Temat: Motywuję się

30 lat diet, 1000kcal, dukan, dąbrowskiej, ze sniadaniami, bez śniadań, z dietetykiem i bez, z miłości i ze złamanego serca, ale nigdy nie osiągnęłam tych swoich wymarzonych dwóch piąteczek. Najbliżej byłam na 1000kcal ale bardzo szybko waga wróciła. Złamane serce tez dało efekty, ale nie warto. Po dąbrowskiej czułam się dobrze schudłam 14kg w 6 tygodni i chudłam jeszcze tak dluższy czas, az znów utyłam jedząc za dwoje, bo miałam apetyt w ciąży.

teraz jestem na IF jem od 12 do 18, zwykle 2 posiłki, głównie po to by nie podżerać i nie jeść cały dzień. Wszyscy wiedzą, że kobieta nie marzy o księciu tylko o tym żeby się nażreć i nie przytyc. No przynajmniej ja. 

To do dzieła 82 kg-55 kg. Dam radę? Może wkońcu dam.

Trzymam za Ciebie kciuki!

Pasek wagi

Jaki fajny wpis :)

No to możemy sobie przybić piątkę :) 31 lat, wymarzona waga 55kg :) miliony diet, jeden prawie sukces wtedy 57kg... a od niedzieli post 16/8 jem od 11-19. To może być ten czas na zmiany :) oby... Trzymam kciuki ;)

Z ciekawości, czego się spodziewasz po takiej wadze, która Ewidentnie nie jest naturalna dla ciebie? Lepszego życia czy raczej ciągłych zmagań z jej utrzymaniem? Nie lepiej pozbyć się nadwagi i zejść do wagi, z którą twoje ciało będzie chciało zdrowo współpracować?

Użytkownik4250924 napisał(a):

Z ciekawości, czego się spodziewasz po takiej wadze, która Ewidentnie nie jest naturalna dla ciebie? Lepszego życia czy raczej ciągłych zmagań z jej utrzymaniem? Nie lepiej pozbyć się nadwagi i zejść do wagi, z którą twoje ciało będzie chciało zdrowo współpracować?

A cóż to znaczy " naturalna waga" sporo lat bez żadnych wyrzeczeń ważyłam 55 kilo aż z czasem zaczęłam żreć i tyć i chudnąc na diecie i znów tyć. Tak przez co najmniej 15 lat aż wreszcie się ogarnęłam. Zrozumiałam że nie muszę żreć i próbować tysiąca rodzajów różnego żarcia. Jem głównie jaja, ryby, warzywa. Jem w oknie 8/16 lub 6/18 a czasem nawet OMAD. Najadam się i trzymam wagę. Gdybym miała ważyć 72-4 kilo bo do takiej wagi doszłam i ona raczej już nie rosła to bym oszalała. Wyglądałam jak Peruwiańska Indianka 😂 nie, nie i jeszcze raz nie. Choćby nie wiem jak bardzo moje ciało chciałoby dążyć do tej wagi nie dopuszczę do tego.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Z ciekawości, czego się spodziewasz po takiej wadze, która Ewidentnie nie jest naturalna dla ciebie? Lepszego życia czy raczej ciągłych zmagań z jej utrzymaniem? Nie lepiej pozbyć się nadwagi i zejść do wagi, z którą twoje ciało będzie chciało zdrowo współpracować?

A cóż to znaczy " naturalna waga" sporo lat bez żadnych wyrzeczeń ważyłam 55 kilo aż z czasem zaczęłam żreć i tyć i chudnąc na diecie i znów tyć. Tak przez co najmniej 15 lat aż wreszcie się ogarnęłam. Zrozumiałam że nie muszę żreć i próbować tysiąca rodzajów różnego żarcia. Jem głównie jaja, ryby, warzywa. Jem w oknie 8/16 lub 6/18 a czasem nawet OMAD. Najadam się i trzymam wagę. Gdybym miała ważyć 72-4 kilo bo do takiej wagi doszłam i ona raczej już nie rosła to bym oszalała. Wyglądałam jak Peruwiańska Indianka ? nie, nie i jeszcze raz nie. Choćby nie wiem jak bardzo moje ciało chciałoby dążyć do tej wagi nie dopuszczę do tego.

Czy ja pisałam do Ciebie? Autorka pisze, że NIGDY nie udało jej się tej wagi osiągnąć, a nie, że kiedyś ją miała przez wiele lat i straciła. A próbowała na milion sposobów. Udało ci się, schudnąć, super. Jesteś zadowolona, super. Skąd agresja? 

BTW, ja przez większość 50-letniego życia ważę prawie tyle samo, w samym środku normy. Ani jednego dnia w życiu nie miałam nadwagi. A przez lata miałam obsesję wagi na granicy niedowagi. Po co - nie mam w sumie pojęcia, ale co się narobiłam dążąc do tego, to tylko ja wiem. I nie zachęcam do nadwagi, tylko zdrowej wagi, której utrzymywanie nie wymaga na stałe działań radykalnych.

Trzymam kciuki! Ja też stosuje post przerywany z tym, że jestem na keto. Z reguły jem dwa posiłki dziennie, o 10 i drugi o 18. Dodatkowo 1-2 razy w tygodniu post 24h. Narazie dopiero 2kg w dół, ale wierze, że będzie lepiej 😁

Użytkownik4250924 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Z ciekawości, czego się spodziewasz po takiej wadze, która Ewidentnie nie jest naturalna dla ciebie? Lepszego życia czy raczej ciągłych zmagań z jej utrzymaniem? Nie lepiej pozbyć się nadwagi i zejść do wagi, z którą twoje ciało będzie chciało zdrowo współpracować?

A cóż to znaczy " naturalna waga" sporo lat bez żadnych wyrzeczeń ważyłam 55 kilo aż z czasem zaczęłam żreć i tyć i chudnąc na diecie i znów tyć. Tak przez co najmniej 15 lat aż wreszcie się ogarnęłam. Zrozumiałam że nie muszę żreć i próbować tysiąca rodzajów różnego żarcia. Jem głównie jaja, ryby, warzywa. Jem w oknie 8/16 lub 6/18 a czasem nawet OMAD. Najadam się i trzymam wagę. Gdybym miała ważyć 72-4 kilo bo do takiej wagi doszłam i ona raczej już nie rosła to bym oszalała. Wyglądałam jak Peruwiańska Indianka ? nie, nie i jeszcze raz nie. Choćby nie wiem jak bardzo moje ciało chciałoby dążyć do tej wagi nie dopuszczę do tego.

Czy ja pisałam do Ciebie? Autorka pisze, że NIGDY nie udało jej się tej wagi osiągnąć, a nie, że kiedyś ją miała przez wiele lat i straciła. A próbowała na milion sposobów. Udało ci się, schudnąć, super. Jesteś zadowolona, super. Skąd agresja? 

BTW, ja przez większość 50-letniego życia ważę prawie tyle samo, w samym środku normy. Ani jednego dnia w życiu nie miałam nadwagi. A przez lata miałam obsesję wagi na granicy niedowagi. Po co - nie mam w sumie pojęcia, ale co się narobiłam dążąc do tego, to tylko ja wiem. I nie zachęcam do nadwagi, tylko zdrowej wagi, której utrzymywanie nie wymaga na stałe działań radykalnych.

Agresja w którym miejscu ?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.