Temat: porażka

ja zaczynam sie poddawac, wczoraj sie okazalo ze chlopak musi oddac samochod sluzbowy bo zostaje sprzedany - mam problemy z kolanami i chodze o kulach wiec nawet basen juz odpada bo dojechac autobusem nie ma za bardzo jak a na piechote wyjdzie tez troche daleko. wczoraj zamowilismy pizze a dzisiaj juz kebab do nas jedzie. jestem w rozsypce :(:(:( pomocy !! mam dola:(
Chorujesz i jesz śmieci? Nie dbasz o siebie, chcesz, żeby było gorzej? I w ogole, na litość, od użalania jest Ci lepiej? Chyba nie. Potraktuj to jak wyzwanie, rozwiąż problem, przecież to nie koniec świata. Nie szukaj wymowek, żyj
Pasek wagi
jejku, ja dzisiaj zjadłam 2416 kcal i żyję ... i mówię to całkiem spokojnie, chociaż należę do takich osób, które jeśli przekroczą 200 kcal od 1000 to wpadają w panikę ;) jeden dzień nie zaszkodzi , tak myślę xd

assassin napisał(a):

... Wolałabym kupić kilogram kurczaka, 4 ziemniaki i główkę sałaty i zrobić obiad ze swoim facetem, niż wpieprzać kebaba i siedzieć na dupsku, narzekając jak to jest beznadziejnie. Co masz z tymi kolanami?


nainenz napisał(a):

to po kij jesz te fast foody? ktos ci do buzi wklada?

Ja też choruje na rzs znam ten ból niestety, niestety w odchudzaniu nie można polegać na sprawności fizycznej bo są okresy lepsze i gorsze, spacery są najlepsze no i basen bardzo odciąża stawy, więc spacerkiem na basen ;-).

Nie jedz tych świństw, nic dobrego nie wnoszą a mogą zaprzepaścić wiele, dieta zdrowe jedzenie to podstawa.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.