Temat: nie mogę się opanować

Od zeszłego poniedziałku nonstop wpierdalam słodycze. Dziennie spokojnie 1000-1500 kcal ze słodyczy. Z 68,5 już mam 69,8 i pewnie po dzisiejszym dniu znów zrobi się 7 z przodu. Totalnie tego nie kontroluję. Mam diet od dietetyka na 1700 kcal ale od tygodnia przez to nic się nie trzymam. Aż wstyd mi jutro raport wysyłać. Teoretycznie powinnam mieć na dniach okres, ale wątpię bym od tygodniaprzez to żarła jak chora. Mam co prawda io, ale takiego napadu długieo nigdy nie miałam. Są osoby które walczyły z czymś takim? Jak to pokonać?

Pasek wagi

Podnieś kaloryczność diety 100-200 kcal. Trochę opanujesz napady. I jak chcesz coś słodkiego to zjedz to po posiłku a nie zamiast

Nie kupować, nie mieć w domu i automatycznie nie będziesz jadła :)

Najlepszym sposobem na słodycze jest jesc je codziennie. W małych ilościach. :-) Ja przez rok codziennie poświęcałam 300 kcal na słodkie rzeczy (serki homo, czekoladę, batonu musli, jogurty). Zjechalam z 61 na 51. Jedząc 1800-2000 tys. (Co 3 h). Autorko, jeśli nie możemy czegoś mieć , chcemy to mieć. Poświęć 300 kcal z dniówki na słodkie rzeczy. Powodzenia ! :-) 

mia_versa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

madziutek.magda napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Z tego wniosek, że masz jakiś problem z rodzicami :( 
Chyba jednak ze słodyczami 
Jakoś będąc sama sobie z tym radzi. A u rodziców się obżera...
pierwszy tydzien było okej a teraz tak zaczelo napaowo leciec. Zwalałam na okres, ale tydzien caly to mi nie pasuje 
Grunt, że już to zauważyłaś. Długo jeszcze tam będziesz? Bo szkoda, żebyś miała się roztyć... 

Poinformuj dietetyka. To wazna informacja ktora ma mu pomoc w dostosowaniu poziomu kalorycznosci diety do twojego zapotrzebowania.

Taki "napad" to nie klęska w przestrzeganiu diety tylko po prostu informacja że na dłuższą metę dieta się nie sprawdza i trzeba wprowadzić zmiany do diety :) 

A będąc u rodziców nie masz trochę więcej aktywności niz będąc u siebie? Wliczając w to wchodzenie po schodach, na zakupy, pomoc rodzicom etc.

Jedz zdrowe słodycze, np batony bez cukru. Są tak drogie, że będzie Ci szkoda kasy, by tyle ich kupować 

Dodatkowo - też mam insulinooporność. Dostałam lek Glucophage i mi pomogło wkręcenie sobie, że jeśli zjem cukier przy tych tabletkach, to będzie mnie bolał brzuch (smiech)

Dla mnie sprawa jasna. Za mało jadłaś kalorii. Dieta 1700 to głodówka. Pewnie jeszcze ćwiczyłaś? Za mało jadłaś też węglowodanów, to teraz rzucasz się na wszystko, co w krótkim czasie dostarczy mnóstwa kalorii. Organizmu nie oszukasz. Jedyna rada, jeść złożone węglowodany w solidnych dawkach typu: ryż, kasze, ziemniaki, makaron+dużą ilość warzyw. Nie schodzić codziennie poniżej 1800 kcl. To nie Twoja słaba wola, ale organizm jest wygłodzony. 

mam to samo:pp jak jestem u siebie to nie mam nic w domu slodkiego i nie jem, a jak wroce do domu to chyba sie czuje nagle taka wyluzowana , ze mam ochote jesc wszystko.. bo to takie wakacje. I nie tylko ze slodyczami tak mam ale jakimis buleczkami, serem zoltym, chlebem.. wszystkimi comfort foodami:-(  nie mam na to sposobu, po prostu godze sie z tym , ze u rodzicow zawsze mi troche przybywa, a i tak jak od nich wroce to po 4 dniach waga wraca do normy. Dobrym sposobem jest tez wyjscie z domu, dlugie spacery, zeby oddalic sie od kuchni 😀

dzem_ze_swini napisał(a):

smacznego!


:D

Pasek wagi

PMS, I feel you bro

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.