- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 września 2017, 20:05
JuzNieZero a jaka masz ustalona kaloryczność i jal to wyglada ma tle Twojego ppm i cpm?
30 września 2017, 21:53
Zonda, 1500kcal, żeby chudnąć 0,6 kg w tygodniu, więc 5kg w ciągu dwóch miesięcy z wysiłkiem 3-5 razy w tygodniu. Generalnie obiady i kolacje są super. Najbardziej mnie męczy ta pierwsza połowa dnia. Ale poczekam jeszcze trochę i zobaczę jak to się rozwinie, potem najwyżej napiszę do dietetyka. Może to wina zbliżającego się okresu, nie wiem.
Co do ppm i cpm, to przyznam szczerze, że nie mam nawet pojęcia co to jest i jak to liczyć jestem w tym wszystkim jeszcze totalnie zielona. Po prostu zaufałam dietetykowi i tej diecie, bo ludzie tak zachwalali. :)
1 października 2017, 07:57
JużNieZero a waga 53 kg na pasku jest aktualna dla Ciebie? Wpisz sobie swoje parametry w jakikolwiek kalkulator, policzy Ci ppm i cpm albo podaj wagę, wzrost, wiek i aktywność fizyczną to Ci policzę.
1 października 2017, 11:04
Okej, wpisałam w Internet i znalazłam wszystko oraz obliczyłam. A więc PPM wg wzoru Mifflina to 1189 kcal. Wg wzoru Harrisa-Benedicta to 1321 kcal. Natomiast CPM (gdy PPM to wzór Mifflina) to 1902 kcal/2081 kcal (w zależności od aktywności w danym tygodniu ) lub 2114 kcal/2312 kcal (gdy PPM to wzór Harrisa).
Choć nadal nie bardzo wiem co to oznacza. Ale czytam dalej.
1 października 2017, 11:13
no to masz 600 kcal deficytu żeby utrzymać to tempo o którym piszesz. Jesteś między cpm a ppm i to dobrze. Powinny być efekty w perspektywie czasu. Może się organizm musi przestawić i wpaść na nowe tory.
1 października 2017, 11:14
Też tak myślę. Pewnie żołądek musi się przyzwyczaić do nowego trybu po prostu. :) dziękuję za te informacje. :)
1 października 2017, 11:33
Ja też mam 1500 ustalone. Na początku miałam deficyt 600 kcal jak Ty a teraz już mi deficyt się zmniejszył do 300. Dietetyczka mówi, że póki choć trochę chudną ta takiej kaloryczności to nie chce mi nic obcinać. Z tymi spadkami to tak różnie u mnie...ale generalnie przy trzymaniu 60% diety nie tyję. Jak mam lepszy tydzień, że mam więcej czasu na przypilnowanie miski to coś tam lekko spadnie.
1 października 2017, 12:59
JuzNie Zero- ale przecież kto ci broni zamienić sobie posiłki??? Jeśli tylko masz czas i możliwość-jedz-śniadanie/obiad/drugie sniadanie/kolacja-to jest w pełni dozwolone...- ja tak na początku zamieniłam bo ciężko mi było wytrzymać do obiadu o 16tej a potem nie miałam ochoty za bardzo na kolację... Albo jak możesz zamień sobie kolejny tydzień na 5 posiłków dziennie(to też na początku z miesiąc utrzymywałam)- żeby były mniejsze przerwy i żołądek łatwiej się przestawił na mniejsze regularne porcje.
Echhh u mnie zero spadku w tym tyg- od razu wyłazi brak ćwiczeń i ten mcdonald.... ale katar się zmniejsza i to już cos na plus ;)
1 października 2017, 19:13
mi najlepiej szło jak kaloryczność posiłków w ciągu dnia miałam 400 300 400 200 200. Potem jak ze względu na zmianę trybu pracy dietetyczka mi zamieniła na 400 300 300 300 200 i już nie jest tak fajnie. Obiad mam mniejszy i później i taka nie dojedzona jestem i szukam co by zjeść. Ja zamieniać nie mogę kolejności. Ewentualnie dwa pierwsze śniadania. Chodzi o węglowodany. Tu dokładnie nie powiem które z rana a które można wieczorem (złożone czy proste) bo nie pamiętam jak to szło a nie chce w błąd wprowadzać. Generalnie owsianka z owocami tylko na śniadanie, na kolację odpada niestety.
1 października 2017, 21:24
Cześć, dziewczyny. Widzę, że walczycie dzielnie i jeszcze naukowymi teoriami się podpieracie - efekty murowane, tylko cierpliwości trzeba. U mnie właśnie z tym ostatnim najgorzej. Dlatego troszkę w stronę Dukana się skłaniam, klika dni białkowych, waga ruszy i będę mieć większą motywację. Po weekendzie jest zazwyczaj lepiej z dietą, człowiek w pracy zajęty, to o jedzonku nie myśli. Trzymajmy się :)