Temat: dzień zagłady :)

witajcie :)
zapewne jest tu wiele osób, które raz na jakiś czas mają taki niekontrolowany DZIEŃ ZAGŁADY, znaczy że pożerają wieeelkie ilości jedzenia i to niekoniecznie zdrowego -ba !! nawet sporo słodkiego.
Ja mimo diety niezbyt takiej drastycznej (1600-1800kcal) po jakimś miesiącu ( odchudzam sie ponad trzy miesiace) mam dzisiaj taki napad zjadłam :
 - paczke owsianych ciasteczek (163g)
-  garść domowych frytek

POCHWALCIE się ile Wam UDAŁO zjeść się najwięcej w takim dniu ?? i jak samopoczucie ??
wiadomo że ma się poczucie że sie zawaliło , odczucie obżarcia się , ale to nie koniec świata :D
Pasek wagi
hm raz w ciągu całej diety miałam dzień kiedy podjadłam więcej słodkiego (tak serio więcej :)) był to dzień przed Wigilią - rok temu i zjadłam 10 ! rogalików z nadzieniem z marmolady.. brzuch mnie strasznie rozbolał i powiedziałam sobie - nigdy więcej :D ale tak ładnie pachniały takie świeżutkie :) teraz po odchudzaniu max ilość słodyczy co zjadam na raz to 2 kawałki ciasta np. no ale teraz nie muszę się przejmować :DD
juz sie "chwalilam" w innym watku ale wkleje i tutaj - aero i 4 rurki - lacznie 248 kcal :(( moj pierwszy dzien zaglady ;p

O tak, dziś jest ten dzień...xD A poważnie, to prawie co sobotę trochę sobie folguję po całym tygodniu;D Dziś były 3 cukierki, śniadanie na słodko, a w planach jeszcze grzane piwko - to akurat raz na 100 latxD

A w czasach kiedy jeszcze głupkowato się odchudzałam i miałam napady obżarstwa, to potrafiłam całe zapasy słodkiego zjeść - całą czekoladę, princepolo, batona... a potem już z górki - obiad, bułki zwykłe, słodkie... Co było;/ Aż mnie ciary rzechodzą na samo wspomnienie...;/

ja mam tak przynajmniej raz w tygodniu i to nawet nie jestem głodna, skandal, czuję się później okropnie i jestem wściekła
nie będę kłamała...założyłam ten temat żeby jakoś sie pocieszyć, że nie jest najgorzej...........UDAŁO SIE!!!!!!!  czuje sie jakoś lepiej i mam siły zaczynac jutro od nowa   DZIĘKUJE WAM VITALIJKI, JESTEŚCIE KOCHANE 
Pasek wagi
mam dyspensę raz na miesiąc-na półtora
Ostatnio zjadłam :
*białego liona
* 3 pierniczki
*pasek triolady
*pół paska czekolady o smaku musu
*dwie kostki ritter sport marcepanowy
*4 białe michałki
*dwa jezyki
*dwa ciastka z musem
*garść żelek  
  W TE dni nie jem nic po za słodkim. Na śniadanie owsianka a reszta dnia na słodyczach. Ot,takie szaleństwo ;- ) W ten sposób schudłam 10 kg ;) tzn.nie dzięki słodkiemu ale dzięki tej metodzie ograniczania 
Ja też poległam wczoraj. Zjadłam 15 czekoladek Ptasiego Mleczka, 5 Merci, 5 małych rogalików z dżemem... wyszło 1500 kcal :(
Ja kiedyś nie poszłam do szkoły tylko do babci (po śniadaniu) i u niej:
kanapka z szynką,
bigos,
krem czekoladowy- kilka łyżek,
jabłko.
W domu:
omlet czekoladowy,
pół gorzkiej czekolady,
kilka merci,
trochę cukierków owocowych,
sałatka -pomidor, ogórek etc.,
paluszki.
Jak na mnie to duuużo :D Poszłam po tym na siłownię, ale i tak się 'odlożyło; xd
To ja się w wole nie wypowiadać jak u mnie wyglądają dni zagłady, jem tak ogromne ilości słodyczy, że normalny człowiek od razu by to zwymiotował nawet sama nie jestem w stanie wymienić tego co pochłaniam 
a dziewczyny, tak sie jeszcze zabawmy i podajmy orientacyjnie, ile kalorii najwięcej pochłonęłyśmy !!!! ja dzisiaj najwięcej od dłuuuugiego czasu . będzie coś koło 3500   mam nadzieje że jak na codzień bez cwiczen moje zapotrzebowanie to 2600 a z cwiczeniami jakies 3000-3200 to mi sie nic nie odłoży  a najgorsze że mam na coś jeszcze chęć!!!!!!! wrrrrrrr
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.