- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 października 2018, 20:22
Cześć. Chciałabym się podzielić tym wszystkim. Otóż, odchudzam się od bardzo dawna, zawsze z tym samym skutkiem. Naprawdę już nie potrafię. Mam czasami takie motywacyjne myśli, że "pocierpię trochę i będę szczęśliwa przez pozostały czas", ale nawet to mi mija i rzucam się na słodycze. Nie potrafię się oduczyć ich jeść... Ostatnio już przerzuciłam się na pieczywo razowe, nie piję gazowanych napojów od dwóch miesięcy, nie słodzę kawy ani herbaty... Ale słodycze same w sobie to co innego. Mówię do siebie "nie zjesz tego, nie będziesz musiała tego zrzucać", ale nawet to mi nie pomaga. Mam dość swojego wyglądu, wstydzę się pójść do dietetyka, poza tym mnie nie stać. Śmieją się ze mnie, obrażają. Samodzielne próby są tak bardzo nieudolne... Ćwiczę kilka dni, później mi się "zapomni" i już do tego nie wracam. Nic, tylko lecę w górę. Miała któraś z was podobnie i udało jej się to pokonać? Jeśli tak, to w jaki sposób?
2 października 2018, 01:00
mozesz slodzic herbate i kawe miodem, nie musisz odmawiac sobie przyjemnosci () poprostu jedz mniej, wiem ze to trudne i ze latwo mowic... Jestes uzalezniona od cukru potrzebujesz go zeby jak narazie funkcjonowac, banan, ciemna czekolada, zwykla/zielona herbata z miodem powinny dac Ci wystarczajaco cukru i zaspokoic slodki zab:)
Zanim przerzucilam sie na miod pilam herbaty ze slodzikiem lub goraca czekolade dietetyczna - ale to nie zbyt zdrowe
Moja kolezanka ma bardzo slodki zab i tez potrafila duzo zjesc, raz mega dieta a potem snickers, paczki, czekolada, czipsy, obzarstwo i kompulsy. Potem dieta i silka
Edytowany przez Littledreamss 2 października 2018, 01:04
2 października 2018, 07:11
Może zastap slodyce jednym posiłkiem na słodko? np. sniadanie.Jedz zupy najlepiej jarzynowe ugotowane np. na udach z kurczaka.Zjedzenie porcji takiej zupy z mięsem to wspanialy sycący posiłek.Nie boj sie jesc zdrowych tluszczow,jedz ryby,zapisuj wszystko co zjadasz każdy cukierek,wafelek,plaster sera,da Ci to orientacje ile w tej chwili jesz.Odchudzanie to niestety dlugotrwaly proces polegający glownie na zmianie nawykow żywieniowych .Ja zrozumiałam to dopiero po 15 latach wagowych huśtawek.
2 października 2018, 07:28
C Mam czasami takie motywacyjne myśli, że "pocierpię trochę i będę szczęśliwa przez pozostały czas",
z takim nastawieniem nigdy nie schudniesz. to nie chodzi o to, żeby cierpieć tylko o to, żeby zmienić nawyki żywieniowe i styl życia. nie musisz przechodzić na jakaś rygorystyczną dietę, która Ci nie smakuje, możesz zacząć od wyliczenia swojego zapotrzebowania, odjęcia od tego 300kcal i z tego, co Ci zostanie ułóż sobie posiłki. możesz w nich uwzględnić i słodycze, skoro tak ciężko Ci je odstawić. tylko nie wliczaj dwóch tabliczek czekolady, staraj się to ograniczyć stopniowo. i znajdź sobie jakąś aktywność. wstydem nic nie osiągniesz, możesz się chować w domu, ale jak nie masz pojęcia o ćwiczeniach, nie masz tej wewnętrznej motywacji to zaraz zaczniesz sobie odpuszczać. a na siłownię, jak już się wybierzesz i tam dotrzesz, to chociaż trochę poćwiczysz, nawet jeśli nie będzie Ci się chciało. dalej to wszystko wejdzie w nawyk i jakoś szybciej czy wolniej, ale schudniesz.
