Temat: jak pokonać chęć na słodycze?

Macie jakiś pomysł? Niestety "minimalizowanie" nie pomaga. Na wieczór rzucam się jak głupia i potrafię przejeść przeszło 1000 kalorii ze słodyczy. Odcinanie całkowite nie wyszło mi od kilku miesięcy. Może któraś próbowała medytacji albo jakiejś innej formy? Niestety waga jak ładnie zeszła tak idzie w górę przez to.

Pasek wagi

Ewa43.ewa napisał(a):

No właśnie, Marisca. Kupisz JEDNĄ drożdżówkę i celebrujesz, delektujesz się.Nie rzucasz się na 5. I Ci to nie przeszkadza. To jest istotne. W sumie to Ci i zazdroszczę i gratuluję jednocześnie. 

Bo nie kupuje czegoś do czego mam słabość, Gdybym kupiła czekoladę pewnie zjadłabym ze 3, dlatego wybieram zamiennik też smakuje, ale tak nie ciągnie. 

Nagle, całkowite odcinanie się od słodyczy powoduje właśnie napady i tzw. chcice na słodkie. 

Pasek wagi

Chyba na vitalii znalazłem tą regułkę, którą wbiłem sobie w głowę jak jakąś mantrę i używam w potrzebie:

"Pamiętaj że każdy kolejny kęs smakuje dokładnie tak samo jak pierwszy."

Takie samo-pranie mózgu w słusznej sprawie :)

No i oczywiście unikam słodkiego. Jak już muszę to jakiś owoc.

Tak, bo kiedy fundujesz oeganizmowi odwyk od słodyczy, to właśnie ich się najbardziej domaga. Nie odcinaj całkiem. Jedz kostkę-dwie gorzkiej czekolady dziennie. 

Skoro perspektywa seksu zapewnia dwukrotnie wyższą motywację dopaminową niż jedzenie, to wyobrażam sobie, że kobieta, która nie jest w stanie powstrzymać się od kompulsywnego obżerania słodyczami, będzie też łatwo ulegać pokusie zdrady. Jak uważacie, istnieje taka zależność? Czy można mieć słabą wolę w jednej kwestii i silną w innej?

Może miej pod ręką jakieś niskokaloryczne i zapychające żarcie. Będziesz tym zapełniać żołądek w chwilach napadów głodu.

Mi pomógł film "Cały ten cukier". Mówię serio!

Odkąd obejrzałam, ucięłam słodkie drastycznie, tak z dnia na dzień. Do tej pory jestem w szoku, jak mocno ten przekaz wyrył się w mej psychice :D Od tamtego czasu nie piję też kupnych soków owocowych i jogurtów. 

A wracając do tematu - owszem, teraz zjem jakieś ciacho do kawki albo pasek czekolady ze 2x w tygodniu, ale to wszystko. Kiedyś nie wyobrażałam sobie dnia bez batona, rogala z czekoladą albo Milki (potrafiłam zeżreć całą tabliczkę na raz, delektując się nią tak po kosteczce). 

Dobrym pomysłem jest również niekupowanie słodyczy do domu - jeśli nie mam, to nie zjem. Proste :)

Pasek wagi

XXkilo napisał(a):

Nagle, całkowite odcinanie się od słodyczy powoduje właśnie napady i tzw. chcice na słodkie. 

Powiem szczerze że trudno mi się z tym zgodzić. Znam wiele osób, które odcięły (w tym ja) i nic się nie działo. To coś innego jest (moim zdaniem). Słodycze kojarzą się z nagrodą, coś "załatwiają", jakieś uczucie przyjemności, czasem nawet jakiegoś "zaopiekowania". Różnie u różnych osób. To substytut czegoś. Podobnie jest z innymi uzależnieniami. Trzeba wytrzymać tydzień, dwa. Potem jest już ok.

Alkoholik nie odcina alkoholu stopniowo, palacz papierosów tez raczej nie.

Pasek wagi

Ewa43.ewa napisał(a):

XXkilo napisał(a):

Nagle, całkowite odcinanie się od słodyczy powoduje właśnie napady i tzw. chcice na słodkie. 
Powiem szczerze że trudno mi się z tym zgodzić. Znam wiele osób, które odcięły (w tym ja) i nic się nie działo. To coś innego jest (moim zdaniem). Słodycze kojarzą się z nagrodą, coś "załatwiają", jakieś uczucie przyjemności, czasem nawet jakiegoś "zaopiekowania". Różnie u różnych osób. To substytut czegoś. Podobnie jest z innymi uzależnieniami. Trzeba wytrzymać tydzień, dwa. Potem jest już ok. Alkoholik nie odcina alkoholu stopniowo, palacz papierosów tez raczej nie.

Dokładnie mi tez łatwiej jest odciąć całkowicie, nie umiem jeść jak człowiek i weźmy pod uwagę ze niektórzy mają choroby przy których kategorycznie nie mogą jeść cukru! 

A badalas się pod kątem IO lub chociażby samej krzywej glukozowej? W przypadku IO organizm domaga się cukru i robi się błędne koło. Warto to sprawdzić. A jak już Cię ciągnie tak bardzo do słodkiego to najlepiej nie jeść osobno tylko po posiłku, wtedy glukoza jest wolniej przyswajania. 

Pasek wagi

Ja jako przeciwniczka jedzenia cukru nawet w najmniejszych ilościach jestem za totalnym odstawieniem. Też kiedyś pochłonęłabym całą cukiernię na raz, ale gdy zaczęłam jeść „konkretniej”, więcej tłuszczu, dużo warzyw, ochota na słodkie zaczęła przechodzić. Chodziło zapewne o skoki poziomu cukru, jak byłam na diecie w stylu - chude mięsko, chude jogurciki i duuużo węgli to szalone wahania poziomu cukru nie pozwalały zapomnieć o słodyczach. Dlatego dla mnie takie odstawienie wymaga przemeblowania całej diety.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.