Temat: Nie wierzę w Boga jak przetrwać święta

To nie znaczy że jestem ateistka bo wierzę w Boga takiego jak go rozumiem...w mojego Boga. 

W pracy pewnie będziemy dzielić się opłatkiem. Chyba jakaś wiligia będzie. I nie wiem jak z tego wybrnąć? To jest duża firma. Mój dział liczy z 60 osób i każdemu z osobna mam mówić że nie wierzę w Boga, tłumaczyć się itp? :/ nie chce robić jakiś cyrkow ale też nie chce robić czegoś wbrew sobie... 

Może l4 sobie załatwię na kilka dni przed.... Jakieś pomysły? 

nie wierzę, nie obchodzę i nie chodzę :) u nas wszyscy wiedzą kim jestem i nie ma z tym problemu. życzenia składają sobie w sali konferencyjnej, a ja w tym czasie grzecznie sobie pracuję. na wychodne mówię po prostu miłego wypoczynku i tyle. pracuje tu już ponad 20 lat, a wystarczyło powiedzieć na początku szefostwu co i jak - do teraz działa już poczta pantoflowa. w sumie nawet mnie lubią :)

Ja obchodzę święta zimowe i bardzo się nimi cieszę. A jestem zagorzałą antyklerykałką i z kościoła się wypisałam. Siedzimy u teściów (protestantów) i jemy smaczne rzeczy, ubieramy choinkę, wręczamy sobie prezenty. Idź po prostu na tę wigilię, zjedz coś dobrego i nie przejmuj się religijnością. 

Pasek wagi

nie znosze dzielic sie oplatkiem :p

Pasek wagi

aniloratka napisał(a):

nie znosze dzielic sie oplatkiem :p
Ja też nie znoszę. Ale nie ma to nic wspólnego z religią. Tylko po prostu nie lubię się wycałowywać z obcymi ludźmi.

narozstaju napisał(a):

Ja jestem ateistką, ale dzielę się opłatkiem z rodziną, jak ktoś ze znajomych bierze ślub to też wchodzę do kościoła i robię to co wszyscy, klękam, wstaję kiedy trzeba, komunii odmówiłam kiedy był pogrzeb dziadka ale opłatek na wigilię to nie jest to samo co ten w kościele - ciało Chrystusa. Ten opłatek na Wigilii to to samo co ubieranie choinki, czy śpiewanie kolędy, święcone jajko Wielkanocne ma moim zdaniem podobne znaczenie. 

Zgadzam się w 100%.

Problem z tyłka wyssany. Cała moja rodzina (mąż, synowie) to ateiści, a zawsze urządzamy przyjęcie w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia. Co świętujemy? Celebrujemy więzy rodzinne (przychodzi 25 osób - większość wierząca). 

A jak to w pracy rozegrać? Proste: a) nie dzielisz się opłatkiem, B ) traktujesz opłatek jako element tradycji i się nim przełamujesz ... czyli podchodzi w taki sam sposób jak np. do zakrywania ramion przy zwiedzaniu Watykanu; zdejmowania obuwia przed wejściem do meczetu lub zakrywania włosów przy wchodzeniu do kościołów w Izraelu 

Pasek wagi

Jeszcze taka mała uwaga -> są ludzie którym nadal się wydaje, że będą szokować wyznając publicznie, że nie wierzą w Boga 😂 Ot takie prowincjonalne podejscie do tematu. 

Pasek wagi

Nie idziesz i mówisz, że nie obchodzisz świąt. Pewnie w dużej firmie będzie więcej takich osób.

Idziesz i składasz życzenia na zasadzie wszystkiego dobrego, ale bez opłatka. 

Idziesz i się dzielisz traktując to jako element tradycji, nie łącząc tego z wiarą. 

Mam w firmie ateistów, katolików, protestantów, zielonoświątkowców i świadka Jehowy.

Tylko świadek Jehowy bierze urlop na firmową wigilię. Wszyscy się przyzwyczaili i traktują tę osobę normalnie. 

Reszta przychodzi, nie modli się (na wigilii jest obecny ksiądz katolicki), ale dzieli się opłatkiem i składa sobie życzenia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.