2 października 2018, 08:48
A próbowałaś diety czekoladowej? Może to jest wyjście. Nie rezygnować całkiem ze słodyczy, ale też i mądrze je jeść, a z czasem - kiedy opanujesz napady żarłocznego apetytu na słodkości - zastąpić zdrowszymi przekąskami. Co do ruchu - a może za szybko oczekujesz efektów i dlatego łatwo rezygnujesz? Zanim ciało zareaguje na gimnastykę, trochę to trwa. Pamiętam, kiedy to mi się zdarzyło pierwszy raz - dużo ćwiczyłam, a tu efekty mizerne. I nagle hop! Skok już zauważalny, który dodał mi skrzydeł... To było lata temu, ciąże wiele zmieniły, ale chcę do tego wrócić. Do tej wytrwałości i uporu, który w sobie miałam. Też ci tego życzę :)
2 października 2018, 09:27
Ostatnio nie kupuję żadnych słodyczy. Jak mnie przypili, to nie mam nic co mogłabym pożreć- nic nie mam w domu. U mnie ciąg słodyczowy ma podłoże emocjonalne.
Edytowany przez agazur57 2 października 2018, 09:27
2 października 2018, 10:53
Caly czas tak mam. Ale nie na słodycze, nie jem badziewia. Ja mam problem z ilością i porą. A oncwiczeniach mowy nie ma. Mam rolletic taką maszynę i nawet tego mi się nie chce robić. Ale zawsze jak chudnę to żeby komuś dorównać, ale facetowi:-D nie wiem czemu ale męska muskulatura lepiej mnie motywuje niż damska (muszę znać tego gościa i lubić, nie lubię stanowić brzydkiego tła dla przystojniaka). Zdaje sobie sprawę że to zła motywacja ale jedyną jaka dzialała.
2 października 2018, 12:06
Masz zle podejście i relacje z jedzeniem. Ty nie masz się męczyć na diecie, to ma być Twój nowy styl życia. Katowanie się do niczego dobrego nie prowadzi. Dietetyk jest dla ludzi którzy potrzebują pomocy Ty jej potrzebujesz więc nie rozumiem czego się wstydzisz? Możesz wykupić dietę online to ułatwi Ci sprawę bo nie będziesz musiała układać jej sama a jest z tym trochę zabawy. Jeśli chcesz sama to wylicz jakie jest Twoje zapotrzebowanie policz ilość białek tłuszczy i węglowodanów jakie są potrzebne żeby dobrze funkcjonować. Możesz tez zjeść słodycze raz na jakiś czas niech one zajmują 20% pełnego zapotrzebowania, dzięki temu nie zafiksujesz się. Co do ćwiczeń narazie spacery, basen i coś co nie obciąża stawów.
2 października 2018, 12:47
"pocierpię trochę i będę szczęśliwa przez pozostały czas",
niestety to jest zle rozumowanie, dieta to nie jakies umeczenie sie tylko zdrowy styl zycia.
na Twoim miejscu zaczelabym od przebadania sie, tarczyca, niedobory. jesli wszytsko bedzie na miejscu - Plan. male kroczki. widac, ze masz motywacje i narzedzia zeby sobie poradzic. nie slodzisz herbaty, nie pijesz gazowanych napoji, to sa na prawde duze sukcesy!
w diecie jest miejsce na slodkie, ale w malych ilosciach. zapisuj co jesz, moze slodycze nie sa jedynym winowajcom, moze jesz zwyczajnie za duzo. wylicz swoje CPM i PPM, ustal sobie kalorycznosc CPM - 20%, wylicz tygodniowo np. 3-4 slodkie, nawet 7 razy mozesz a potem sukcesywnie zmiejszaj te liczbe. malymi krokamu dojdziesz do celu