- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 125
21 października 2012, 16:50
Wczoraj były moje 18. urodziny. Jestem już dorosła. Nie nawidzę siebie,
nie nawidzę mojego ciała, nie nawidzę mojego życia, nie nawidzę świata.
Dzisiaj
znowu beczę przez jedzenie. Tak, to jest choroba, nie umiem sobie sama z
tym poradzić. Dzisiaj waga wskazuje już 61 kg. To od wakacji +4kg.
Nieźle się zapuściłam, wiem. Ale ja naprawdę jestem chora, nie umiem
sobie z tym poradzić. To jest silniejsze ode mnie.
Wiem, że są tutaj osoby których waga jest o wiele większa od mojej. Ale czy wasze problemy nie zaczynały się także od takiego czegoś jak u mnie. To tylko i aż 4 kg. Dla mnie jest to masakra. Ale masakra, z którą chcę walczyć, ale nie potrafię.
Edytowany przez ewe94 21 października 2012, 16:51
21 października 2012, 16:53
Przestań się użalać nad sobą, tylko bierz się do roboty. Za dwa miesiące o tej porze, przed bożym narodzeniem możesz być lżejsza nawet o 8 kg jeśli się postarasz.
21 października 2012, 16:57
zamiast siebie nienawidzić zadaj sobie pytanie co musialoby sie stac zeby sie pokochac?
schudnąć???
samo sie nie zrobi kochana - bierz sie do cwiczen - pierwsze 3 tyg jak przertrwasz nei bedziesz umiala przestać
zacznij od dzis i teraz
na poczatku mel b filmiki z you tube lekkie przyjemne i z usmiechem na twarzy jak prowadząca :)
trzymam kciuki
21 października 2012, 16:57
weź się w garść, zrób to dla kogoś np dla sympatii albo kogoś innego?
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto:
- Liczba postów: 2620
21 października 2012, 16:58
przytylas tak??
no to trzeba schudnac
nie, przytycie to nie jest choroba
wez dupe w garc i zapieprzaj zeby osiagnac cel, bo siedzac tu nie schudniesz, tak to nie dziala
- Dołączył: 2012-10-21
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 127
21 października 2012, 16:58
Ewe, a co takiego zeżarłaś, kobieto, że przez to beczysz? Żadne jedzenie nie jest warte Twoich łez, a poza tym teraz już za późno. Z resztą, osiemnastkę ma się raz w życiu, więc nie marudź tylko, tak jak pisze melagrana, weź się do roboty. Jeśli chcesz walczyć ze swoją masakrą, to to zrobisz. Jeśli nic nie zrobisz, to znaczy, że walczyć nie chcesz.
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 557
21 października 2012, 16:59
Trzeba nad sobą pracować. Tak jak alkoholik walczy z alkoholem, narkoman z narkotykami, tak my z jedzeniem. Jest to ciężkie, ale trzeba coś wybrać, albo po prostu zaakceptować siebie w wersji tęższej i nie odmawiać sobie niczego :) To Ty o tym decydujesz, nikt inny
- Dołączył: 2011-01-15
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 832
21 października 2012, 17:01
Kochana zamiast się użalać zrób coś , możesz mieć pretensje tylko do siebie my decydujemy o całym naszym życiu . Będziesz chciała to schudniesz do nowego roku a jeśli będziesz dalej się użalała jaki to świat jest zły to nic z tego nie bedzie... przemyśl to..
21 października 2012, 17:07
melagrana napisał(a):
Przestań się użalać nad sobą, tylko bierz się do roboty. Za dwa miesiące o tej porze, przed bożym narodzeniem możesz być lżejsza nawet o 8 kg jeśli się postarasz.
a jak nadal bedziesz się użalać to za dwa miesiące, na Nowy Rok będziesz ważyć 70. Twój wybór ;D
21 października 2012, 17:08
mooonshine napisał(a):
Ewe, a co takiego zeżarłaś, kobieto, że przez to beczysz? Żadne jedzenie nie jest warte Twoich łez, a poza tym teraz już za późno. Z resztą, osiemnastkę ma się raz w życiu, więc nie marudź tylko, tak jak pisze melagrana, weź się do roboty. Jeśli chcesz walczyć ze swoją masakrą, to to zrobisz. Jeśli nic nie zrobisz, to znaczy, że walczyć nie chcesz.
Może cebulę ;)