypadku nisko węgle nie przeszkadzają tarczycy ale każdy jest inny.

kadrusia napisał(a):

jak czesto jesz i ile dziennie pijesz wody?

4-5 posilków dziennie co 3-4 h. Czasami jak sie zasiedze w robocie to po sniadaniu o 7 jem dopiero obiad o 12, ale staram sie pamietac, i cos zawsze zjesc między tymi posiłkami.

Jesli chodzi o wodę, to różnie niestety. Jednego dnia wypiję 1,5-litrową wode w ciągu 8-godzinnego pobytu w pracy, a niekiedy jak nie mam nic na biurku to przez te 8 h wypiję tylko kawę z mlekiem. W domu jednak problemu z tym nie mam, bo zawsze mamy zapas wody, więc butelka mineralnej zawsze pod ręką.

Dlaczego o wodę pytasz? Myślisz, że może tutaj być problem? Powinnam zacząć zapisywać ile piję?


Princess_Leia_Organa_of_Alderaan napisał(a):

A jaki masz dokładnie poziom TSH i insuliny?

TSH 1,6, glukoza 88, insulina była mierzona prawie rok temu I wtedy na czczo było 14,29. Teraz na dniach idę znowu zbadać insulinę.

Princess_Leia_Organa_of_Alderaan napisał(a):

W moim przypadku generalnie węgle out, jedyne co to czasami raz na tydzień-dwa zjem do obiadu kilka łyżek kaszy, więc w zasadzie nigdy nie przekraczam 50g węgli dziennie a na codzień trzymam poniżej 20.Piszesz, że keto nie dało rezultatów - a jak długo byłaś i jak sztywno trzymałaś się reguł? Bo np. mogłaś nieświadomie jeść za dużo białka i wtedy nici z keto. Mogłaś też w ogóle nie wejść w ketozę, niektórym to zajmuje dłużej, nawet kilka tygodni czy miesięcy zanim to wszystko się rozkręci a ty się przystosujesz.No najlepsza rada to właśnie zwiększyć ilość kalorii, pomyśleć nad BTW i obciąć węgle. Ale też nie wiem na ile Twoja tarczyca jest uregulowana. W moim przypadku nisko węgle nie przeszkadzają tarczycy ale każdy jest inny.

Nie pamiętam już dokładnie, ile ciągnęłam keto, myślę, że minimum miesiąc. Na początku było ciężko I chodziłam znerwicowana ale później czułam się świetnie. Z owoców jadłam tylko awokado, tak to warzywa do mięsa na obiad, jajka z mięsem na śniadanie, etc. Specjalnie kabanosy i inne mięsne przetwory wybierałam aby nie miały w składzie glukozy i inych śmieci :) Chyba najbardziej świadoma dieta, na jakiej byłam.

Nie wiem czy teraz by przeszła, bo podejrzewam dodatkowo u siebie uczulenie czy tam nadwrażliwość na jajka. Od dłuższego czasu mam różne "rewolucje" w przewodze pokarmowo-wydalniczym, i zaczęłam się temu bardziej przyglądać. Od kiedy nie jem jajek, mój żołądek się trochę uspokoił. Zamierzam zrobić badania na alergie pokarmowe.

Pasek wagi

.alicja. napisał(a):

nikt ci nie powie, że masz przejść na diete dla sikorki, bo główną zasadą przy chorobach tarczycy jest maksymalny deficyt CPM -15%...jak przyśpieszyć metabolizm? zwiększyć podaż kalorii do CPM i przesiedzieć na tym jakiś czas. innej magicznej opcji nie ma. to jest zamknięte koło z tarczycą im mniej i im dłużej tak jesz tym gorsze masz wyniki. głodówki też zaostrzają zapalenia (hashimoto).

CPM wychodzi mi 2212 kcal przy niskiej i 2528 kcal przy umiarkowanej aktywności. Cięzko mi określić, czy to jak w końcu się ruszam, można uznać za umiarkowany ruch. W każdym razie musiałabym żreć co najmniej 2200 kcal, a ja ledwo daję radę dobić do 2000... oczywiście zdrowym jedzeniem, bo nie problem dorzucić batona, ale przecież nie o to chodzi. I później po czym poznać, że metabolizm przyspiesza i że można zacząć obcinać kcal?

Pasek wagi

Nie no TSH masz bardzo ładne, tu nie ma się co przyczepić. Może za mała dawka Glucophage i insulina dalej wariuje? Testy alergiczne to dobry pomysł oczywiście, mam AZS i wiem jakie to upierdliwe mieć alergie, aczkolwiek u mnie alergia totalnie rozjeżdża się z keto, nie jestem na nic uczulona. U mnie to bardziej owoce, kakao i gluten. Jeśli faktycznie nie przesadzałaś z mięsem i miałaś rozkład 25/70/5 to ok. Może problem tkwi w niskiej ilości kalorii i złym rozkładzie makr?

Dużo spacerów, wycieczki piesze po lasach, rower, dołozyłam też bieganie co 2 dni. To na pewno nie jest niska aktywność, pomiędzy umiarkowaną a średnią raczej. Spróbuj jeść 2200 kcal z odpowiednim rozkładem makr i zobacz co się stanie. Dobre podbijacze kalorii to tłuszcze. Łyżka oleju kokosowego to 200 kcal przykładowo.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.