Temat: porażka

ja zaczynam sie poddawac, wczoraj sie okazalo ze chlopak musi oddac samochod sluzbowy bo zostaje sprzedany - mam problemy z kolanami i chodze o kulach wiec nawet basen juz odpada bo dojechac autobusem nie ma za bardzo jak a na piechote wyjdzie tez troche daleko. wczoraj zamowilismy pizze a dzisiaj juz kebab do nas jedzie. jestem w rozsypce :(:(:( pomocy !! mam dola:(
xD
sorry ale żalenie się i płakanie nie pomoże, albo weźmiesz się w garść albo nic z tego
o mój boże, w tym wieku RZS?
Mój dziadek na to choruje, współczuję Ci bo to okrona choroba i strasznie postępująca. Dwa lata temu musiał mieć operację na biodro i wstawioną endoprotezę. Aczkolwiek jest na codzień aktywny fizycznie, wszędzie jeździ na rowerze, pracuję etc. Raczej nie ma większych przecwiskazań, więc trochę sama sobie robisz wymówki. Pamiętam jak lekarz mu powiedział, że najgorsza przy tej chorobie jest nadwaga i ma szczęście, że utrzymuje wagę - więc pamiętaj o tym i potraktuj to jako dodatkowy bodziec do dbania o siebie.
a co na to kebab?

zoykaa napisał(a):

a co na to kebab?


Nie poprawił humoru jak widać...
Tak jak ktoś napisał:
Porażka nie jest przeciwieństwem sukcesu, porażka jest jednym z elementów sukcesu!

Jeśli chcesz pogada zapraszam na prv, obie możemy się powspierać :)
Pasek wagi
Kebab to coś co nie poprawia humoru , a idzie w biodra!

Pasek wagi
Poszukaj innych sposobów niż jedzenie żeby poprawić samopoczucie!
Pasek wagi
Może pogadaj z swoim chłopakiem i mu powiedz, że nie jecie żadnego tzw śmieciowego jedzenia i żeby cię nie namawiał. Ja tak mam przed miesiączką, mój luby ma zakaz mówienia o kebabach, które na pewno poprawiłyby mi humor^^ I czasami pomaga mi oglądanie filmików motywacyjnych na youtube, jakieś posklejane zdjęcia dziewczyn przed/po itp. A porażki były i będą, ważne, żeby wtedy nie odpuszczać i iść dalej.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.