- Dołączył: 2012-05-20
- Miasto: Hel
- Liczba postów: 5118
16 marca 2013, 12:27
witajcie :)
zapewne jest tu wiele osób, które raz na jakiś czas mają taki niekontrolowany DZIEŃ ZAGŁADY, znaczy że pożerają wieeelkie ilości jedzenia i to niekoniecznie zdrowego -ba !! nawet sporo słodkiego.
Ja mimo diety niezbyt takiej drastycznej (1600-1800kcal) po jakimś miesiącu ( odchudzam sie ponad trzy miesiace) mam dzisiaj taki napad zjadłam :
- paczke owsianych ciasteczek (163g)
- garść domowych frytek
POCHWALCIE się ile Wam UDAŁO zjeść się najwięcej w takim dniu ?? i jak samopoczucie ??
wiadomo że ma się poczucie że sie zawaliło , odczucie obżarcia się , ale to nie koniec świata :D
- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto:
- Liczba postów: 1512
16 marca 2013, 14:51
ja wczoraj miałam % i czekoladę . więc ..... też tragedia :(
- Dołączył: 2010-05-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 666
16 marca 2013, 15:19
Twój dzien to zadna zaglada :)
Jak sotatnio mialam napad zjadlam:
0.5 l sloik fasolki po bretonsku i dwie bulki pszenne z maslem, serem szynka
kilka kanapek
jakies serki z lodowki
duze opakowanie merci (ma ok 450 g chyba)
150 g musli z jogurtem
Jak teraz na to patrze to nie moge uwierzyc
Nie moge tez uwierzyc w to ze chudne majac takie napady
- Dołączył: 2012-05-20
- Miasto: Hel
- Liczba postów: 5118
16 marca 2013, 15:22
merci 450 g ?/ :D:D:D o kurcze!! e to ja sie juz nie przejmuje moim obżarstwem do którego doszło jeszcze garstka frytek (z talerza męża) i torebka ryzu z maślanką :):):)
ale teraz juz nic nie tkne CHYBA
jestem przepelniona :)
16 marca 2013, 15:32
Nie miałam takiego dnia, żebym nie skontrolowała tego co jem :) Wszystko zaplanowane zawsze mam, nawet batona czy cos poza programowego :)
- Dołączył: 2009-01-29
- Miasto: Gaj
- Liczba postów: 3916
16 marca 2013, 15:40
Kiedy ja mam taki dzień, co niestety miało miejsce tydzień temu, to mogłabym jeść samo słodkie.
Zaczynam od normalnego śniadania, wcisnę mały obiad pomiędzy, ale tak to tylko słodycze... grrr
Ostatnio zjadłam z 25 krówek, 3 ciastka kruche w czekoladzie, 3 kawałki szarlotki, 4 inne cukierki czekoladowe, Grześka, i na pewno coś jeszcze słodkiego ale nie pamiętam.... :O no i oczywiście było śniadanie, obiad, a na koniec zagryzłam to wszystko jarzynową sałatką z chlebem.
Samopoczucie jest okropne. Nie byłoby tak źle (pomijając, że niszczę sobie jedząc w ten sposób żołądek, a dawka cukru jest przeogromna itd), gdybym jadła to tylko i wyłacznie z przyjemnością i w pełni świadoma, no i oczywiście nie w tej ilości. No a niestety jeszcze zdarza mi się "zajeść" emocje. Człowiek wtedy czuje się źle i ma do siebie pretensje, bo zwyczajnie mogłam kupić paczkę ciastek i po prostu zamiast jakiegoś posiłku wliczyć je do bilansu i zjeść ze smakiem.
- Dołączył: 2012-09-08
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 7204
16 marca 2013, 15:49
ja na szczęście nie mam takich napadów.Ale wczoraj jak zobaczyłam wielką pake chipsów tasty sprawdziłam ile mają kcal - ponad 1000 , zszokowałam się ! kiedyś jadłam całą i to wieczorem ,przed tv zero cwiczeń .Teraz sobie tak nie wyobrażam :)
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Madryt
- Liczba postów: 907
16 marca 2013, 16:05
tabliczka czekolady 300g + paczka ciastek 200g + pół litra lodów + hamburger + kotlet z sosem czosnkowym keczupem i do tego ogórki + kiełbasa wiejska (ta mega tłusta) + butelka coli + co chwilę jakieś coś, a to serek a to jeszcze jakieś plastry szynki, kawałek jeszcze kiełbasy... boje "dni zagłady" są okroopne ;x
- Dołączył: 2012-07-03
- Miasto: Włodawa
- Liczba postów: 5878
16 marca 2013, 16:15
Dziewczyno to nie jest dużo ;d Ja jak mam ochotę to z kumpelą jemy o wiele więcej ;d Np ostatnio:
-miska czipsów
-pudełko toffifee
-żelki
-2 paczki delicji
- cała cola light
- prawie cała blacha ciasta z orzechami,rodzynkami galaretką i delicjami mmmm♥
16 marca 2013, 16:15
Dni zagłady mi się nie zdarzają,może to dlatego że stopniowo zmieniałam nawyki żywieniowe? W ciągu 1,5 miesiąca powoli wyrzucałam z diety słodycze,niezdrowe tłuszcze,dodawałam warzywa i obecnie jestem na etapie czystej miski
![]()
Nie mam napadów,bo wiem że w razie czego mogę bezkarnie zapchać się sałatą lodową,którą uwielbiam. Zjem całą główkę(która ma notabene niecałe 80 kcal) i wypełnię żołądek bez złości na siebie,że najadłam się śmieci. Tak samo można z papryką,ogórkami albo selerem naciowym. Nie dość,że zdrowe i małokaloryczne,to jeszcze nieźle zabijają 'psychiczny głód'
![]()
Ostatniego obżarstwa nie pamiętam,bo od połowy grudnia się nie objadam,ale słodycze jadłam ostatnio w czwartek w tamtym tygodniu - zostałam wręcz zmuszona do pączka z toffi
![]()
Był strasznie słodki i tłusty,mimo że poćwiczyłam więcej i odpuściłam kolację,to i tak do wieczora czułam go w brzuchu (a zjadłam około południa). To mnie utwierdziło w przekonaniu,że wolę lżejsze słodycze. Od tamtej pory zero słodyczy,ale nie wykluczam,że niedługo zjem trochę czekolady z dnia kobiet
Edytowany przez Jogurtella 16 marca 2013, 16:40
- Dołączył: 2013-01-15
- Miasto:
- Liczba postów: 210
16 marca 2013, 16:54
oj w porownaniu do mnie to raczej tego co ty zjadlas nie mozna nazwac napadem obzarstwa:)