Temat: porażka

ja zaczynam sie poddawac, wczoraj sie okazalo ze chlopak musi oddac samochod sluzbowy bo zostaje sprzedany - mam problemy z kolanami i chodze o kulach wiec nawet basen juz odpada bo dojechac autobusem nie ma za bardzo jak a na piechote wyjdzie tez troche daleko. wczoraj zamowilismy pizze a dzisiaj juz kebab do nas jedzie. jestem w rozsypce :(:(:( pomocy !! mam dola:(
no tak to jest jak się liczy na kasę i samochód faceta 
jak masz ochotę to jesz, przecież twoje ciało to twoja sprawa, nie nasza.

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

no tak to jest jak się liczy na kasę i samochód faceta jak masz ochotę to jesz, przecież twoje ciało to twoja sprawa, nie nasza.

A gdzie tam jest napisane, ze leci na kase???? Jak jest chora to chyba normalne, ze facet ja podwiezie jak chodzi o kulach. Zazdroscisz czy co?

agnes101 napisał(a):

Może pogadaj z swoim chłopakiem i mu powiedz, że nie jecie żadnego tzw śmieciowego jedzenia i żeby cię nie namawiał. Ja tak mam przed miesiączką, mój luby ma zakaz mówienia o kebabach, które na pewno poprawiłyby mi humor^^ I czasami pomaga mi oglądanie filmików motywacyjnych na youtube, jakieś posklejane zdjęcia dziewczyn przed/po itp. A porażki były i będą, ważne, żeby wtedy nie odpuszczać i iść dalej.

niestety to ja jestem ta kusicielka :( odchudzamy sie oboje a jemu lepiej idzie ;p 

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

no tak to jest jak się liczy na kasę i samochód faceta jak masz ochotę to jesz, przecież twoje ciało to twoja sprawa, nie nasza.

chcialaby miec zdrowe nogi i nie musiec podjezdzac samochodem na basen :)
z jak nie Twoja sprawa to nie czytaj tematu nikt Cie nie zmusza
nie użalaj się nad sobą wcinając kolejne kebaby bo to nie przybliża Cię do celu ;) sukces osiągają te dziewczyny które umieją podnieść się z porażek i dalej walczą bo wiesz przecież że żadna z nas nie zamknie Ci na klucz lodówki ani nie odłączy telefonu byś nie mogła zamawiać szitowego żarcia.. sama musisz się ogarnąć;) a jeżeli nie umiesz to widać nie zależy Ci na fajnym ciele aż tak tylko bardziej kochasz niezdrowe jedzenie
to pora podniesc sie z porazki
to może zamiast na kebaby, to na taksówkę na basen wydaj?
Pasek wagi

faulty napisał(a):

W ogóle jak to brzmi... "myślałam, że kebab poprawi mi humor... ale nie poprawił" Jak rozmowy w toku.

ja bym od razu do Faktu na tytułową walnęła, może faktycznie słabsze niż "nie śpię, bo trzymam kredens" albo "pobił matkę kiełbasą krakowską", ale zawsze coś ;)

do autorki: co do ćwiczeń przy Twoim schorzeniu to nie mogę się wypowiadać, ale jedzenie kebabów na dłuższą metę to bardziej smutek i płacz niż przyjemność;>
Pasek wagi
Popros chlopaka zeby poszedl do sklepu i zakupil ,,normalne" jedzenie, kebaby i pizza Ci nie pomoga i sa najprostsza droga do roztycia sie, tym bardziej, ze sie teraz nie ruszasz. Odzywiaj sie zdrowo to i moze szybciej do zdrowia wrocisz, tego Ci zycze. Glowa do gory!
Pasek wagi

faulty napisał(a):

assassin napisał(a):

faulty napisał(a):

marta.m.. napisał(a):

wczoraj zamowilismy pizze a dzisiaj juz kebab do nas jedzie. jestem w rozsypce :(:(:( pomocy !! mam dola:(

marta.m.. napisał(a):

myslalam ze mi poprawi humor, ale nie poprawil
To jęcz dalej, że jesteś w rozsypce. Sorry, ale to nie żadna wymówka, ze Ci kebab humor poprawia. W ogóle jak to brzmi... "myślałam, że kebab poprawi mi humor... ale nie poprawił" Jak rozmowy w toku.
Mi to raczej podchodzi pod trudne sprawy. :)
W sumie tak. Już widzę ten podpis pod imieniem... 'kebab nie poprawił jej humoru'

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.