Temat: Nie daję rady ;(

Wczoraj były moje 18. urodziny. Jestem już dorosła. Nie nawidzę siebie, nie nawidzę mojego ciała, nie nawidzę mojego życia, nie nawidzę świata.

Dzisiaj znowu beczę przez jedzenie. Tak, to jest choroba, nie umiem sobie sama z tym poradzić. Dzisiaj waga wskazuje już 61 kg. To od wakacji +4kg. Nieźle się zapuściłam, wiem. Ale ja naprawdę jestem chora, nie umiem sobie z tym poradzić. To jest silniejsze ode mnie.

Wiem, że są tutaj osoby których waga jest o wiele większa od mojej. Ale czy wasze problemy nie zaczynały się także od takiego czegoś jak u mnie. To tylko i aż 4 kg. Dla mnie jest to masakra. Ale masakra, z którą chcę walczyć, ale nie potrafię.
Przestań się użalać nad sobą, tylko bierz się do roboty. Za dwa miesiące o tej porze, przed bożym narodzeniem możesz być lżejsza nawet o 8 kg jeśli się postarasz.
zamiast siebie nienawidzić zadaj sobie pytanie co musialoby sie stac zeby sie pokochac?

schudnąć???
samo sie nie zrobi kochana - bierz sie do cwiczen - pierwsze 3 tyg jak przertrwasz nei bedziesz umiala przestać
zacznij od dzis i teraz
na poczatku mel b filmiki z you tube lekkie przyjemne i z usmiechem na twarzy jak prowadząca :)
trzymam kciuki
weź się w garść, zrób to dla kogoś np dla sympatii albo kogoś innego?
przytylas tak??
no to trzeba schudnac
nie, przytycie to nie jest choroba

wez dupe w garc i zapieprzaj zeby osiagnac cel, bo siedzac tu nie schudniesz, tak to nie dziala
Ewe, a co takiego zeżarłaś, kobieto, że przez to beczysz? Żadne jedzenie nie jest warte Twoich łez, a poza tym teraz już za późno. Z resztą, osiemnastkę ma się raz w życiu, więc nie marudź tylko, tak jak pisze melagrana, weź się do roboty. Jeśli chcesz walczyć ze swoją masakrą, to to zrobisz. Jeśli nic nie zrobisz, to znaczy, że walczyć nie chcesz.
Trzeba nad sobą pracować. Tak jak alkoholik walczy z alkoholem, narkoman z narkotykami, tak my z jedzeniem. Jest to ciężkie, ale trzeba coś wybrać, albo po prostu zaakceptować siebie w wersji tęższej i nie odmawiać sobie niczego :) To Ty o tym decydujesz, nikt inny 
Kochana zamiast się użalać zrób coś , możesz mieć pretensje tylko do siebie my decydujemy o całym naszym życiu . Będziesz chciała to schudniesz do nowego roku a jeśli będziesz dalej się użalała jaki to świat jest zły to nic z tego  nie bedzie... przemyśl to..
Pasek wagi

melagrana napisał(a):

Przestań się użalać nad sobą, tylko bierz się do roboty. Za dwa miesiące o tej porze, przed bożym narodzeniem możesz być lżejsza nawet o 8 kg jeśli się postarasz.

a jak nadal bedziesz się użalać to za dwa miesiące, na Nowy Rok będziesz ważyć 70. Twój wybór ;D

mooonshine napisał(a):

Ewe, a co takiego zeżarłaś, kobieto, że przez to beczysz? Żadne jedzenie nie jest warte Twoich łez, a poza tym teraz już za późno. Z resztą, osiemnastkę ma się raz w życiu, więc nie marudź tylko, tak jak pisze melagrana, weź się do roboty. Jeśli chcesz walczyć ze swoją masakrą, to to zrobisz. Jeśli nic nie zrobisz, to znaczy, że walczyć nie chcesz.

Może cebulę ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.