Temat: nie mogę się opanować

Od zeszłego poniedziałku nonstop wpierdalam słodycze. Dziennie spokojnie 1000-1500 kcal ze słodyczy. Z 68,5 już mam 69,8 i pewnie po dzisiejszym dniu znów zrobi się 7 z przodu. Totalnie tego nie kontroluję. Mam diet od dietetyka na 1700 kcal ale od tygodnia przez to nic się nie trzymam. Aż wstyd mi jutro raport wysyłać. Teoretycznie powinnam mieć na dniach okres, ale wątpię bym od tygodniaprzez to żarła jak chora. Mam co prawda io, ale takiego napadu długieo nigdy nie miałam. Są osoby które walczyły z czymś takim? Jak to pokonać?

Pasek wagi

Jak ja mam ochotę na coś słodkiego to sięgam po mieszankę studencką albo jakieś słodkie owoce, napycham się ile mi się podoba a tak czy siak waga stoi w miejscu. Nie martw się takimi rzeczami czasem po prostu tak jest że ma się ochotę na trochę więcej słodkiego i tyle. Normalka. Nie popadaj w paranoje że już jestes gruba i przytyjesz bo to tak nie działa. Nie marnuj sobie życia na dietę chyba że już masz to w nawyku. Staraj się wybierać mniej kaloryczne odpowiedniki ale dalej takie żeby jedzenie ich sprawiało ci przyjemność. Próbuj co jakiś czas zamieniać te słodycze na np marchewki, pomidorki koktajlowe, winogrona, czy jakieś maliny, truskawki. Mają mega mało kalorii a uwierz mi że napchasz się nimi porządnie i odechce ci się jeść słodyczy. Wszystko z umiarem i bez stresu, pamiętaj jesteś człowiekiem i masz prawo do jedzenia wszystkiego co ci smakuje a to że trochę sobie pofoglowałas naprawdę nie sprawi że przytyjesz od razu 5 kilogramów. Na luzie i do przodu. Jak już zjadałaś trudno idziesz do przodu a jak kolejnego dnia masz ochotę na coś słodkiego i nie możesz się powstrzymać zwiększaj sobie kaloryczność np. w obiedzie albo śniadaniu, im więcej zjesz i bardziej napychające rzeczy nie będziesz sięgać po słodycze bo po prostu będziesz już najedzona. Możesz sobie między posiłkami zajadać jakieś owocki albo warzywa takie jakie tylko chcesz od nich na pewno nie przytyjesz. Powodzenia i nie martw się takimi pierdołami bo szkoda życia i zdrowia. Trzymaj się kochana 😘😘

Jak ja mam ochotę na coś słodkiego to sięgam po mieszankę studencką albo jakieś słodkie owoce, napycham się ile mi się podoba a tak czy siak waga stoi w miejscu. Nie martw się takimi rzeczami czasem po prostu tak jest że ma się ochotę na trochę więcej słodkiego i tyle. Normalka. Nie popadaj w paranoje że już jestes gruba i przytyjesz bo to tak nie działa. Nie marnuj sobie życia na dietę chyba że już masz to w nawyku. Staraj się wybierać mniej kaloryczne odpowiedniki ale dalej takie żeby jedzenie ich sprawiało ci przyjemność. Próbuj co jakiś czas zamieniać te słodycze na np marchewki, pomidorki koktajlowe, winogrona, czy jakieś maliny, truskawki. Mają mega mało kalorii a uwierz mi że napchasz się nimi porządnie i odechce ci się jeść słodyczy. Wszystko z umiarem i bez stresu, pamiętaj jesteś człowiekiem i masz prawo do jedzenia wszystkiego co ci smakuje a to że trochę sobie pofoglowałas naprawdę nie sprawi że przytyjesz od razu 5 kilogramów. Na luzie i do przodu. Jak już zjadałaś trudno idziesz do przodu a jak kolejnego dnia masz ochotę na coś słodkiego i nie możesz się powstrzymać zwiększaj sobie kaloryczność np. w obiedzie albo śniadaniu, im więcej zjesz i bardziej napychające rzeczy nie będziesz sięgać po słodycze bo po prostu będziesz już najedzona. Możesz sobie między posiłkami zajadać jakieś owocki albo warzywa takie jakie tylko chcesz od nich na pewno nie przytyjesz. Powodzenia i nie martw się takimi pierdołami bo szkoda życia i zdrowia. Trzymaj się kochana 😘😘

zapchaj sie cola 0, pepsi 0 smakową,red bullem bez cukru, oshee bez cukru.. ja tak się ratuje jak zbliża sie chec na slodkie :p

Julciiak2501 napisał(a):

Jak ja mam ochotę na coś słodkiego to sięgam po mieszankę studencką albo jakieś słodkie owoce, napycham się ile mi się podoba a tak czy siak waga stoi w miejscu. Nie martw się takimi rzeczami czasem po prostu tak jest że ma się ochotę na trochę więcej słodkiego i tyle. Normalka. Nie popadaj w paranoje że już jestes gruba i przytyjesz bo to tak nie działa. Nie marnuj sobie życia na dietę chyba że już masz to w nawyku. Staraj się wybierać mniej kaloryczne odpowiedniki ale dalej takie żeby jedzenie ich sprawiało ci przyjemność. Próbuj co jakiś czas zamieniać te słodycze na np marchewki, pomidorki koktajlowe, winogrona, czy jakieś maliny, truskawki. Mają mega mało kalorii a uwierz mi że napchasz się nimi porządnie i odechce ci się jeść słodyczy. Wszystko z umiarem i bez stresu, pamiętaj jesteś człowiekiem i masz prawo do jedzenia wszystkiego co ci smakuje a to że trochę sobie pofoglowałas naprawdę nie sprawi że przytyjesz od razu 5 kilogramów. Na luzie i do przodu. Jak już zjadałaś trudno idziesz do przodu a jak kolejnego dnia masz ochotę na coś słodkiego i nie możesz się powstrzymać zwiększaj sobie kaloryczność np. w obiedzie albo śniadaniu, im więcej zjesz i bardziej napychające rzeczy nie będziesz sięgać po słodycze bo po prostu będziesz już najedzona. Możesz sobie między posiłkami zajadać jakieś owocki albo warzywa takie jakie tylko chcesz od nich na pewno nie przytyjesz. Powodzenia i nie martw się takimi pierdołami bo szkoda życia i zdrowia. Trzymaj się kochana ??

Dziewczyna ma insulinooporność, więc takie podjadanie owocków pomiędzy posiłkami to kiepski pomysł. Pierdołami też bym tego nie nazwała. Tu nie chodzi o kilka dodatkowych kilogramów, tylko o wizję cukrzycy.

Pasek wagi

Mam tak samo przed. A ogólnie to od chyba pół roku wpierniczam wszystko jak leci. Wciągam żarło jak odkurzacz. Już się toczę, ale dalej zapycham. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.