- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 października 2019, 21:32
Macie jakiś pomysł? Niestety "minimalizowanie" nie pomaga. Na wieczór rzucam się jak głupia i potrafię przejeść przeszło 1000 kalorii ze słodyczy. Odcinanie całkowite nie wyszło mi od kilku miesięcy. Może któraś próbowała medytacji albo jakiejś innej formy? Niestety waga jak ładnie zeszła tak idzie w górę przez to.
1 października 2019, 22:27
No właśnie, Marisca. Kupisz JEDNĄ drożdżówkę i celebrujesz, delektujesz się.Nie rzucasz się na 5. I Ci to nie przeszkadza. To jest istotne. W sumie to Ci i zazdroszczę i gratuluję jednocześnie.
Bo nie kupuje czegoś do czego mam słabość, Gdybym kupiła czekoladę pewnie zjadłabym ze 3, dlatego wybieram zamiennik też smakuje, ale tak nie ciągnie.
1 października 2019, 22:47
Nagle, całkowite odcinanie się od słodyczy powoduje właśnie napady i tzw. chcice na słodkie.
1 października 2019, 23:16
Chyba na vitalii znalazłem tą regułkę, którą wbiłem sobie w głowę jak jakąś mantrę i używam w potrzebie:
"Pamiętaj że każdy kolejny kęs smakuje dokładnie tak samo jak pierwszy."
Takie samo-pranie mózgu w słusznej sprawie :)
No i oczywiście unikam słodkiego. Jak już muszę to jakiś owoc.
Edytowany przez znanac 1 października 2019, 23:17
1 października 2019, 23:17
Tak, bo kiedy fundujesz oeganizmowi odwyk od słodyczy, to właśnie ich się najbardziej domaga. Nie odcinaj całkiem. Jedz kostkę-dwie gorzkiej czekolady dziennie.
1 października 2019, 23:44
Skoro perspektywa seksu zapewnia dwukrotnie wyższą motywację dopaminową niż jedzenie, to wyobrażam sobie, że kobieta, która nie jest w stanie powstrzymać się od kompulsywnego obżerania słodyczami, będzie też łatwo ulegać pokusie zdrady. Jak uważacie, istnieje taka zależność? Czy można mieć słabą wolę w jednej kwestii i silną w innej?
Może miej pod ręką jakieś niskokaloryczne i zapychające żarcie. Będziesz tym zapełniać żołądek w chwilach napadów głodu.
2 października 2019, 00:11
Mi pomógł film "Cały ten cukier". Mówię serio!
Odkąd obejrzałam, ucięłam słodkie drastycznie, tak z dnia na dzień. Do tej pory jestem w szoku, jak mocno ten przekaz wyrył się w mej psychice :D Od tamtego czasu nie piję też kupnych soków owocowych i jogurtów.
A wracając do tematu - owszem, teraz zjem jakieś ciacho do kawki albo pasek czekolady ze 2x w tygodniu, ale to wszystko. Kiedyś nie wyobrażałam sobie dnia bez batona, rogala z czekoladą albo Milki (potrafiłam zeżreć całą tabliczkę na raz, delektując się nią tak po kosteczce).
Dobrym pomysłem jest również niekupowanie słodyczy do domu - jeśli nie mam, to nie zjem. Proste :)
Edytowany przez Ves91 2 października 2019, 00:12
2 października 2019, 07:58
Nagle, całkowite odcinanie się od słodyczy powoduje właśnie napady i tzw. chcice na słodkie.
Powiem szczerze że trudno mi się z tym zgodzić. Znam wiele osób, które odcięły (w tym ja) i nic się nie działo. To coś innego jest (moim zdaniem). Słodycze kojarzą się z nagrodą, coś "załatwiają", jakieś uczucie przyjemności, czasem nawet jakiegoś "zaopiekowania". Różnie u różnych osób. To substytut czegoś. Podobnie jest z innymi uzależnieniami. Trzeba wytrzymać tydzień, dwa. Potem jest już ok.
Alkoholik nie odcina alkoholu stopniowo, palacz papierosów tez raczej nie.
2 października 2019, 08:07
Powiem szczerze że trudno mi się z tym zgodzić. Znam wiele osób, które odcięły (w tym ja) i nic się nie działo. To coś innego jest (moim zdaniem). Słodycze kojarzą się z nagrodą, coś "załatwiają", jakieś uczucie przyjemności, czasem nawet jakiegoś "zaopiekowania". Różnie u różnych osób. To substytut czegoś. Podobnie jest z innymi uzależnieniami. Trzeba wytrzymać tydzień, dwa. Potem jest już ok. Alkoholik nie odcina alkoholu stopniowo, palacz papierosów tez raczej nie.Nagle, całkowite odcinanie się od słodyczy powoduje właśnie napady i tzw. chcice na słodkie.
Dokładnie mi tez łatwiej jest odciąć całkowicie, nie umiem jeść jak człowiek i weźmy pod uwagę ze niektórzy mają choroby przy których kategorycznie nie mogą jeść cukru!
2 października 2019, 08:09
A badalas się pod kątem IO lub chociażby samej krzywej glukozowej? W przypadku IO organizm domaga się cukru i robi się błędne koło. Warto to sprawdzić. A jak już Cię ciągnie tak bardzo do słodkiego to najlepiej nie jeść osobno tylko po posiłku, wtedy glukoza jest wolniej przyswajania.
2 października 2019, 08:21
Ja jako przeciwniczka jedzenia cukru nawet w najmniejszych ilościach jestem za totalnym odstawieniem. Też kiedyś pochłonęłabym całą cukiernię na raz, ale gdy zaczęłam jeść „konkretniej”, więcej tłuszczu, dużo warzyw, ochota na słodkie zaczęła przechodzić. Chodziło zapewne o skoki poziomu cukru, jak byłam na diecie w stylu - chude mięsko, chude jogurciki i duuużo węgli to szalone wahania poziomu cukru nie pozwalały zapomnieć o słodyczach. Dlatego dla mnie takie odstawienie wymaga przemeblowania całej diety.
Edytowany przez mrruczek 2 października 2019, 08:22